Dużo symboli węża w watykanie.
Bardzo dziwnym jest, że w owej sali audiencyjnej nie ma praktycznie żadnych typowo chrześcijańskich symboli, jak krzyże lub wizerunki Marii czy ‚świętych’. Nie ma w niej obrazów i tym podobnych dewocjonaliów, co jest nietypowe dla stolicy chrześcijaństwa, gdzie taka symbolika występuje praktycznie wszędzie.
Jest za to wizerunek rzekomo przedstawiający zmartwychwstałego Chrystusa…
Architektura całej sali audiencyjne jest wzorowana na postać węża! Nawet w postać rzekomego Chrystusa został wpleciony ten wizerunek!
https://obserwatorczasowkonca.wordpress.com/2017/02/02/watykan-wezowa-stolica/
Kotem nie będziesz, to tak nie działa. Człowiek wciela się tylko w człowieka, nie w zwierzę. Masz za mało wiedzy w tym temacie 17:29 by wierzyć lub nie...
Odchodzą z kościoła bo przejrzeli i dojrzeli.
Im mniej się ma wiedzy w danym temacie, tym bardziej przekonanym się jest w swojej racji. Jej styl wypowiedzi, to zazwyczaj "ja wiem najlepiej", "moja racja jest najmojsza"
komu potrzebne są wasze teorie spiskowe nt wiary? Wąż- symbol szatana podeptany. Ryba była znakiem pierwszych chrześcijan/grec ICHTYS - Jezus Chrystus Syn Boga Zbawiciel.
Krzyż znaczony na czole, sercu i ramionach ma tez swoja wymowę
Widać, ze się na religię nie chodziło, a teraz podstawowe pytania?
Dobre i to: KTO PYTA , NIE BŁĄDZI
21.20 Konstantyn nie namaścił lecz odpuścił chrześcijanom dalsze prześladowania. Po tym jak zobaczył TO, O CZYM PISZESZ. Ciekawy jest tez wątek Jego świętej Matki
Foliarzu, zadałam Ci jedno pytanie- nie odpowiedziałeś. Rozumiem.
21.32 cieszę się, ze podkreśliłeś wizerunek ZMARTWYCHWSTAŁEGO!
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna by była nasza wiara, daremne nauczanie ( SW. Paweł Apostoł)
Zatem cud Zmartwychwstania przypomina, że żaden przywódca duchowy, choćby nie wiem, jak pięknie gadał, jest malutki wobec Syna Bożego.
Religie, to nie licytacje na to który Bóg jest potężniejszy, już Ci to tłumaczyli dzisiaj.
Jesteś jak nawracany dzikus z Amazońskiej wioski, który dowiedział się od białego, że on ma jednego Boga i czuje swą wyższość, bo on ma wielu bogów w swojej religii.
Wyjaje mi się, Gość_sprw z 23:25, że zbyt łatwo rezygnujesz z otrzymania odpowiedzi na zadane przez siebie, istotne pytania. To daje przewagę adwersarzowi. Zwłaszcza takiemu z zadziwiającą, super aktywnością na tym forum, która zapewne nie jest ani przypadkowa, ani bezcelowa.
Jestem w podobnej sytuacji, ale nie rezgnuję i cierpliwie czekam.
P
00.37 Ja też nie rezygnuję. Będę wciąż wracać do mojego pytania:)
Adwersarz buduje swoją przewagę Tylko i wyłącznie na arogancji. Podpuszcza i czeka, kiedy zdenerwuję się , rzucę podobnymi obelgami. Wtedy wytknie mi brak miłości bliźniego.
Ale tak nie będzie.
Zatrzymam lawinę kamieni;)
Nie przyczynię się do poziomu ULICY!
Im więcej złości, tym większy dowód na to, że rozmówca jest bezradny. Asertywność mam opanowaną. Każdy niech pilnuje swojej wartości.
Kiedy Jezus został aresztowany i prześladowano Go, ze spokojem polecił, żeby MU powiedzieli-Co złego zrobił...Jeśli nie będą mieli co odpowiedzieć, to DLACZEGO TEN GO BIJE...?!
Jezus świetnie pokazał, na czym polega nadstawianie drugiego policzka!!!
To nie oddawanie złem za zło, bo agresja budzi agresję!
To jest danie szansy przeciwnikowi, skłonienie do opanowania i refleksji nad sobą.
Tak zatrzymuje się zło. Znam to z autopsji. Łobuzeria zaskoczona życzliwością i troską- spuściła oczy i poooszli spokojnie.
Pan Jezus największym terapeutą wszechczasów. Nie słyszałam o żadnym psychologu, któ
ry by miał problem z wiarą w Boga. Choćby na studiach. Od Niego uczymy się dobrze żyć
Widzisz sprawiedliwa, jak nie będziesz szanować innych w dyskusji, to będziesz mogła debatować sobie sama ze sobą, tak jak dziś rano, lub będziesz odpowiadać na prostackie zaczepki. Nie buduj na tych prostackich zaczepkach sobie narracji, jako by ateiści byli tacy, a tacy. Zaczepki są i z jednej i z drugiej strony tutaj. Ja odnoszę się tylko do ludzi co mają coś więcej do powiedzenia i z takim "Bolo" przykładowo nie dyskutuje.
