Nie muszę mierzyć się z własna kołtunerią, bo jej nie posiadam. Chyba, że trzeba odpowiadać na wyjątkowo oślizłe zaczepki w stylu lempartowskim. Każdy, kto jest agresywny, budzi litość, bo pokazuje słabość swoich argumentów. nie odejdę od Kościoła. Potrzebuję sakramentów i wspólnoty ludzi, którzy żyja wg chrześcijańskich wartości.
Nie muszę odpowiadać na dziwne historie, które gdzieś się zdarzyły. Sporo uczyłam sie o medialnych sztuczkach. Na podstawie pojedynczych historii, daje się do zrozumienia, ze wszyscy w kościele są źli. 11.48. Twoje podwórko. Nie jest wielką tajemnicą. Jest parę osób w mieście, którzy cię nie lubią. W lutym chętnie zobaczymy, kto wybiera się na to twoje podwórko. Nie zatrzesz wszystkich śladów, bo także w internecie nic nie ginie. Sprawiedliwość przychodzi na końcu, ale przychodzi.
"Każdy, kto jest agresywny, budzi litość, bo pokazuje słabość swoich argumentów" - czyli powinniśmy się nad tobą litować?
"Na podstawie pojedynczych historii, daje się do zrozumienia, ze wszyscy w kościele są źli." - kiedy tych historii namnoży się w setki lub tysiące, to przestają być pojedynczymi historiami. Jest ich tyle, że nam spowszedniały.
" Nie jest wielką tajemnicą. Jest parę osób w mieście, którzy cię nie lubią" - kogo konkretnie? W kółku te same niepoważne i nierealne groźby wobec nie wiadomo kogo, albo mnie, albo anonimowych gości. Jak cię tu brać poważnie?
"Sprawiedliwość przychodzi na końcu, ale przychodzi." - to akurat prawda, już 3 lutego będzie w Tarnobrzegu, nie wiadomo ile potrwa proces, ale sprawiedliwość proboszcza dopadnie. W zasadzie już dopadła.
"Dykta. Przecież te wszystkie zły czyny, o których piszesz nie wynikają z nauk Kościoła tylko ze słabości ludzkiej. Trzeba odróżnić te dwie sprawy. Kościół nie jest wcale zły, to ludzie muszą się poprawić." - buhahaha! Równie dobrze możesz napisać, że hitleryzm nie był zły tylko hitlerowcy źli. To wszystko nie są grzechy pojedynczych ludzi, ale naturalna konsekwencja mafijnego systemu, w którym jeden chronił tyłek drugiego, gdy drugi obrabiał tyłek dziecku. Czytam właśnie o przekretach Dziuby, który chronił choćby naszego proboszcza. Nie wiedziałem np. że polski kościół miał własne, NIEJAWNE procedury postępowania z przypadkami pedofilii. Niejawne, czyli ani policja, ani nikt inny nie wiedział ani co robią z pedofilami, ani z którymi - bo inaczej wydałoby się, że przeniesienie do innej parafii to jedyna kara przewidziana prawem kościelnym za zgwałcenie dziecka. Wszystko w majestacie nauk chrystusowych i wspaniałych papieży, z naszym JPII na czele...
Polecam lekturę, włos się jeży na głowie...
https://oko.press/watykan-kontra-arcybiskup-dziega-jest-postepowanie-za-krycie-przestepstw-seksualnych-ks-dymera/
Znawcy J. Piłsudskiego odpowiadam: Ten znany pan przeszedł do kościoła ewangelicko...,by min bez przeszkód ożenić się z rozwódką...
Pewnie dlatego jest idolem Kurskiego :)
W dzisiejszym Kościele Katolickim po prostu mogła by wziąć unieważnienie małżeństwa za poleceniem Piłsudskiego, tak jak zrobił to Kurski. No ale wtedy to były inne czasy. Dzisiaj Partia ma wpływ na kościół i na odwót, zależy kto i co i kiedy chce załatwić.
Prof Skrzypek pisze o rękopisie Naczelnika Kościuszki, w którym to dokumencie jest tolerancja Kościuszki wobec wyznań religijnych, gdyż maja pozytywny wpływ na rozwiazywanie istotnych problemów społecznych.
Zatem, zależy - kto czego szuka i co chce znaleźć - znajdzie, nawet dziurę w całym.
Patrząc na to, co się dzieje ze światem ( na zakręcie cywilizacji) myślę z troską o młodzieży tułajacej się po ulicach miasta oraz tych młodych, których coraz trudniej ściągnąć z kanapy, takie są nastroje depresyjne. Ciekawa jestem, czy rodzice chcą, żeby dziecko porzuciło religię katolicką i przyjęło zupełnie inny system wartości. Jaki świat przygotują młodzi dla następnych pokoleń. Jakimi będą rodzicami?
Patrzę na Czechy i ich puste kościoły i jakoś nie martwi mnie ten "zupełnie inny system wartości" po za tym czy on jest naprawdę taki zupełnie inny?
Co możesz wiedzieć o rodzinach stamtąd, o ich problemach i pragnieniach. Piszesz, bo Ci się tak wydaje, czy dlatego, że nie pokazują się na ulicach. Nie masz wiedzy obiektywnej, dopóki ktoś stamtąd nie opisze całościowo, czego pragną Czechy, a czym żyje Słowacja;)
Jakby było im tak źle bez kościoła to by do niego wrócili, a nie wracają.
To może przeprowadź się. Tam Ci będzie lżej na d uszy;)
Gdyby to było takie łatwe sądzę że duża część narodu zmieniłaby oobywatelstwo.
W momencie chrztu podąłeś decyzję o przynależności do KK. Nawet apostazja tego nie zmienia. Nadal będziesz widniał w "statystykach" KK.
Fajnie, no nie?
Oczywiście że tak 15:52. Nie ma odwrotu. Po śmierci wszystko się zmienia, również myślenie. Człowiek odzyskuje zmysły.
A co to takiego "Kościół Katolicki" po śmierci? Gdzie idą ludzie innych wyznań? Nie do nieba? Do Tesco?
nie, nie bedziesz widniał w statystykach, tylko w obliczu Boga
