Felice. skad mam wiedzieć, czy ten, który krzywdzi, ma problem ze sobą. Nie umie inaczej żyć?
Godność człowieka. Trudne pytanie, kto tu bardziej potrzebuje pomocy? Chyba oboje, każde na swój sposób. Trzeba asertywnie zwrócić się o pomoc.. Przemoc nie może dziać się dalej, aż nakręci taka spiralę, że życie stanie się beznadziejne. Trzeba się kogoś mądrego poradzić. Czym innym jest polec w obronie życia. Tutaj nie. Tutaj trzeba ratować swoje i poddać drugiego specjaliście.
Rozumiem, iż w kontekście Pani poprzedniej wypowiedzi, jest Pani znane Słowo, iż kto chroni swoje życie- straci je...skoro już do " licytacji" na słowa doszło
Tutaj chodzi o to, żeby żyć godnie. Mamy prawo do takiego życia. To bezsens, gdy nasze życie ma być pod władza prześladowcy.
Jezus po aresztowaniu zachował się godnie. Dał nam lekcje asertywnośći. Zapytał prześladowcę, żeby powiedział, co ON Jezus zrobił złego.
A, jeśli nic- to dlaczego Go bije?
Często używam psychologii w wydaniu Jezusa. Ten przykład pokazuje, że mamy bronić się przed przemocą. Oczywiście nadstawiamy policzek, czyli nie ząb za ząb, tylko...
Szukając pomocy dla siebie, uczymy drugiego czlowieka, co jest niedopuszczalne.
Jeżeli doprowadzimy do tego, ze ktoś uleczy oprawcę. Pomoże mu zmienić życie. To będzie święta pomoc
Sprw - i ja się wtrącę. Strasznie ogólnikowo Pani pisze. A jednak nie zaprzeczy Pani, że Bóg dopuszcza dla dobra sprawy i cierpienie dla "dobrych ludzi" (jak ich Pani nazwała). Co ma się w sprzeczności z tym co pisała wcześniej. Św Piotr nie zginął w Rzymie tylko po to, aby zginąć - ale dlatego aby zrealizować cel, który przed nim postawił Bóg....
Bo przypuśćmy, że nie wyparłby się Chrystusa i razem z nim zostałby ukrzyżowany. Któż wtedy z uczniów Pana znalazłby siły w sobie, aby podążyć do Rzymu - centrum ówczesnego świata - i tam zasiać Słowo Boże? A dzięki swojej męczeńskiej śmierci (nie gdzieś na zapomnianych peryferiach Imperium Romanum, ale w samym jego sercu) stać się nasionem dla Kościoła nie nielicznych, ale milionów.
Ciemniaku. Bóg patrzy na ciebie! Staraj się pisać na poziomie. Nie chcemy przynieść wstydu Sprawiedliwej! To osoba, która poświeca się pisząc tutaj o Bogu. Niejednokrotnie walcząc z prymitywnymi zaczepkami. Ciemniak! proszę nie atakuj. Nie trzymaj strony Felice
Coś słabą skórę ma ta "sprw" skoro zwykłe zadawanie pytań uznaje on/ona jako "ataki".
23.42 Ejże, co za głupoty piszesz Forumowiczu. Tu nikt nie trzyma strony. To wcale nie o to chodzi. Dyskutujemy po prostu. ale miło, że się troszczysz;)
Wątek religijny Felice został daleko w tyle za wątkiem o odchodzeniu z Kościoła i stąd jej frustracja.
Trzeba dzielniej znosić porażki. Godnie.
Ciemniak, a jednak musi być ogólnikowo. Teraz nie czas na długie rozmowy. Juz gonie resztką sił
Wiadomo, ze wrócił dla powierzonych mu ludzi:) i oddał życie. Skąd mamy wiedzieć i analizować, co przezywał. Był wcześniej tchórzem. Nawet pod krzyżem go nie b yło. Może teraz czuł, ze musi być do końca. Tyle wiem, co pisze Biblii i opracowaniach Kościoła.
Św Piotr realizował Boży plan (choć może sam o tym nie wiedział) - zatem zarzucanie jemu tchórzostwa jest dość dziwnym spojrzeniem na całą sprawę oczami chrześcijanina.
