Oglądałam wczorajsze wrzaski w świątyni czynione przez niejakiego maliniaka prezydentem zwanego. Widziałam tam paranoję i schizofrenię, a błogosławił tym typom niejaki leszek oliwa sławoj flaszka głódż - żałosny spektakl w miejscu, gdzie powinna być cisza, zaduma, brak polityki. I jak tu nie odchodzić z takiego kościoła?
Wszystko zmierza ku koncowi
Od 2000 roku w Niemczech zamknięto ponad 500 kościołowi, niektóre nawet wyburzono
Tak podali
Też prezydent nie z mojej bajki,a wczesniejsi,to lepsi?Nie chcem ale muszem bo mam chorobę filipińska,i z tego bulu wejde na stołek i zakonnice przejade na pasach
Jest bardzo wielu uczciwych i bogobojnych księży, prawie tyle co liczba duchownych nie wyłudzających mamony za sakramenty święte, policzyć na palcach jednej ręki.
A szefuniu prosił nie brać kasy za sakramenty, mają być darmowe. I właśnie go miedzy innymi za to bardzo szanuję.
Kościół się w zasadzie już położył i raczej nie podniesie po aferze pedofilskiej. Lobby gejowskie też do tego przyłożyło rękę. Niech się teraz sami w swojej firmie rządzą. Zostaje im jeszcze pod kontrolą starsze pokolenie, ale jest ich z dnia na dzień coraz mniej.
No i właśnie "jakoś" tam jest.
Dzieci dorosną to same zdecydują i żebyś nie była zaskoczona.
Dzieci wychowane w wierze podejmą właściwą decyzję.
Inaczej jest, kiedy rodzic dopiero w podeszłym wieku przypomina sobie o Bogu - wtedy jego własne dzieci mają go za wariata.
Co widać i w twoim przypadku.
Dzieci dorosną i zrozumieją w jakim kłamstwie zostali wychowani, chyba że jakiś oszołom pokroju ciemniak12 zwący się dumnie "ojcem" wypierze im mózgi do tego stopnia, że zatracą możliwość samodzielnego, racjonalnego myślenia. Takich ludzi jak ciemniak12 najpierw powinno się wyleczyć a dopiero później dopuścić im możliwość prokreacji.
O racjonalności ateistów już wiele razy była tu mowa. Wasz ateizm nie ma nic wspólnego z racjonalizmem. Każdemu z was zaproponowałem dyskusję na argumenty, czy Bóg istnieje. Nikt nie podjął rękawicy, ponieważ nie potraficie ogarnąć prostych założeń filozoficznych opartych na dwóch zbiorach o nazwie WSZYSTKO i nazwie NIC.
Odpowiedź na pytanie dlaczego nikt nie ma ochoty na dyskusję z tobą masz w swoim poście z 16:14 pierwsze zdanie. Po prostu nikt, nie będzie prowadził dyskusji z osobą, która gdy braknie jej argumentów zaczyna obrażać drugą stronę. Wielokrotnie pokazałeś swoją prawdziwą twarz, więc nie licz na rzeczową dyskusję.
Gdybym zszedł na poziomu lewaka to powiedziałabym: "Jak nie umiesz dyskutować, to zamknij ryj jełopie". Ale ponieważ lewakiem nie jestem, dlatego odpowiem tak: I tak wiem, że nie masz nic mądrego do powiedzenia :)
Czekam na godnego dyskutanta na tym forum już kilka lat: był nim pismen, ale pieniążki publiczne zleceniodawców się skończyły, więc za darmochę nie zamierzał się więcej tu udzielać.
Szkoda. Podnosił(a) ciśnienie, ale przynajmniej godną był(a) przeciwniczką :)
Zostały tylko po niej lewackie POpłuczyny :)
Popieram. Bardzo mądrze napisane.
Twoja sprawa, jak ty wychowasz swoje dzieci. Jak wychowasz, takie owoce zbierzesz :))
Tylko jedno ale.... Jeśli twoje dziecko w kontaktach z dzieckiem postającym na naszym ( moim i męża) wychowaniu będzie nawet ewentualnie tylko mogło mieć zły wpływ na nasze dzieci ( będzie mogło choćby tylko hipotetycznie je zgorszyć swoim zachowaniem), to nie obrażaj się na mnie, gdy nie omieszkam zwrócić ci na to uwagę oczekując, że podejmiesz skuteczne środki wychowawcze. Jeśli tego nie zrobisz- yderzę wyżej np. szkoła, kuratorum. Z doświadczenia w takich sytuacjach wiem, że nagle następuje obraza majestatu tatusia/mamusi względnie frazesy w stylu: to nie prawda, nie możliwe, moje dziecko ... nigdy, to jakaś pomyłka.
Trzeba być odpowiedzialnym do końca, a nie potem rżnąć głupa, albo odwracać kota ogonem, bo wiesz, że ja nie odpuszczę :)). Tego możesz być pewny, bo jestem odpowiedzialnym rodzicem.
Byle mnich z Tybetu jest 1000000000000000 razy mądrzejszy od Ciebie i Twoich ykhm... nauk.