16;42 niewiele rozumiesz z tej materii
a ty rozumiesz, co o tobie mówia? Patrz na siebie
" Sprawiedliwa " to chyba jakaś zakonnica albo siostra Felki.
Nie, zakonnice to mają sporą wiedzę na tematy religijne, takich bzdur i błędów logicznych by nie popełniały. Sprawiedliwa to taki bardziej samozwańczy pseudo Apostoł. Siostra Felki jak najbardziej może być.
No, coś w tym jest. ale tak nie do końca. Są różne powołania. Pozdrawiam:)
https://www.google.pl/amp/s/wiadomosci.wp.pl/tarnobrzeg-ksiadz-przed-sadem-mial-molestowac-ministranta-6604189583264352a%3famp=1
Gostek stać Cię na więcej
Bądź Gościem
Ale gostek pisze sensownie przecież!
Nie będą. Odchodzą tylko Ci co wiary nie mają. Jednak kiedyś i tak wrócą.
Pocieszająca myśl Jezusa (wg.sprawiedliwej).
Jeśli chcesz...
Czyli przestaniecie pouczać tych, którzy nie chcą?
I nie narzucajcie swojej propagandy.
Na początek należy zwolnić 50% zatrudnionych. Korporacje tak leczą rany.
Słuszny tekst Ciemniaka
rozszerzył nieco pytanie do brzmienia:
"Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła w wykonaniu lewaków :) ?"
Ciekawa teza do dyskusji.
dzięki za nowy pogląd
Wiara jest tak indywidualną kwestią, że odpada argument czy wierzących (dowolnego wyznania) jest więcej czy mniej.
Nie wierzy się dlatego, że sąsiadka wierzy czy cały blok naprzeciw, czy nawet 40% obywateli kraju.
To nie są argumenty za wiarą. To byłby populizm i słabość.
Dlatego byłoby elegancko w dyskusji nie używać liczby mnogiej i występować tylko jako pojedyncza osoba o własnych poglądach.
Niektórzy usiłują głosić nauki w imieniu wspólnoty nie mając do tego umocowania. Pozornie wzmacniają swoje argumenty ale w rzeczywistości to objaw słabości.
Wiara stała się rzeczą prywatną i indywidualną, a seks "wściekłych bab" biegających z piorunami po ulicach - sprawą publiczną. Fajnie.
A taka ciekawa dyskusja się wczoraj kroiła i wszystko poszło w piach, bo komuś nie spodobał się jakiś wcześniejszy post, na który nie znał odpowiedzi, więc się zestresował... Te wpisy też pewnie zaraz spadną, bo widzę że znowu jakiś post zgłoszony. A co do "wściekłych bab" (może już nie pamiętasz, ale do seksu potrzebni są też mężczyźni, same z siebie w ciążę nie zachodzą), o których wyrażasz się z iście kapłańską miłością bliźniego, one walczą o swoje indywidualne prawa, nie o narzucenie ich innym - nie walczą o obowiązkową aborcję, ale o prawo wyboru zgodnie z własnym sumieniem i wyznaniem. Wierzysz i chodzisz do koscioła? Fajnie, twoja prywatna sprawa. Ale kiedy próbujesz zmuszać innych lub obrażasz ich, przestaje taką być i przestaje być fajnie. Świat byłby świetnym miejscem, gdyby ciemniaki wszystkich narodowości i wyznań nie narzucali innym swoich światopoglądów.
"bo jak jestem tu od tylu lat na tym forum, to widzę, jak Ci najtwardsi "ateiści" pierwsi biegną ze święconką do kościółka" - zaiste świętym jesteś mężem, skoro dostrzegasz adres IP na czole każdego w kolejce do hostii :)