10:27. PSZENICY, OBDARZONA, IDEOLOGII, ciemniaku. Potem znowu powiesz w Kurii, że ci się włamali na konto, bluzgali jak menele, robili błędy językowe i że to absolutnie nie twoja wina.
13:14,
Na forum znany jestem z sadzenia błędów ortograficznych, więc nie uwierzysz w małe prowoko. Ale trzy godziny czekać na soczyste "ciemniaku", trochę długo.
P
14,12 Nic to:)
Ja ostatnio złapałam naszego młodziutkiego na błędzie, to skwitował okrzykiem WOW i dalej kontynuował swoje , bez problemu.
Uczymy się cierpliwości, bo i tak gorliwie szukają, na czym by tu jeszcze złapać.
Tak więc: zbroja Michała i żyjemy dalej ( jeszcze!)
Tez mi się kiedyś z prędkości napisało z błędem, który za chwilę zobaczyłam, ale ciut za późno,
bo w trymiga dostałam odp z krzykiem: no na litość Boską!
hehe. Może Pan Bóg zlituje się nad nami:) wszystkimi:)
Nie martw się Czcigodny P, słownik w łapę i do nauki! Zamiast tutaj wątpliwej jakości mądrości!
15.31 na żywo chyba nikt nie dopuszcza do głosu.
Tutaj Gall Anonim Kąsa i pluje jadem.
A już wydawało że to normalny łobuziak, do polubienia. E tam, mały prymityw, a jakie wymagania od innych, hoho. Wszyscy maja być apostołami, a on ich będzie po kątach
rozstawiał. Idź sobie mruczka posadzić w kącie poniewieraj, miau;)
Mądry z wklejek w internecie. Bez sieci zero, zerooo;)
Admin zakłóca bieg konwersacji, zbyt długo wstrzymując posty z wyświetlania.
(Moj post też się gdzieś od dawna zapodział, wiec go powtórzę)
Nie wiem, 15:31, jak się z tego podniosę, ale już więcej nie będę kombinował i może dam radę :))).
Co do "wątpliej mądrości" to może
w uzupełnieniu wypowiedzi z godziny 10:27, przytoczę słowa Benedykta XVI z 2010 r. roku na temat homoseksualizmu i kapłaństwa:
"Homoseksualizm nie jest do pogodzenia z powołaniem kapłańskim. Wtedy bowiem także celibat traci sens jako wyrzeczenie. Byłoby wielkim niebezpieczeństwem, gdyby celibat stawał się powodem wchodzenia w stan kapłański ludzi, którzy i tak nie chcą się ożenić, gdyż w końcu ich stosunek do mężczyzny i kobiety jest zniekształcony, zakłócony, a w każdym razie nie odnajdują się w tym kierunku stworzenia, o którym wcześniej mówiliśmy.
Kongregacja do spraw Wychowania Katolickiego przed kilkoma laty wydała postanowienie, że homoseksualni kandydaci nie mogą zostać księżmi, bo ich orientacja płciowa dystansuje i od prawdziwego ojcostwa, czyli także od istoty bycia kapłanem. Dobór kandydatów na księży musi być dlatego bardzo staranny. Musi panować najwyższa uwaga, aby nie doszło do pomyłki i w końcu bezżenność kapłanów nie była utożsamiana z tendencjami do homoseksualizmu".
P
!8.44 Dobrze Gościu P, że przypominasz
tę oczywistą oczywistość. Nikt zdrowy duchowo i cieleśnie nie ma żadnej wątpliwości na ten temat. Chyba, że znikome wyjątki i czarne owce, które niestety i na ulicach i w Kościele i w domach ( na forum też) od czasu do czasu próbują swoim zniekształceniem godności człowieczeństwa zamazać prawdziwy obraz tego co stanowi naturę.
Tak jak kilkadziesiąt nieprawdopodobnych płci nie stanowi prawdziwej natury,
tak też wyjątki przestępców, zboczeńców itp.
nie jest w stanie zamazać prawdziwego obrazu Kościoła.
To byłby absurd.
sprw
Ostatnio przeczytałam ciekawe świadectwo życia pewnego młodego mężczyzny naszych czasów i bardzo chciałabym ( gdy złapię chwilę) podzielić się nim z Forumowiczami.
Na szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie, więc nie przygnębi, a może doda sił :) sprw
Historia Bartka.
To było jakiś czas temu.
Wielka miłość do tej Jedynej najpiękniejszej...karuzela słodkich chwil... i okazało się, że poczęło się nowe życie. niedowierzanie obawy, stres, a poxniej coraz więcej radości, wspólnych planów i marzeń. Niestety, chłopczyk urodził się przedwcześnie, z wieloma wadami...zmarł. Po niedługim czasie i związek się rozpadł.
Bartek pil i ćpał.
Nie liczyło się n ic i nikt. Niechętnie wspomina - totalna beznadzieja...
