Nie wydaje mi się. I nie jest to tylko moja opinia.
Za to Ty wiesz lepiej jakie są moje dzieci choć ich na oczy nie widziałeś.
Zastanów się nad sobą.
Nie widziałem ale widzę co piszesz i na tej podstawie mogę sobie wyobrazić ja je wychowujesz. To, że nie widzisz Ty to nic nie znaczy, pewnie widzą inni. Kiedyś wspomnisz moje słowa, zobaczysz.
No już się boję, proroku...
Po co ktoś ma Ci odpowiadać jak i tak nie zrozumiesz gościu 21:56 ? Odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie przerasta Twój tok myślenia. Musisz jednak uwierzyć że biedni ludzie potrafią być szczęśliwi i zazwyczaj są.
08:37 wmawiaj sobie szczęście to w koncu uwierzysz,że czekasz na wyplate,że nie stać Cie na nic,tylko podstawowe rzeczy zeby przetrwać,że mieszkasz u rodziny ,jesteś zależna od nich,że nie stać Cię na wyjazdy,wycieczki bo wieksze szczęście iść na spacer do parku . To z czego sie cieszysz?
Dzieci ma każdy i to jest istotnie najwieksze szczęście orza zdrowie ale jak nie masz pieniędzy to nie stać Cie żeby zapewnić to dziecku co maja dzieci bogatsze. Zachorujesz,czy dziecko nie stać Cie na leczenie,na modne ubranie? I co ?
To takie wielkie szczęście?
Ja sobie szczęścia nie wmawiam gościu 08:47. Co prawda biedna nie jestem ale też i nie bogata. Ty za to jakiś jasnowidz, prawie wróż Maciej jak widzę ;) Eh, skąd się biorą tacy ludzie. Nie masz pojęcia o temacie na który się wypowiadasz, tylko się ośmieszasz. Żyj dalej złudzeniami, mnie szczęścia tym nie odbierzesz, co najwyżej poprawisz humor ;)
11.22.Miły gościu,nie zwracaj sobie głowy paniami rodem spod ostrowieckich wsi(kiedyś zakutych dechami i gdyby dziadek nie przyjechał pracować do Huty jako robol,to dziś ta pani pasła by krowy siedząc na rowie).To są właśnie "milionerki" ostrowieckie.Przerost formy nad treścią,ograniczenie intelektualne i dowartościowywanie się poniżaniem ludzi,którzy żyją uczciwie pracując(tacy na fortunę nigdy liczyć nie mogą)ale mają coś,czego za żadne pieniądze nie da się kupić PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE.Ludzie uczciwi idą spać spokojnie i budzą się spokojni(nie bojąc się,że ktoś może pozbawić ich "fortuny").Idą ciężko pracować ale, to nie problem,bo szczęście rodzinne wynagradza wszystko.Zastanawiam się,co robią te "milionerki" w grajdole ostrowieckim?NEW YORK,to ich godne miejsce.Mój Boże...........
Następna " biedna i uczciwa ".
Ludzie, co się z Wami dzieje? Naprawdę tak trudno Wam uwierzyć w to, że ktoś może być uczciwy i bogaty? Te dwa pojęcia się nie wykluczają!
Ja się dorobilam tego co mam uczciwą pracą swoich własnych rąk i wieloma wyrzeczeniami. Nigdy w życiu nikogo nie oszukałam! I bardzo mi przykro czytać takie rzeczy jak tu piszecie :(
18.54.Podaj swoje dane.Sprawdzimy wiarygodność dokładnie.
A to co znowu ? Polowanie na czarownice ?
A może Ciebie rozliczymy najpierw ?
Pogrzało Cię gościu z 20:22? Piszesz anonimowo i domagasz się od innych podawania danych? Może sam się najpierw podpisz i jeszcze podaj adres i zarobki żeby wszyscy forumowicze mogli cię odwiedzić.
Live is brutal.....
A ja powiem tak: mnie bogactwo w szczęściu nie przeszkadza.
Widzę, że wielu forumowiczom tak. Zwłaszcza cudze.
Są odwieczne mądrości życiowe "Masz-nie ciesz się.Nie masz-nie smuć się".Ktoś kiedyś założył ten wątek,bo czuł się załamany z powodu swojej sytuacji życiowej(nie zawsze zależnej od człowieka).Inni kontynuując wątek pewnie liczyli na słowa pocieszenia,które czasem są cenniejsze niż największe pieniądze i co dostali-kilka kopniaków od tych,którym się udało.Życie czasem pisze tak wymyślne scenariusze,tak nieprzewidywalne,że zawsze należy mieć nadzieję na lepsze jutro.Myślę,że na tym warto zakończyć ten wątek i oszczędzić ludziom w ciężkiej sytuacji dalszych kopniaków,bo masz-nie ciesz się,nie masz-nie smuć się.Życzenie wszystkiego dobrego dla wszystkich bez wyjątku,chyba nie zaszkodzi.
To co to w ogóle nie cieszyć się i nie martwić? Bez sensu. Na pewno nie warto się martwić tym czego się nie ma ale z tego co się ma to należy się cieszyć.
Pewnie,że można się cieszyć z tym,że czasem krótko.Nie ja to powiedzenie wymyśliłam,a znam je od własnej babci.Moim zdaniem chodzi o zachowanie spokoju,bo życie bywa tak przewrotne,że ani euforyczna radość, ani bezgraniczny smutek nie powinny zajmować naszego życia.
Ja tam sie ciesze byle czym. Np. dzisiaj cieszę sie ze musiałam posprzątać cały dom i uprać wszystkie firanki bo zapomniałam dmuchawy w piecu wyłączyć, otworzyłam popielnik i dym dmuchało na dom zamiast w komin. Hahaha ale tak mam czyściutko i pachnąco w domu za to . Ale się cieszę.
a i przestało wiać a na niebie jest mnóstwo gwiazd. Zobaczcie jakie śliczne niebo.
Ja sprzątam systematycznie i myślę o tym,co robię,to mam trochę mniej powodów do radości ale dobry nastrój jest bardzo ważny w życiu.Nikt Ci nie mówi,że masz się umartwiać,jak średniowieczu.Nie bierz wszystkiego dosłownie.Czasem w jakimś stwierdzeniu zawarta jest głębsza myśl i trzeba trochę zastanowić się nad jej sensem.Nieustannej pogody ducha Ci życzę,bo lubię ludzi radosnych.