Na tej samej zasadzie (21:13): dlaczegóż to należałoby poddawać się Twoim ludzkim słowom, interpretacji (ateistyczno-agnostycznej?) i wymysłom?
Gorilla
Ależ ja nie każę nikomu poddawać się moim słowom, w przeciwieństwie do Was, wierzących - usiłujacych przekonać wszystkich do jedynej słusznej prawdy. Ja tylko piszę, co myślę. Po prostu nie kupuję tych teorii o zbawieniu. Wasz Bóg ma zbyt wiele ludzkich przywar... :)
Gorilla chyba jest jechowcem lub jakimś innym czytaczem biblii ...
W linku podobny fragment jednak nieco dłuższy.
http://biblijny.forum-chrzescijan.pl/index.php/forum/dylematy-biblijne/1561-czy-bedziesz-zbawiony
Wypada ponowić pytanie - jaką sektę reprezentuje Gorilla ?
Nie wygląda to na Kościół Katolicki ....
Normalny katolik nie jest taki oblatany w tych tematach ;-)
Dalszy fragment tekstu z linku :
Wspaniałą wiadomością jest to,że Najwyższy uczynił swą wolę jawną.Dokonał tego na stronicach Biblii.Czytając Pismo Święte,będziesz mógł osobiście poznać Boga i jego zamiary wobec ciebie.
"Normalny katolik nie jest taki oblatany w tych tematach."
Dobre ziomeczku, slusznie przeprowadzany wywod ;)
GORILLO_GNOSTYCZNNEJ!!!!!!!!
Gwarancji nie masz nigdy gościu 21:13.Popatrz jednak na to z drugiej strony. Bóg jest jeden, trzeba tylko w niego wierzyć a wiara czyni cuda.
Wiara popycha ludzi często do czynów irracjonalnych. Przesłania zdrowy rozsądek i trzeźwy osąd rzeczywistości. W tym sensie tak - czyni "cuda".
Każdy robi jak mu pasuje.Nie chcesz nie chodź,mamy wolny kraj przecież.
Wolę Wiedzę.
bo to fałsz i obłuda. Wierzysz w instytucje i interesy klechów czy w Boga? Bóg jest wszędzie - PROSTE. No ale hajs sie musi zgadzac wiec i takich trzeba;) Warto myśleć.
Nie masz pojęcia w co wierzę więc się tak nie wypowiadaj gościu 02:42. Wierzę przede wszystkim w Boga a kościół mi pomaga tą wiarę umacniać.
Widać, że nawet przytoczeniem tekstu o kanonie KK narazić się można na wyzwanie od ‘jechowca’ czy ‘czytacza biblii’. A przecież ‘normalny katolik’ wie, że Bóg udziela łaski (zbawienia) jako daru, który nie jest związany z żadną zasługą. Jednakże od wolnej woli człowieka zależy przyjęcie tej łaski (nie jedynie werbalne, ale w sposób zasygnalizowany np. w przytoczonym wcześniej tekście), a więc przyjęcie zbawienia.
O tyle mówienie o ZBAWIENIU wydaje się być istotne, Gościu z 26-go 21:13, 23:38, o ile ma sens mówienie o PRZECIWIEŃSTWIE ZBAWIENIA, a więc o tym, co się wiąże z potępieniem i piekłem. I wbrew temu co sugerujesz, również w tym temacie Bóg „… daje nam jakieś znaki.”, by bez wyszukanej interpretacji można było otrzeć się o bezmiar grozy piekła. Wystarczy sięgnąć po relacje wielu osób, które nadzwyczaj ekspresyjnie oraz niezależnie i podobnie mówią/piszą o swoim doświadczeniu – transcendentnych ‘odwiedzinach’ tego miejsca wiecznego potępienia.
