ciekawe czy jestes taka nejlepsza tablice mendelejewa masz w pi....
Najlepsze kieruja sie mózgiem a nie ..........i im nie wychodzi najgorzej dlatego sa najlepsze ,a jesli trafila ci sie swinia ,wniosek jeden ,byłas głupia ,to proste a moze nadal jestes:)
A uważacie że tacy faceci którzy cały czas wykorzystują kobiety potrafią się zmienić jak partnerka powie że odchodzi i nagle stają przed faktem pozostania samemu sobie???
tacy się nigdy nie zmieniają.Jak kobieta raz wybacza a potem drugi raz to facet sobie pozwala do końca bo wie ze za każdym razem będzie mu darowane.To są takie duże dzieci, które nie dorosły i nie dorosną bo naturą ich jest ciągle zdobywać,a przy tym szybko się nudzą nowym i szukają dalej.......
Dlatego, że to te kobiety uważają się za "najlepsze" i szukają ch... wie kogo...
fajny facet to taki który nie używa bajeczek,żeby pannę do łóżka zaciągnąć
Czyżby nie było panów pokrzywdzonych przez te wspaniałe,jak się określaja - najlepsze. Podyskutujmy w drugą strone.
co to jest "najlepsza kobieta"?
Kobieta ma dobrego chlopa to nie docenia, straci go, żałuje i cierpi wiec szuka i z blaku laku bierze co sie nawinie, stara sie, aby pokazać, że jest najlepsza a ten chłoposzek okazuje sie świnią,wiec znów cierpi. To samo tyczy sie mężczyzn.
Ale kazda p inaczej pachnie niewiesz o tym?i to jest to.To tak samo jakbys siedział zamkniety w rezerwacie i nic nowego niewidzial
Tak tak masz rację... tylko że faceci nie są wyrachowanymi zimnymi ludźmi, którym "nuda w związku" każe szukać nowych przygód. No chyba że wzięłaś sobie don juana w dresach, którego "męskość" ograniczała się do przeglądania w lustrze, golenia klaty i ładnych ciuszków to sama jesteś sobie winna. Prawdziwy facet, dojrzały facet, wie na co się decyduje wchodząc w związek i tego związku się trzyma, a to kobiety się "nudzą" i szukają przygód. I nie mówię tego tylko i wyłącznie na swoim przypadku, bo obserwuję co się dzieje dookoła mnie, a poza tym propozycje zdrady jakie otrzymałem gdy byłem ze swoją (tfu!) wybranką, to dziwnym trafem od zamężnych kobiet....
dlatego, że Wy "najlepsze kobiety" mając lat 19-21 oglądacie się za mięsistymi odmóżdżonymi kierowcami BMW....
Najlepszą ktoś podał w cudzysłowie więc to wiele znaczy :) To co piszesz to tylko twoje zalety, bo wg jakiegoś dziwnie panującego trendu za najlepsze mają się kobiety (a w zasadzie dziewczyny bo pomimo wieku, to mentalnie do kobiet im wiele brakuje), które mają "cudne" fryzury, obfity makijaż, ciuchy na topie, chodzą na solarium, robią dzióbki przed lusterkiem i wrzucają je na portale społecznościowe - poza tym, do zaoferowania nie mają absolutnie nic.
A co do postu poniżej - widzisz jesteś w miarę przystojny ale małomówny, ja jestem przeciętny z wyglądu i nadrabiać muszę to rozmową i zachowaniem, każdą poprzednią partnerkę urzekłem w jakiś sposób swoim charakterem, zachowaniem i wypowiedziami - każda była również bardzo ładną dziewczyną, ale w chwili obecnej widzę, że czasy się zmieniły i kobiety zamiast wartościowego faceta, który ma coś do powiedzenia, chcą jednak mieć trendy gościa z ogoloną klatą, który jak przyjdzie co do czego, to nie potrafi żarówki w żyrandolu wymienić.
Więcej chyba mi się nie chce gadać na ten temat. Absolutnie nie usprawiedliwiam facetów, którzy zachowują się jak świnie, ale kobiety są same sobie winne wybierając takich (bo zmienił się po ślubie - trzeba było lepiej się przyglądać, charakter sam z siebie się nie zmienia, tylko wy zaślepione jesteście) niedojrzałych pajaców, a normalni faceci, dojrzali, mają pod górkę, bo żadna nie doceni jego wartości (chyba że kiedyś "po szkodzie" rozpamiętując, jaki to tamten facet był świetnym kolesiem)
mój zdradził mnie 2 razy na które mam dowody.pierwszy kiedy miałam ciąże zagrożoną i nie mogłam, a drugi kiedy mój brzuszek był za duży już bo maleństwo miało przyjść na świat przestałam mu się podobać, dla jego dobra zostaliśmy razem, wybaczyłam.teraz prowadził podwójne życie i już nie wybaczę.właśnie się rozchodzimy szkoda czasu na k.....Żałuję ,że wtedy z nim zostałam.
Ale sama dokonałam wyboru, pretensje mogę mieć do samej siebie
Ja niestety wyszłam za mąż i co też planuję rozwód. A mój mąż wcale nie jest mięśniakiem, jest normalnym facetem, tylko sodówa uderzyła do głowy po 35 latach życia. Nie żałuj młodości, wszystko przed Tobą- ja się tak pocieszam :)
Nie wbijacie sobie w głowy- rozwód. Starajcie się wraz z mężem naprawiać albo budować związek. Takie myślenie prowadzi do złego. Ja jestem 15 lat po ślubie i było naprawdę różnie, ale teraz wiem ( nie chcę zapeszać) że warto było przechodzić kryzys małżeński, bo decenia się związek na nowo.
Dlaczego Ty się z nim męczysz, aż 11lat? To jest przecież jakaś masakra. Skoro Ci udziela kasę na zakupy to on niech Ci płaci za prace domowe.
Jak to nie możesz wyjść z koleżankami? Mam pomysł na niego. Ja Cię zapraszam na babskie pogaduszki. Jak będzie chciał iść z Tobą, to zgódź się. Jak będzie siedział przy Tobie to będziemy gadać tylko na babskie tematy: dzieci, ciuchy, podpaski, okres, sraczka. Szybko szanowny mąż znudzi się,
gwarantuje Ci, że drugi raz z Tobą nie pójdzie. Moja znajoma zawsze na kawę przychodziła z ogonkiem (czytaj mężem)
Po dwóch spotkaniach "zezwolił" ;) jej iść samej do mnie.
Łoch miska sie znalazla.