Później, jak przez mgłę dotarła wiadomość od kogoś z rodziny, że jego ciotka niespodziewanie dla wszystkich nawróciła się .Dostał konwulsji ze śmiechu pomieszanego z płaczem. Nie wierzył w jakiekolwiek DOBRO OSOBOWE. cdn
Bartek obecnie nie pije i nie ćpa, zastąpił to kontaktem z Bogiem. Chodzi do kościoła non stop i mocno się tam nawet udziela. Ma nawet swojego spowiednika, który to rozumie go jak nikt. Zapoznał nową miłość na portalu randkowym dla katolików. Wszystko to za sprawą Cioci, która się nie poddawała i modliła żarliwie o chłopaka.
i tutaj nieoczekiwany twist na koniec...
Bartek okazał się homoseksualistą, mocno też udziela się na gejowskich paradach. Zaskoczony był jednak słowami papieża Franciszka który w październiku powiedział, że jego zdaniem pary osób tej samej płci powinny mieć możliwość zakładania związków partnerskich.
Ciotka była lubiana, fajnie si ę z nią gadało, ale nie o wierze! No raczej.
Teraz, gdy widziała, że chłopak marnieje w oczach, wpadała co rusz. Któregoś dnia przypadkiem usłyszał, jak opowiadała o jakimś wyjeździe do ciekawej turystycznie miejscowości, ale na rekolekcje, zamiast na wycieczkę! Znowu był wielki pusty śmiech.
...Zastanawiał się później, jak to się stało, że zwlókł się z kanapy, dał się spakować i- pojechał wbrew sobie!
Był zły sam na siebie za chwile słabości. Wyobrażał sobie drętwe gadki i nuuudy.
Wcale tak nie było. Czas zleciał migiem. Najbardziej zaskoczyło go to, że nie było pod dyktando. Tworzyły się grupy i grupki, co kto chciał,. Być w pojedynke w kaplicy, na spacerze. czy razem uczestniczyć. Czuło się fajną atmosferę, niewymuszoną radość i kreatywność ludzi przecież w różnym wieku.
Zaczął im się przyglądać- tacy zwyczajni, czasem zabawni, nie nudni ani sztywni.
Najbardziej był zdziwiony podczas Mszy świętej. Śpiewali z radością, zgłaszali się do czytania. Ktoś chciał być ministrantem. Pierwszy raz był tak blisko ołtarza. Poczuł falę spokoju. Poranione serce zaczęło powoli odżywać. Kiedy już wszyscy wyszli z kaplicy, niespodziewanie dla samego siebie- przytknął drżąca RĘKĘ do Krzyża i zaczął płakać w głos...
Gdy wracali do domu, jeszcze czuł uściski dłoni tamtych fajnych ludzi. słyszał ich słowa: dobrze, że jesteś! Nie zapomnij, ze Bóg Cię kocha.
Nie chciało mu się wracać. Nigdy wcześniej nie czuł takiej lekkości i wewn. spokoju.
Ale, nie przypuszczał, że przyszłość go jeszcze bardziej zaskoczy!
Czy to prawda, że nasz czcigodny P, to "ciemniak", tylko tutaj się nie loguje.
Sprawiedliwa go tutaj czci, nawet podpisuje się już jak on (nie w miejscu na podpis, tylko z końcem tekstu posta)
Mocno dzisiaj jednak stracił po tych prostych wpadkach ortograficznych. Patriocie jednak nie wypada tak kaleczyć języka za który ludzie życie tracili, aby on mógł się nim posługiwać.
Wiecie, że stary Testament, jak i Nowy, to dzieło tego samego Boga i należałoby to traktować równie poważnie i znać?
Kościół się postanowił dostosować jednak do nauki i nie twierdzi już, że odkrycia naukowe to herezje, za które należy się kara śmierci. Kombinuje jak koń pod górę, aby wyszło, że ten cały mocno teraz zgrzytający Stary Testament jest nadal ok. Tylko jak ludzie to zaczynają czytać, szczególnie teksty, które nie lecą już z ambony, to się za głowę łapią.
Ej, zaczekaj chwilę, nie wchodź na razie, bo jeszcze nie skończyłam:)
Twoja, Lolek wersja jest mizerna. Daj skończyć
Co Ty opowiadasz moja ma bardzo ciekawy twist na końcu. Do tego jest edukacyjny wątek z prawdziwymi słowami papieża o związkach homoseksualnych. Wielu tego nie zna, może coś wyciągnąć, a i uśmiechnąć się delikatnie. Twoja to historia rodem z gazetek katolickich rubryka - świadectwo. Po za tym bardzo kiepskim językiem napisana, jakby ktoś na siłę chciał wrzucić dobre myśli z głowy, ale nie wiedział jak to wszystko porozmieszczać, przejść z jednego wątku do drugiego i zbudować jakiś klimat.