Nausz się szacunku do osoby o odmiennych całkowicie poglądach, do osób mówiących o innych religiach. To jest podstawa, aby samemu wzbudzać szacunek u innych. Tobie tego strasznie brakuje. Rozmawiając z kimś z poziomu "moja religia jest najlepsza, a ja się nie mylę w tych tmatach" wiele nie osiągniesz. Zrazisz momentalnie rozmówce.
Tekst, który napisałaś na koniec dnia wczoraj o 23:25 jest najlepszym przykładem tego co mówię. Jak można tyle udzielając się na forum w tym temacie, tak bardzo nie słuchać innych.
Tłumacząc delikatniej: Nie ma znaczenia dla kogoś z innej religii, co Jezus osiągnął i czy zmartwychwstał, bo on nie wierzy w Jezusa, ani w Twoją całą religię. Licytowanie się z nim, że w mojej religii to jest coś wielkiego i na tej podstwie powinien wierzyć, nie ma kompletnie sensu. Bo ani Ty, ani on nie jesteście w stanie nic udowodnić z tego - to pozostaje tylko i wyłącznie w kwestii wiary. Startujesz z pozycji "ja jestem oświecona, jego religia się myli" dlatego takie rzeczy piszesz.
Nawet jak jesteś maksymalnie przekonana o swoich wierzeniach, to nie dyskutuje się w ten sposób z ludźmi innej wiary i ateistami. Wyobrażasz sobie jakby JP2 prowadził rozmowę w ten sposób? Nie miał by wielkiego poważania u innych religii, a miał, potrafił dyskutować z każdym.
13.12 Cos tam można mi zarzucić ale brak szacunku??? A skąd takie zarzuty, na jakiej postawie. Jeżeli nie jesteś kłamcą, to napisz wyraźnie w którym miejscu był brak szacunku?
Tzn, gdzie przezywałam, przeklinałam, wypędzałam?
TO BYŁBY BRAK SZACUNKU.
Natomiast, jestem wolnym człowiekiem i mam prawo wywyższać Jezusa Chrystusa. Nie namawiam na siłę, tylko prezentuję swoje poglądy.
Czekam na merytoryczną odpowiedź
13,12 Będę ponawiać pytanie, aż do skutku. Nie jestem idealna, jeśli popełniłam błąd- to chętnie się nad nim pochylę i popracuję nad sobą. W końcu staram się być sprawiedliwa;)
13, 12 Przyjmij do wiadomości, ze JPII prawie oddał życie za Jezusa Chrystusa. Natomiast w rozmowach z ludźmi czy prostymi czy naukowcami - mocnym głosem głosił Ewangelię. Widać to w dokumentach wielu,że nie podlizywał się nikomu.
Mnie jest daleko, oj daleko do świętego Papieża Rodaka. Ale uczę się od Niego asertywności. Zdarzało Mu się nawet krzyczeć. Np podczas pielgrzymki w Polsce, gdy był akurat w Kilelcach, Ale podniósł Głos... Jak trzeba, jak się nie obronisz przed moimi zarzutami, to tez mogę cię podręczyć.
Przeczytaj to co napisałaś, po tym jak wcześniej tłumaczyli Ci ludzie, gdzie jest błąd w takim rozumowaniu, jeśli kierujesz takie słowa do ludzi innej wiary, czy ateistów:
"Zatem cud Zmartwychwstania przypomina, że żaden przywódca duchowy, choćby nie wiem, jak pięknie gadał, jest malutki wobec Syna Bożego."
Takie wypowiadanie się w rozmowie z ludźmi innej wiary i o innych poglądach, to po prostu brak szacunku dla rozmówcy. Brakiem szacunku jest też nie słuchanie innych i bycie ślepym na ich argumenty. Bo skoro ktoś Ci coś wytyka, to odnieś się do tego, a nie na koniec dnia powtarzasz znów to samo. Fajnie, że uczysz się nowych słówek jak "adwersarz" od innych, ale naucz się też prowadzić z szacunkiem dyskusje z ludźmi innej wiary i o innych poglądach.
Potem przeczytaj jeszcze raz, to co do Ciebie napisałem, bo widzę, że czytałaś, ale średnio chciałaś zrozumieć co dokładnie chciałem Ci przekazać.
14.44. Cieszę się, ze teraz jest spokojna polemika.
Nie raz miałam do czynienia z ateistami, albo też ludźmi innych wiar. Zgadza się, że nie wolno nikogo poniżać i nigdy tego nie czynię. Jeżeli tak to odebrałeś to przepraszam.
Zawsze jednak będę bronić jedynego Zbawiciela. Gdyby był tylko i wyłącznie człowiekiem, to byłby po prostu jednym z wielu proroków, nauczycieli.
Ale to jest Syn Boży, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia.
A skoro tak spokojnie rozmawiamy- nie zastanawiało Cię nigdy, dlaczego Herod tak bardzo bał się maleńkiego w żłóbku. Ze tak się o niego dopytywał, az na wszelki wypadek uśmiercił wielu chłopczyków. Dlaczego Jezus budzi taki lęk?