Mam nadzieję że rząd nie wyda ani złotówki z moich podatków na pomoc "frankowcom", dlatego że wiedzieli jakie jest ryzyko w takim kredycie. Wiedzieli, ale chcieli zyskać, dzisiaj jednak tracą. Wiem że gdyby frank staniał to zadłużeni we frankach nie daliby mi z tego ani grosza.
Kilka lat temu zainwestowałem w fundusz i straciłem całe oszczędności. Z chęci zysku wyszła strata, ale przez myśl mi nie przeszło żeby ktoś płacił za moje ryzykowne decyzje. Ale jeżeli rząd pomógłby finansowo "frankowcom" to ja również będę się domagał pomocy finansowej za moje nieudane inwestycje.
Co o tym myślicie?
No właśnie DLACZEGO?! myślący logicznie człowiek wie jakie są wady,zalety brania jakiegokolwiek kredytu a już tym bardziej powinno być mu znane ryzyko brania w obcej walucie.
Dlaczego miałabym dopłacać dobrze zarabiającym, w końcu wiedzieli co robia z pełna świadomością. Państwo to my a pieniądze państwowe to nasze wspólne pieniądze, a mieszkania i domy kupowane głownie w dużych miastach nielicznych.
Ja też tego nie rozumiem. Czemu całe społeczeństwo ma odpowiadać za to, że ktoś nie wydedukował, że przecież waluty są ruchome i pewnego dnia może sie stać tak, że bedzie drożej.
zamiast spłacać cudze kredyty wzięli by sie za rozwój naszej gospodarki czy przeciwdziałaniu bezrobociu. tam można pieniądze wkładać a nie teraz ratować niby to strasznie pokrzywdzonych.
Trzeba brać cała odpowiedzialność za własne czyny. życie nie jest takie proste.
Umiesz liczyć licz na siebie.
Niema żadnej pomocy przeciez to nie biedni brali takie kredyty
Pan Minister Belka , kiedyś to fajnie ujął w wywiadzie telewizyjnym. Brać kredyty należy w takiej walucie jaką się zarabia czyli w takiej samej jakie ma się dochody. Pokerzyści zagrali i teraz maja za swoje. Nie wolno się dać zwariować.
Każdy bierze na swoje barki odpowiedzialność za czyny. Teraz płacz i szloch , a podatnicy niech pomogą. NIEEEEEEEEEEEEE.
Mam to samo zdanie. skoro otrzymali tak potężne kredyty to znaczy ze zarabiaja dobrze i maja zdolność kredytową. Nie mam zamiaru z moich podatków dokładac im jeszcze więcej. Mnie mojego kredytu nikt nie spłaca.Ryzyko znali, wiec nie wiem czemu teraz płacz....
Kiedy zawierali umowy kredytowe,śmiali się z tych co mieli kredyt w złotówkach.Ponadto kredyt we frankach był korzystniej oprocentowany.Podjęli ryzyko licząc na zysk.Nie wyszło,trudno.Nikt nie pomaga tym co spłacają kredyt złotówkowy i stracili pracę.Każdy chciałby brać kredyt i żeby ktoś mu pomógł.Wiele ludzi nie zdecydowało się na jakikolwiek kredyt ze strachu że nie dadzą rady spłacić.Dziś być może dalej wynajmują mieszkania.Mają teraz patrzeć jak państwo czyli my wszyscy wspieramy grupę cwanych lub nieodpowiedzialnych."niepotrzebne skreślić"
Popieram!!! Jestem przeciwna interwencji państwa. ja jak straciłam na inwestycji w pewien fundusz to państwo nie interweniowało!! Każdy dorosły odpowiada za swoje wybory. I tyle. Skoro dostali tak wielkie kredyty więc muszą dużo zarabiać, współczuję im ale to było ich ryzyko i już!
branie kredytu zawsze jest ryzykiem a w obcej walucie w szczególności, doskonale wiedzieli na co się decydują i podjęli to ryzyko, albo będzie do przodu albo do tyłu. niestety wyszło do tyłu. cóż??
A może dlatego, że oni wzięli tak dużo kredytów to wielu do dzisiaj ma pracę. Przecież te pieniądze poszły na inwestycje. Jak by nie budowali to fabryki nie wiem po co by produkowały?
Przypomnicie sobie ile bylo w czasie brania kredytów pracy i za jakie pieniądze.
Podwyższenie tych rat powoduje, że Ci ludzie mniej wydadzą na inne rzeczy. Jak myślicie nie ma to wpływu na gospodarkę? Czy takie to wszystkim obojętne?
Wiadomo jak nie wiemy na co rząd wydaje np. pomoc ukrainie, wojna w afganistanie to w porządku,ale jak twojemu bratu, siostrze, sąsiadowi koledze mógłby pomóc to już nie- typowo polskie radość, że ma gorzej.
Pomoże frankowiczom będzie musiał pomóc złotówkowiczom i innym. Nie może faworyzować bo potem okaże się że jest to niezgodne z ustawą zasadniczą co jest bardzo prawdopodobne.
Już była kłótnia czy pomagać tym od opcji walutowych kilka lat temu.
Tu jest to opisane dosyć obrazowo.
http://odzeradomilionera.pl/poploch-wsrod-kredytobiorcow-w-pln-zlodzieje-oszukali-nas/
Niech i mi pomoże, bo 11lat wynajmowałam, żeby na mieszkanie odłożyć. Innie mieli je w momencie a ja myślałam, żeby się nie wkopać.Dziś mam im kredyty spłacać? Nie,nie zgadzam się. Jak będzie trzeba wyjdziemy na ulicę?
Sprawiedliwy to o czym piszesz to sztuczne napędzanie gospodarki. Podobnie jest z zadłużaniem kraju, co prędzej czy później skończy się jakimś problemem, a to dlatego że fajnie się wydaje, ale trzeba pamiętać że pieniądze trzeba oddać. Także chwilowe ożywianie gospodarki na kredyt to wizja krótkowzroczna i jak widać w perspektywie problematyczna.
Branie kredytu w obcej walucie można porównać z grą na giełdzie.Więc jak biznesmen przegra na giełdzie to trzeba mu pomóc bo będziemy mieli pracę?!!! Niech sobie radzą sami.Niech wykażą się zaangażowaniem i kreatywnością.Niech inni zobaczą jak robić nie wolno.Tak rodzi się mądrość społeczeństwa.Czego rozważnym gratuluję a pozostałym życzę.