Jest prawdą, że gdyby były tylko dwie partie, to zagłosowałbym na PiS, ale w ostatnich wyborach głosowałem na KNP, więc Twoje domysły nie są do końca trafne. Dodatkowo da się zauważyć, że jeżeli ktoś stara się być bezstronny i nie atakuje PiSu(a czasem staje w ich obronie), to zawsze będzie posądzony o sympatie z "moherami".
Odnośnie argumentu z funduszami to zauważ że nadal te środki powinny napędzać gospodarkę, ale to nie te pieniądze, tylko przedsiębiorcy powinny być motorem napędowym. A jak mają byc skoro ciągle się im podcina skrzydła coraz wyższymi podatkami, przepisami i korupcją w całej administracji.
No i tu się zgadzamy (ostatni akapit), a co do polityki to tak naprawdę jest mi może nie tyle obojętna co nie wywołuje we mnie emocji. Nie denerwuję się jak ktoś krytykuje jedną czy drugą partię. Oceniam sama czy zgadzam się z krytykującym czy nie. A napisz jeszcze jak możesz czy widzisz w PO jakieś pozytywne decyzje lub reformy.
W PO widziałem nadzieje w 2007 roku, kiedy mieli zmienić ordynacje wyborczą(słynne zmielone podpisy), zmniejszyć liczbę urzędników(tanie państwo), obniżka podatków i liberalizacja przepisów gospodarczych. Jeżeli by spełnili którykolwiek z tych postulatów, to mógłbym Ci napisać że widzę coś pozytywnego. A jak sama wiesz to mało tego że nie spełnili obietnic, to jeszcze zrobili wszystko odwrotnie do programu wyborczego z 2007, więc zasadniczo nie potrafię czuć nic innego jak tylko wielkiego zawodu że tyle ludzi bezczelnie oszukali.
Z bieżących spraw to jedynie pomysł likwidacji finansowania partii i uwolnienie zawodów - ale to śmiesznie mało jak na tyle lat rządzenia większościową koalicją i z własnym prezydentem.
A reforma emerytalna ( ale mam na myśli podwyższenie wieku emerytalnego, nie zabranie naszych pieniędzy z OFE)? Uważasz, że była konieczna czy to porażka wg Ciebie.
Każdy kolejny rząd odkładał ten problem i teraz już chyba nie można tego zrobić bezboleśnie. W każdym razie podniesienie wieku tylko oddali to co nieuniknione. Niż demograficzny będzie postępował i w końcu braknie pieniędzy na bieżące świadczenia.
A najgorsze jest to że nie wiadomo czy za kilka lat nie podniosą znowu. A powinno być przynajmniej jak u mundurowych, że nowe zasady obowiązują tych co zaczynali prace po uchwaleniu zmian. Bo skoro ja zaczynając pracę "umówiłem" się z ZUSem, że będę im płacił składki do 65 roku życia, a oni w trakcie zmieniają warunki, to co to za umowa, w której zmienia się zasady w trakcie gry. Prywatny fundusz mógłbym pozwać i wygrałbym w każdym sądzie.
W każdym razie reforma jest niezbędna, ale nie tędy droga. Pieniądze trzeba zacząć kumulować na kontach emerytalnych i to będzie jedyne zabezpieczenie Naszych emerytur.
Celowo pytałam o tą reformę bo ja uważam, że to jest ich plus, że odważyli się przeprowadzić tak duże i niewygodne dla nich zmiany. Narazili się całemu społeczeństwu. Większość ludzi na pewno wie, że to było nieuniknione, ale żadna z ekip rządzących wcześniej nie chciała się podjąć tej reformy. Ja też mam żal do PO za ten wiek emerytalny dla kobiet 67 lat (prawie nierealne), ale to chyba świadczy o skali problemu.
No, mamy problemy z obecną definicją patriotyzmu. Generalnie powinniśmy przyjąć, że patriotą jest ten, kto się za takiego uważa. Tyle, że wtedy takie pojęcie nic nam nie definiuje.
Jak już wywołałeś politykę, to PIS wcale nie odcina się od ruchów skrajnych. Śledzę fora prawicowe i właściwie jesteś jedynym głosem, który tak twierdzi. PIS nie odcina się dlatego, że przy braku możliwości koalicyjnych zarówno środowiska skrajnie nacjonalistyczne czy kibolskie oraz fundamentalistyczne jak radiomaryjne wchodzą w skład jego bazy politycznej. PIS jest zakładnikiem zakładnikiem tych środowisk. Pokazują to nonsensownie ostre wypowiedzi prezesa w sprawie in vitro oraz równie żarliwa obrona Starucha. Partia polityczna dochodząca do władzy stanowi swoistą pompę zasysającą ludzi na dane stanowiska państwowe. Jest rzeczą sensowną uważać, że w przypadku dojścia do władzy PIS, właśnie te środowiska uzyskają większy wpływ. Tak było w przypadku poprzedniej koalicji, kiedy do władzy – dzięki PIS dostali się ludzie z Samoobrony i LPR. Wtedy to mieliśmy hailującego ministra-kibola, który nawet doszedł do władzy w TVP.
W przypadku środowisk skrajnych liczą się nie tylko ich wybryki, co ich milcząca akceptacja przez szerszą społeczność. PIS będzie milczał w przypadku nacjonalistycznych, rasistowskich, antysemickich wybryków z powodów które wymieniłem wyżej. Pewnie zasadniczej większości jego zwolenników takie ekscesy się nie podobają. Problem w tym, że to milczenie jest odbierane przez środowiska skrajne jako cicha akceptacja co tylko ich nakręca. Patrz ostatni baner na meczu.
Problemem PIS jest również charakter lidera oraz historyczne tło partii prawicowych w Europie Wschodniej. Gdyby liderem tego nurtu był ktoś pokroju jak Charles de Gaulle, nastawionego bardzo narodowo ale jednocześnie bardzo proeuropejskiego, który potrafił ukierunkować nurty narodowe ale jednocześnie wyjść poza granice kraju – sytuacja byłaby zupełnie inna. Niestety zamiast nieustraszonego bohatera wojennego czy czołowego działacza solidarnościowego podziemia mamy pełnego kompleksów człowieka z dochodzącą traumą powypadkową.
Historia partii prawicowych, które w Polsce przedwojennej nie były demokratyczne, a na Węgrzech czy Rumunii wręcz faszystowskie, nie rokują na przyszłość.
Podsumowując. Ciężko z tym rozróżnieniem.
Kto ,Ty jesteś panie"lalecznik" Ciekawy artykuł.
Przypuszczam, że, obok definicji patriotyzmu (czy patrioty), @lalecznik ma podobny, albo jeszcze większy problem z definicją zdrady (czynie anty-patriotycznym).
Problem definicji zdrady - poddaj nam Gorilla.podyskutujemy