Gorilla
Nie trzeba szukać piekła w transcendentalnych wymiarach. Nieba też. Wszystko jest tutaj. Wystarczy spojrzeć trzeźwym okiem wokół. To ludzie sami stwarzają zarówno piekło jak i niebo. Reszta dzieje się tylko i wyłącznie w ludzkim mózgu. Wiara w jakieś zbawienie, życie pozagrobowe to odwieczny mechanizm obronny, który pozwala nieco okiełznać strach przed nieuchronną śmiercią. Wszystkie znaki, objawienia, cuda to tylko wytwory ludzkiej wyobraźni poparte silnym myśleniem życzeniowym. Plus zbiorowa psychoza, dlatego potrzebne są zgromadzenia bo to się udziela w tłumie. Rytuały i hierarchia zapewniają kontrolę i wladzę. Od zawsze, ten kto kontrolował wierzenia, religię ten miał władzę. Władzę sterowania ludźmi za pomocą strachu i nadziei. Strachu przed piekłem, nadziei na raj. Kij i marchewka. Działa zawsze. Czy to szaman w wiosce czy biskup - zasada ta sama. Nic nowego pod słońcem. Jak ktoś w to wierzy, jego sprawa.
Nie wiesz tego na pewno gościu 09:52. Wierzysz w to tak samo, jak inni wierzą w życie pozagrobowe. Nie widzę tu żadnej różnicy. Kiedyś wszyscy się przekonamy lub nie, kto miał rację.
Trzeźwym okiem (09:52) należałoby spojrzeć także na to, co dzieje się, lub kiedy nie dzieje się nic w LUDZKIM MÓZGU w kontekście NDE (ang. Near-Death Experience), czyli doświadczenia śmierci.
Warto zapoznać się z relacjami osób będących wcześniej w śmierci klinicznej, których mózg w wyniku zatrzymania procesów biologicznych, fizycznych i chemicznych nie wykazywał żadnej aktywności (płaski elektrokardiogram). Równocześnie osoby te doświadczały realnej świadomości w rzeczywistości przekraczającej granice czasoprzestrzeni, zachowując wspomnienia (osób takich na świecie było/jest miliony).
Długo by pisać, znane zagadnienie z licznych opracowań naukowych, które skłaniają się ku tezie, że istota ludzka nie przestaje istnieć wraz z przerwaniem funkcji życiowych ciała.
Laureat nagrody Nobla w dziedzinie badań nad fizjologią neuronów - Neurofizjolog John C. Eccles powiedział (cyt.): „uważam, że tajemnica bytu ludzkiego jest niesamowicie pomniejszana przez naukowy redukcjonizm, który utrzymuje, zgodnie z kanonem obiecującego materializmu, że cały świat duchowy można wyjaśnić w pojęciach schematów aktywności neuronalnej. Przekonanie to należy zaklasyfikować jako przesąd […]. Musimy uznać, że jesteśmy istotami duchowymi obdarzonymi duszą, istniejącymi w świecie duchowym, tak samo jak jesteśmy istotami materialnymi z ciałem i mózgiem, które istnieją w świecie materialnym.”. (koniec cytatu)
Gorilla
To są badania i poglądy sprzed wielu lat. Dzisiejsze metody badań neurofizjologicznych pozwalają wyjaśnić wiele z tych doświadczeń zmianami na poziomie synaps i neuroprzekaźnikow.
John Eccles dostał Nobla w 1963r. Czyli ponad pół wieku temu. Od tego czasu wiele się zmieniło w nauce i medycynie - powstały zupełnie nowe dziedziny, np. neuropsychologia, neurofizjologia. Odkrywa się wciąż nowe struktury w mózgu, nowe neuroprzekaźniki. I okazuje się, że praktycznie wszystko co się dzieje w głowie ma podłoże fizykalne i da się zarejestrować i zmierzyć.
Cytat z Ecclesa fajny i może przydatny jako argument dla nieoświeconych tyle, że naukowo już dawno nieaktualny...
No cóż Gorilla katolikiem to ty nie jesteś skoro powołujesz się na takie cytaty. Jechowcem też nie ... ;-)
Ale lubisz czerpać cytaty z różnych źródeł. Czasem nie do pogodzenia chyba.
Tak więc jaką "ideologię" reprezentujesz ?
Z kościołem nijak cię nie można spasować. ;-)
Dla ciekawych link niżej
http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=10&id=10-01&sz=&pyt=312
To co opisujesz to nic innego jak napady skroniowe. Dokładnie takie same odczucia mają niektórzy epileptycy podczas napadów tzw grand mal.