To, co napisałam o 20.23- jest uzupełnieniem tej wypowiedzi.
20,38- pozwól, że jeszcze bezpośrednio do Ciebie-
zgaduję, że chyba jeszcze nie masz 18 lat.
Ten dobroduszno- arogancki ton...
Gdybyśmy spotkali się w realu, to chyba byś się zawstydził i uciekł.
Dorośli tak nie rozmawiają, na takim poziomie, bez szacunku. Mam na myśli oczywiście tych ludzi, których znam.
No, ale każde z nas obraca się w jakimś tam towarzystwie. Nie mam żalu. Uczymy się przez całe życie. Wszystkiego dobrego życzę.
Odpowiedzi nie będzie raczej. Nic dodać, nic ująć. W punkt!
LOL, koło wzajemnej adoracji.
Tak nie jestem przegrywem, żeby tu siedzieć na tym forum non stop i odpowiadać.
Beka z was niezła. Dewotka ALERT!
Tyle w temacie.
22.26 Nie życzę sobie wyzywania, dziecko. Proszę więcej do mnie nie pisać, bo nie chcę podtrzymywać konwersacji na narzuconym poziomie. Dobranoc.
To nie jest koncert nie życzeń, sama do mnie zagajasz to odpisuje LOL
Dobry wieczór parafianie, którzy w święto miłości byli w kościele, gdzie słuchali z rozdziawionymi buziami o bogu będącym miłością i że najważniejsze przykazanie, żebyście się nawzajem miłowali itp., a zaraz po mszy przyszliści na forum, by wyzywać myślącycych inaczej od najgorszych. Brawo Wy!
"Z tego, co obserwuję jakiś czas katolicy wyraźnie piszą o swojej wierze i mają na to dosyć logiczne argumenty." - hahaha! Na razie ich argumenty to wyzywanie od komuchów i sierściuchów. Albo że bozia jest kochana i słodka, bo jest kochana i słodka.
A wracając do tematu, czyli zbrodni kościoła w Rwandzie i ludzi, którzy uważają że każda zbrodnia, włącznie z inkwizycją, wojnami religijnymi, paleniem heretyków na stosie itp., to wymysł Wyborczej - zastanawiam się, skąd bierze się takie odrzucanie najprostszych faktów? Przcież to czasem piszą jednak ludzie wykształceni. Czy to właśnie nie przerażenie i świadomość tego, że kościół faktycznie upada? Taki krzyk rozpaczy? To fascynujące, bo z jednej strony mamy prymitywne wyparcie i ataki na poziomie obrażonego 4-latka, a z drugiej sensowną pracę kościoła nad oczyszczeniem się i odzyskaniem zaufania, takie choćby jak Kongres Katoliczek i Katolików, poważne analizy (polecam numer specjalny Tygodnika powszechnego o kryzysie w kościele!), dość intensywną krucjatę przeciw pedofilii prowadzoną przez Franciszka (za co jest nienawidzony przez część księży i wiernych, którzy problemu wolą nie dostrzegać i uważają go za lewacki wymysł). Jestem ciekaw, która szala przeważy i czy kościół zdąży się odrodzić, czy też przepadnie w czeluści historii. Jednak skala zaniedbań jest taka jak w przypadku klimatu - po prostu za duża, by dało sie to naprawić, co widać po lawinowo spadającym zaufaniu do tej instytucji.
I dzięki za polecenie Hotelu Rwanda, chętnie obejrzę, muszę też trochę doczytać w temacie.
A jak doczytasz, to jedź do seminarium na Ukrainę. Może cię jeszcze pamiętają i nie wygonią?
Karaganda
Byliśmy:)
ps natka z t-mobile z 20:03, nie powinnaś czasem przeprosić gościa z 20:15? :) To byłby dość chrześcijański gest, posypać głowę popiołem.
Ciekawe, że te wpisy pod moim postem też wszystkie z tej samej sieci, ale już nie jako natka tylko z gościa, a raczej sztuczny tłum gości. Ciekawe kto to ;)
Trudno nie odnieść wrażenia, że mocno zmanipulowani, tym jadem lejącym się z mediów partyjnych. Widzą siebie jako ultra super duper patriotów, a reszta to lewaki. To samo mamy tutaj na forum, jak nie Katolik to Poganin. Obrażają ludzi innych wyznań i ateistów.
Warto moi drodzy troszkę krytyczniej może popatrzeć na to co w Kościele się dzieje.
Problem jest też taki, że często u nas kwestionuje się to co Franciszek robi, mamy powoli taki swój odłam nieomylnych Katolików. Ten papież zły bo...
Tu się nie zgodzę, bo to się zaczęło jednak dużo wcześniej - mam wrażenie, że z poczucia krzywdy w wyniku transformacji, to nie bogaci leją jad, ale właśnie biedni i zapomniani, czyli target kościoła katolickiego. Rozgoryczenie jest napędem tego syndromu oblężonej twierdzy, pozwala poczuć się silniejszymi we wspólnocie, zauważ że ani w słowach ciemniaka, ani felice nie widać szczęśliwych, spełnionych zawodowo i rodzinnie ludzi, rzekłbym raczej, że ich obraz jako osób jest dość przygnębiający, chociaż felice jest trochę oderwana od rzeczywistości i potrafi wymyślić sobie jakąś rzeczywistość, w której jest szczęśliwa, za to ciemniak to chodząca depresja w sutannie. Nie rozumiem jednak, skąd bierze się ignorowanie całkowicie oczywistych faktów. Rozumiem, że rozpacz oczy przysłania, ale tu musi być coś jeszcze. Świadomość bliskeigo końca? Strach przed zmieniającym się światem, za którym nie nadążają? To musi być podobny mechanizm jak u foliarza, którzy całymi dniami nic tylko kopiuje i wkleja pseudonaukowe bzdury, nawet ich nie rozumiejąc.