Widać, że nie czytasz dokładnie postów Ciemniaka13 gościu 10:08. Wiele razy pisał o tym, co mu się w Kościele nie podoba.
Może mówimy o jakiejś ... anegdocie. Żartem można czasem otworzyć temat czy obudzić do dyskusji;)))) A, na poważnie?
Ktoś, kto przychodzi z Ewangelią do uczniów Chrystusa -nie będzie mówił o dotykaniu się, niemodnych spódnicach, siedzeniu w domu i gotowaniu...
Co do jednego zgoda. Rezygnacja z religii katolickiej jest przerwaniem więzi z kościołem. Co do tego n ikt nie ma wątpliwości. Jeżeli ktoś chodzi na religię nie przyjmując zasad tej religii- to jest dziwne i niedopuszczalne.
Odchodzą- przykre, ale to sprawa rodziny. Badania na ten temat spłycają i zniekształcają problem
Katolicyzm to odłam chrześcijaństwa, odejście od niego, nie oznacza odejścia od religii. Miliony osób odeszło od katolicyzmu a nie odeszło od wiary.
Gość 10.14 - zadziwię ciebie. Szatan też wierzy w Boga :)
W jakim kontekście mnie zadziwisz?? Napisz, że chciałeś się pochwalić aniołkiem, który przypomina jak wygląda na zewnątrz wiara wielu ludzi. Niektórzy nazywali go też amen, co jakoś ci nie przeszkadza.
Ano to, że wiara z Boga nie oznacza stosowania się do Jego praw. Każdy wie, że istnieje coś takiego jak Kodeks Drogowy. Ale ilu go przestrzega?
Ludzie widzą, że wciąż grzeszą czyli nie szanują wiary im przypisanej przez rodziców i odchodzą.
Mają godność i nie udają, że po spowiedzi znów można grzeszyć do woli.
Odchodzą, bo wyznają w rzeczywistości inne wartości i nie chcą ciągłego konfliktu.
Gdyby szatan nie uznawał przeciwnika- Boga. Nie musiałby się tak starać, by wyrwać nas z Jego Rąk. A walkę wewnętrzną między dobrem i złem prowadzi każdy niezależnie od światopoglądu.
10.14 Ludzie , którzy odeszli od katolicyzmu- odeszli w rzeczywistości od Jezusa Chrystusa. Potraktowali Jego Nauczanie średnio: to mi pasuje, to trzeba wyrzucić, bo zmieniły się czasy i Kościół trzeba dostosować do nowych trendów.
Albo, jacyś ludzie są niegodni, to trzeba porzucić "ich " kościół
Kościół bardzo aktywnie dostosowuje swoje prawdy wiary do czasów w których istnieje.
Jest bardzo niekonsekwentny i elastyczny.
Nie ma już w nim oparcia dla tradycji sprzed wieków. Dlatego jest słaby.
Mnie też nie wszystko w kościele się podoba. długo by wymieniać. Staram się zmieniać to- na co mam, wpływ. A reszta? Kogoś może tez drażnić moja osoba i przez to musi uczyć się świętej cierpliwości.
W Kościele podobnie jest jak w domu. Kochamy, bo rodzina, ale czasem się nie lubimy i nie możemy na siebie patrzeć.
Dobrze powiedziane. Natomiast co do szczegółów poglądów wygłaszanych w GW - są one tak opisane, aby nie wywoływać refleksji, tylko oburzenie i antagonizm pomiędzy osobami młodymi a Kościołem. Zapytał się gość z 10.08 czy coś mi sie "nie podoba". Zdziwiłbyś się, ale jest tego tak wiele, że nawet kilka dni temu o takich jak ja papież Franciszek powiedział, że nie ma dla nas miejsca w Kościele Katolickim. A mimo to w Pana naszego Jezusa Chrystusa wierzę - co przeczy tezie postawionej przez "Szydercę".
Rezygnują bo chcą mieć wolną godzinę. Wystarczy, że szkoły wprowadzą w to miejsce lekcje etyki w takiej samej ilości godzin i skończą się rezygnacje z religii. Proste jak drut.
Może i tak. Tylko różnica jest subtelna. Etyka nie nauczy miłości. Jezus przyszedł i nie tylko UCZYŁ. On tę miłość nam pokazał. Z samych książek nikt nie nauczy się miłości ( podobnie znów jak w rodzinie)
Dlatego etyka- nauka o moralności jest słabsza od religii. No, chyba, że " na bezrybiu..."
10.41 Trafione w punkt.
Bez miłości nie ma wiary i - nadzieja beznadziejna:)
O widzę kolejny nick. Masakra, robisz z siebie pajaca. Rozumiem, że wstyd się podpisywać normalnie, bo jak wiemy w wielce katolickim domu nie jest po bożemu , ale miej chociaż godność i zniknij lub podpisuj się stałym nickiem
Pewien "paranoiczny dzieciak" miał problem, że wszędzie widział mnie. Teraz podobne objawy tylko względem innej osoby są twoim udziałem. Szczerze współczuję :)