Jedno dopowiedzenie. Lepszy żal niedoskonały niż żaden. I chyba też dlatego przed wiekami tak duży nacisk kładziono na obrazowanie piekła. Dziś przede wszystkim stawia się na Boże Milosierdzie nie zauważając faktu, że większość ludzi gardzi tym Milosierdzie uznając wręcz, że należy im się ono jak psu buda, a więc czego by nie zrobili to i tak Bóg im wybaczy. Ja wiem, że spłaszczam, ale dokładnie tak myśli przeciętny letni katolik (każdy wie, że dla bezpieczeństwa swojego i innych trzeba przestrzegać Kodeksu Drogowego, ale ilu by go przestrzegało, gdyby nie było sankcji w postaci mandatów?).
Ciemniak13. Fajnie to ująłeś.
Jak najbardziej zgadzam się, że lepszy taki żal niż żaden.
Myślę też, że Jezus nie przypadkiem przyszedł do św. Faustyny, by nauczyła świat, czym jest miłosierdzie. Ona nam przekazała coś, co otwiera oczy na nowo na relacje z Królem królów. Powiedziała, że jeśli człowiek będzie się bał, to nie przyjdzie do Jezusa.
A przecież tu chodzi o miłość. Ktoś mądrzejszy ode mnie napisał, ze "doskonała miłość usuwa lęk'
To fakt, że ludzie potrafią wykorzystać szlachetne serce Boga czy człowieka.
Ten, kto kocha nigdy nie może mieć pewności, że jego piękny DAR z samego siebie, otrzyma równie wielkie odwzajemnienie. Prawda?
Piekło jest przerażliwą samotnością bez szansy na zmiany. Czy Bóg chciałby w swojej miłości takiego losu dla kogokolwiek? Dlatego mimo 99 wspaniałych, zawsze zada sobie trud, zeby szukac tej jednej. Może akurat owieczki-zabłąkanej w samej sobie na forum
Gość_sprw z 12:49, oczywiscie zgadzam się z Twoim rozwinięciem intencji unikania grzechu w relacji z Bogiem (w której miłość eliminuje bojaźń), czy żalu doskonałego.
Ja, w kontekscie istnienia (lub nieistnienia zdaniem niektórych) piekła i możiwosci wiecznego potępienia, na bazie raczej ułomnego przykładu, bardziej miałem na myśli dbałość o własne zbawienie.
Z wyrazami szacunku,
P
Szczerze raduje rozmowa z ludźmi, którzy życzliwość i szacunek okazują mimo jakichś tam różnic. Aż chce się rozmawiać:) dzięki bardzo!
8;21 wyzwoliles sie z tej jak okreslasz,,prymitywnej'religii/?MOZE TY JESTES TEZ INACZEJ WYZWOLONY?
DO NIEKTORYCH WYPOWIEDZIprzyslowie,,poznasz gl...go po slowach jego''
Dziś, 15.31. To, co piszesz Gościu, nie koliduje Z Biblią??
To, proszę Cię. Odszukaj w Piśmie św. takie wersety:
A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd
tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu,
drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem,
lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.../ Z Listu św. Pawła Apostoła do Hebrajczyków 9,27
Pozdrawiam
A wy dalej z tym kościółkiem i jakąś książeczką. To sobie bajkę na pisał a wy wierzycie. Hahaha
Znowu Jehowy na forum?
Ty wiesz swoje a ja zainteresowałem się tematem głębiej i dzięki temu wiem więcej. Nie ogranicza mnie już wzorzec narzucony przez Kościół. Wiele spraw, które nie dawały mi spokoju wyjaśniło się w logiczny sposób. Przestałem też bać się śmierci bo wiem, że to tylko przejście do innej, duchowej rzeczywistości. Czego chcieć więcej ? Lepiej rozumiem też teraz słowa Jezusa i Biblię w ogóle. Swoją wiedzę cały czas poszerzamy. Kościół mi w tym nie przeszkadza, po prostu nie wszystko co wymyślają biskupi uważam za słuszne i prawdziwe. Ludziom z silnym wzorcem religijnym jest bardzo ciężko po śmierci bo ich dusze, zanim się oczyszcza nie rozumieją co się z nimi dzieje. Taka prawda. Na szczęście każdy ma swojego przewodnika duchowego, Kościół nazywa ich aniołami stróżami.
Gościu z 21:16, w temacie "fenomenu" np. hinduizmu: reinkarnacja, to nie tylko wierzenia, ale i zbiór faktów. Przecież zakłada ona, że jeśli ludzie w aktualnym wcieleniu cierpią, to zapewne dlatego, że w poprzednim wcieleniu nagrzeszyli, więc słuszną karę ponoszą. Nie będę tu przytaczał przykładów, jak w Indiach na tej kanwie poniewierano i wykorzytywano niższe kasty, bo ich cierpienie było uznawane za sprawiedliwe, a miłosierdzie nie miało sensu.
Jako, że podstawy hitlerowskiego rasizmu korzeniami sięgają także wschodniej duchowości reinkarnacji i kastowości (Guido von List, sfastyka), w myśl teorii reinkarnacji łatwo można usprawiedliwić hlokaust i inne zbrodnie Hitlera.
Tylko, czy z "poszerzonymi horyzontami" tak będzie można?
Chrześcijaństwo doktrynalnie zaprzecza reinkarnacji, bo w przeciwnym wypadku byłoby wewnętrznie sprzeczne.