Załóżmy w ogóle, że Chrystus rodzi się kilkadziesiąt lat wcześniej - co wówczas? Judea jako osobne państwo (nie będące pod panowaniem Rzymu) była tylko drobnym skrawkiem Świata. Bez znaczenia. Tak więc i życie Mesjasza i jego uczniów mogło okazać się "bez znaczenia". To Imperium Romanum pozwoliło rozprzestrzenić wiarę chrześcijańską na cały ówczesny Świat. A nie ograniczać wiary w Chrystusa (jak zresztą na początku uważali sami uczniowie) zaledwie do wyznawców Jahwe. A gdyby Jezus urodził się kilkadziesiąt lat później? Byłby wtedy zapewne jednym z wielu, którzy zakłóciwszy Pax Romana zostali przez Rzymian utopieni we własnej krwi podczas żydowskiego powstania. Nie ma więc czegoś takiego jak "tchórzostwo" św. Piotra. Tak jak czas narodzin Pana został dokładanie wybrany, aby przynieść najkorzystniejszy skutek, tak i czas i miejsce śmierci św Piotra zostało równie celnie i równie trafnie wybrany, aby przynieść jak najwspanialszy owoc tej ofiary. A Pani tu o tchórzostwie.
Ciemniak, oczywiście. Jak łatwo o nieporozumienie. Przecież Piotr w końcu przekroczył swoje słabości. Po Pięćdziesiątnicy dopiero nabył mocy i męstwa. PO obdarowaniu przez Ducha Świętego dał radę sprostać misji pierwszego Papieża.
W końcu zgodził się oddać życie na krzyżu, ale głową w dół. Stwierdził, że nie jest godzien umrzeć tak jak Zbawiciel
Kilkadziesiąt lat później? Faktycznie, nie. To Bóg wybiera odpowiedni czas i miejsce.
Celowo podkreśliłam faktyczne wcześniejsze tchórzostwo Piotra, na znak, że Pan Bóg wybrał to co słabe. To dla nas pocieszajace, ze każdy ma miejsce i szansę w Bożym Planie Zbawienia. Wszyscy jesteśmy potrzebni. Nie tylko dzielny Jan Apostoł obok Maryi pod Krzyżem
Cierpienie jest nieodłącznym elementem, gdy walczy się o dobro. Pomagając drugiemu, cierpimy. Wszystko, co wazne kosztuje nas. Tylko, za byle co się nie płaci.
Kiedyś, w rozmowie z osobą, która płakała, ze chce pomóc, ale już brakuje sił. I tylko o te siły chodzi, żeby ich było więcej... W tej bardzo przygnębiającej rozmowie- rozjasniła się twarz płaczącej. Bo jakoś tak niespodziewanie Duch oświecił i dodało sił, gdy spojrzałyśmy z bólem na Krzyż. Powiedziałam wtedy:
GDYBY W MOIM ŻYCIU NIGDY NIE BYŁO CIERPIENIA- SKĄD MIAŁABYM WIEDZIEĆ, CO PRZEŻYWA JEZUS, I CO MATKA PATRZĄCA NA SWOJEGO SYNA
wrażliwość i empatia. Nie , tego nie nauczymy się z książek
Czy to do mnie pytanie?
Dzięki za porozumenie :))).
Nie było łatwo, a jednak... .
Szczęść Boże!
P
Brawo Sprw! świetnie napisane . Świetną robotę robisz na tym forum . Pamietaj zawsze ,,opluwali'' prawdziwych głoszących słowo Boże Nie poddawaj się!
Nie da sie tego watku czytac bo Felice i Ciemniak probuja prac mozgi. Ale im sie to nie udaje, tylko sie namecza jak zwykle. Po co sie tak meczycie, Felice i Ciemniaku skoro nic wam to nie da? Ludzie sa teraz madrzejsi i rozumieja, ze religia z Bliskiego Wschodu nalezy do? do mieszkancow Bliskiego Wschodu wlasnie! Polakom nic do tego, sa z innego kregu kulturowego bowiem.