Tylko, że po mszy i przekazaniu sobie znaku pokoju księża dalej kontunuowali swoją kłótnię nie zważając nawet na obecność ministrantów. Na mszy "odstawili pokazówkę". Jak to wytłumaczyć dziecku?
Przeczytaj tytuł wątku, nie musisz tłumaczyć, dziecko dorośnie i samo zrozumie.
To dlaczego mam mówić wnukowi nieprawdę? "Myślę, że gdy opowiesz o tym wnukowi- będzie miał świetny przykład z socjoterapii:)". To on mnie opowiadał czego był świadkiem. Księża faktycznie, dali dzieciom przykład z socjoterapii. Dziecko zrozumie jak dorośnie :-) ale pytania zadaje dziś a ja nie będę kłamał bo to nie ja zachowałem się nikczemnie w obecności dzieci. Jak dziecko ma przychodzić do domu z obrazem "miłości i braterstwa" w kościele, to bardziej wychowawczo będzie jeżeli nie będzie ministrantem i nie będzie oglądał scen od zaplecza kościoła.
Powiedz dziecku, że problem był większy od jednego znaku pokoju. Emocje wróciły mimo woli.
Pewnie później pogadali sobie ( oczywiście bez udziału małego:)
Dziecko zrozumie i na pewno nie jeden raz w życiu zobaczy, że nawet dorosłym czasem jest ciężko o wzajemne zrozumienie. Ono też pewnie pokłóci się z kimś nie raz.
Osobiście wolę, gdy ludzie coś sobie pokrzyczą niż mają np ciche dni.
Ty dziadku z babcią nigdy sobie nie nawrzucaliście??:)) hehe.
Tylko zaraz nie pisz- ale, no co ty, księdzu nie wypada... Wypada. Lepiej niech będzie burza, po której wyjrzy słońce, niż całe życie nie odzywać się i hodować bombę w sobie, hehe;)
10:36
jesli się pokłócimy, najpierw pojednanie później spowiedź i dopiero Msza z Komunią. Inaczej to świętokradztwo!!!
Ksiądz to powinien wiedzieć.
11.21 Wyślę go do ciebie. Żeebyś go wyspowiadał i poinstruował, czy jego grzech był ciężki, że aż nie miał prawa przyjąć Komunii św.
Zachęcę, żeby wszedł na forum i zapytał cię o zdanie;)
To jakaś dmuchana historia "na wnuczka". Ministranci to jednak duzi chłopcy, a wielu dorosłych sobie nie zdaje sprawy, jak młodzież w tym wieku potrafi wiele rozumieć. Gdyby było inaczej, nagminnie i bezpowrotnie odchodziłaby z domów, bo akurat raz rodzice pokłucili się.
Niestety, ta ich młodzieńcza rozumność może natrafić na wyćwiczoną, cwaną, podstępną i przewrotną "mądrość" (bardzo dorosłego przecież) Złego, i wówczas sama może sobie z nią nie poradzić, dając się uwieźć i pogrążyć w haosie.
Dlatego Mt 18,6.
A co mówi Pismo Święte:
„Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj”.
Tak, zamiast drugiemu grozić palcem, niech każdy samodzielnie idzie do spowiedzi. Kapłani też się spowiadają. Papież także, o czym mówił nie raz.
Historia na wnuczka, a Ola to pewnie już babcią została nasza forumową.
Nie dopuśćmy, żeby to forum było plotkarskie, bo wstyd.
Tak, słyszeliśmy o Księdzu, który codziennie odprawiał Mszę a ostatnio był u spowiedzi 27 lat temu.
12.52 Skąd takie dziwne wieści, Nie pij już więcej Mruczku;)
a nawet nigdy nie był ksiedzem;) Więcej bajania, mniej rozumowania:)
12.02
Jak tu iść do księdza, który nie wierzy. Wypełnia tylko swoje obowiązki.
Powołanie u niego dawno zanikło, pozostała tylko praca.
Dyrdymały piszą. mają wszystkich za głupków.
Po to jest znak pokoju przed przyjęciem Komunii świętej. No bo po co innego?
Kto z nas pamięta, kiedy ostatni raz Przyjął Pana Jezusa do serca- dzisiaj, wczoraj czy przedwczoraj?
On przychodzi codziennie od przeszło 2 tys lat.