P
Proszę nauczcie się korzystać poprawnie z tego forum, jak komuś odpowidamy to klikamu "odpowiedz" przy wątku do którego kierujemy odpowiedż. To znacznie ułatiwa czytelność. Wystarczy że kliknę "pętelkę" z lewego górnego rogu i już wiem do kogo odpowiedź jest skierowana. Nie muszę lecieć po postach i sprawdzać godzin.
Widać, że nie wiesz nic na temat reinkarnacji gościu P 00:12. Żeby o czymś dyskutować trzeba mieć jako takie pojęcie na dany temat. Warto przeczytać choćby polecaną wcześniej "Księgę duchów", która naprawdę wiele wyjaśnia w temacie naszej egzystencji. Mimo, iż napisana prawie 150 lat temu to wciąż aktualna, może nawet teraz bardziej niż kiedyś, bo to co wtedy wydawało się futuryzmem obecnie jest normalnością. Ktoś, kto przeczyta tę obszerną lekturę już nigdy nie zapyta gdzie był Bóg gdy Hitler mordował ludzi, mało tego, być może wróci do Kościoła jeśli od niego kiedykolwiek odszedł. Nie wystarczy tylko mówić czy pisać o miłosierdziu, trzeba jeszcze tak je wytłumaczyć aby każdy zrozumiał o co biega. Reinkarnacja to bardzo ogólne pojęcie ale jest ona faktem i naprawdę wiele tłumaczy. Nie zrozumie tylko ten, kto nie chce i kto zamknięty jest w swoim schemacie myślowym narzuconym przez Kościół, który bardzo wiele razy się mylił. Jest jeszcze druga strona medalu. Kościołowi nie zależy na pokazaniu prawdy bo to oznaczałoby by dla niego utratę pieniędzy.
Ludzie odchodzą do innych religii także. Warto zainteresować się mocno innymi opcjami na tym świecie. Miejsce w którym się urodziliśmy, czy jak zostaliśmy wychowani, mocno determinuje w co wierzymy. Czy naprawdę chcecie wierzyć tylko dlatego, że rodzice wam przekazali wiarę, a im przekazali ich rodzice itd. Warto poszerzać horyzonty. Brawo za sporo wiedzy na temat Buddyzmu ostatnio. Czytajcie, szukajcie drążcie temat. Warto mieć wiedzę w wielu tematach. Możecie być bardzo zaskoczeni tym jak bardzo was zaskoczy inny światopogląd, inna religia.
Pozdrawiam wszystkich otwartych na nowe doznania.
Za pozdrowienia można podziękować.
Nowe doznania, które są sprzeczne z Bogiem jedynym objawionym w Jezusie Chrystusie- kierują na ścieżkę, która prowadzi DONIKĄD. I to donikąd samo w sobie wydaje się nie być groźne. Ot takie poczucie zawieszenia w próźni...
Groźne zaczyna się w momencie, gdy świadomie lub nie- otwieramy furtkę komuś, kto rości sobie prawo, zapanować nad sercem, umysłem i w końcu też wolą! Wolna wola jest darem od Boga, żeby Jego dzieci świadomie, w sposób nieprzymuszony wybierały to co prowadzi do pełni życia: prawda, dobro, miłość...Bycie dobrym z przymusu, jest gorzkie, podobnie miłość. " Już nie nazywam was sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem objawiłem wam wszystko" / Jezus
Wracając do eksperymentów na sobie w szukaniu nowych doznań-
-odchodząc od Boga robimy miejsce dla kogoś, kto walczy o dusze. To nie jest żart!
Bardzo często słyszę lub osobiście znam osoby, które zaniepokojone pytają: jak odróżnić chorobę psychiczną od opętania. Kiedyś rozmawiałam z młodym człowiekiem, który wybierał się do egzorcysty. Powiedział, ze udało mu się wyrwać z sekty (...) i m u s i k o n i e c z n i e porozmawiać z ks egzorcystą, bo dzieje się z nim coś bardzo złego. Nigdy czegoś podobnego nie przeżywał. Mówił, że rodzina jest przerażona. Nikt nie potrafi mu pomóc.
Po powrocie od egzorcysty, wykonał to wszystko, co mu zalecono. To jeszcze nie było opętanie ( jak opowiadał mi później). On był na krótkiej prostej, ale jeszcze był wolny duchowo. Bardzo gorąco zwrócił się do Boga o pomoc. Korzystał z sakramentów. Modliliśmy się za niego. Wszystko skończyło się dobrze. Ma już rodzinę. Jest wiarygodnym świadkiem na to, co dzieje się z człowiekiem, gdy szuka INNYCH doznań duchowych.
Jeszcze jeden przykład. Ktoś z młodych ludzi poprosił mnie o ułatwienie spotkania z egzorcystą- dla kogoś z rodziny. Powiedział, że lekarz stwierdził, że w takiej sytuacji, nie może nic zrobić. Żeby spróbować do egzorcysty.
Pierwszy raz w życiu zadzwoniłam w tej sprawie najbliżej nas- na Święty Krzyż. Byłam bardzo zaskoczona, gdy dowiedziałam się, jak długa jest kolejka oczekujących. Temat BARDZO poważny, zwłaszcza, jeśli ktoś tak bardzo się pogubił w życiu, że z płaczem prosi o pomoc duchową.
Ostatnio czytałam wypowiedzi św Papieża Polaka, jak nieraz był nękany przez złego ducha. Diabeł wprost powiedział Mu, że bardzo Go nienawidzi za jego dobroć, ale najbardziej za to, że w czasie pontyfikatu wiele młodzieży przyprowadził z powrotem do Boga.
Szczęść Boże!
Dziwnym trafem opętani są zazwyczaj ludzie wierzący. Nie słyszałam o takich sytuacjach u niewierzących. Przypadek? Nie sądzę.