jeśli ktoś nie ma pojęcia do niczego, jest lewy,to wtedy idzie na nauczyciela bo tam każdego przyjmą (oczywiście jak ma znajomości)
Kto ci bronił być nauczycielem !!!
A ty penie studia skończyłeś/ skończyłaś bo tatuś dobry treser i nauczył świnie po schodach wchodzić i sama doszła do wykładowców jako zaplata?
bo prawo powinno nakładać kary dla rodziców żle zajmującymi się dziećmi,niektórzy rodzice to gdyby mogli, to i na noc by dzieciaki zostawiały, szkoła ma dać jeść ,ubrać, nauczyć, wychować a oni mają dzieciaki w d...e.
Może dla tego, że każdy z nas w swoim życiu zetknął się z wieloma nauczycielami i każdemu przynajmniej jeden uczynił mniej lub bardziej zawinioną "krzywdę" (zaniżył ocenę, postawił uwagę, wezwał rodziców, nie udzielił promocji, był zbyt wymagający, był za mało wymagający itp.). I teraz swoje negatywne odczucia przenosimy na całą grupę zawodową...
http://www.sciaga.pl/tekst/63290-64-obowiazki_i_wymagania_nauczycieli_z_karty_nauczyciela
Mozesz wyjasnic co znaczy ,,Ci delegowani odgornie" ? :D
ponieważ mają za dużo wolnego i jeszcze się im za to płaci z naszych podatków
stuknij się debilko i debilu
hmmmm......
na początek powiem tak , rzeczywiście praca nauczyciela nie jest specjalnie łatwa i przyjemna , wcale dużo nie zarabiają , to my po prostu zarabiamy za mało.
ale żeby nie było za słodko to mam prośbę , drodzy belfrzy przestańcie sie wreszcie nad sobą użalać epatować wszystkich dookoła tym swoim "kieratem w robocie" , miejcie po prostu trochę pokory w sercu.
mam kolegę którego żona jest NAuczycielką i zdarzyło mi się być na paru imprezach , na których było kilka innych NAuczycielek .
luuudzie jak się rozkręciły w narzekaniu i egzaltacji swoim zawodem ,to wyszło na to że 10 godz na hucie przy piecu , to zwykły relaks i wypoczyn, w porównaniu do ich średnio 4 godz(lekcyjnych!!!) dziennie , a już wisienką na torcie były narzekania , na "wolne" (wakacje ,ferie itp), bo jak się dowiedziałem wybijają ich z rytmu i rutyny , do którego jest im po tym trudno powrócić (sic!!!!!)
ps ja im nawet tak po ludzku,po prostu współczuję
A mnie oburza, że strażacy i policjanci pracujący za biurkiem odchodzą na emerytury w wieku śmiesznym np. 50 lat - przykład z życia wzięty, w Ostrowcu. I mają tej emerytury dużo więcej niż nauczyciel pensji. Oburza mnie to bardziej niż nauczycielskie wakacje i pensje. Dlaczego nikt o tym nie mówi? Oni też są utrzymywani za publiczne pieniądze.
Tak, jestem zawistny, bo ciężko pracuję i będę pracować o 17 lat dłużej niż oni.