Ateizm, to wiara w siebie i moc sprawczą człowieka.
Pokładanie 'wszelakich udręk i marności losu' w sobie, wyłącznie w swoich możliwościach, w KK nazywa się pychą. Dotyczy to zarówno biednych, jak i bogatych.
Dokładnie tak 16:42. Poza tym wiara w pieniądza jeszcze nikogo nie doprowadziła do niczego dobrego.
Trudno nie wierzyć w nic( jak w piosence) Ktoś wierzy, ze źródłem jego istnienia jest Ktoś większy od niego i od całego wszechświata. Bywają ludzie, zna ich tez historia, ludzie, których chore ambicje podyktowały im próbę podporządkowania im świata. Uważali siebie za boga. Ktoś może ubóstwia ukochaną osobę, idzie za nią choćby do piekła. Jesteśmy wolni. Idziemy Drogą Bożą, albo wybieramy drogę donikąd. Najciekawsze jest to, ze wątek powraca i budzi emocje. Uważam, ze to już jest coś, tak jak w miłości. Najgorsza jest obojętność
Z cyklu: konserwatywne katolickie umiłowanie życia poczętego.
Argentyna w połowie XIX wieku rządzona jest przez generała Rosasa. Camila O'Gorman, pochodząca z zamożnej rodziny o korzeniach irlandzkich, zna go osobiście, przyjaźni się z jego córką Manuelitą. Ma 22 lata, obraca się w najwyższym towarzystwie, jej babka była za młodu kochanką wicekróla, jeden z braci jest oficerem policji, drugi - jezuitą. To on przedstawia jej Ladislao Gutiérreza, kolegę, z którym chodzili razem do seminarium.
Młodzi zostają kochankami, w końcu uciekają i ukrywają się pod zmienionymi nazwiskami. Żeby zmniejszyć skandal, ojciec twierdzi, że Camila jest tylko bezwolną ofiarą, została zgwałcona i porwana. Uciekinierzy mieszkają w Goya, gdzie zakładają pierwszą szkołę, ale tam rozpoznaje ich irlandzki ksiądz, Michael Gannon, który donosi władzom. Podnoszą się głosy żądające surowej kary za córczane nieposłuszeństwo i zbrukanie dobrego imienia Irlandczyków - w tym głos kolejnego księdza, Antonia Fahy. Para zostaje przewieziona do Buenos Aires, Camila gwałtownie zaprzecza, że doszło do gwałtu i porwania. Jej przyjaciółka Manuelita, córka dyktatora, mebluje jej "celę" w pałacu, z fortepianem i książkami - na próżno, ojciec nie dał się przebłagać. Najpierw zamknął parę w zwyczajnym więzieniu, a potem osobiście skazał Camilę i Ladislao na rozstrzelanie.
Ale dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży. Ósmy miesiąc. Prawo zakazuje egzekucji ciężarnych, to jednak nie przeszkadza ani dyktatorowi, ani kościołowi, który posyła do jej celi kapelana więziennego, ojca Castellanosa. Ksiądz każe Camili wypić święconą wodę i maże jej po czole krzyżmem. Ufff, dziecko zostaje ocalone dla pambuka. Przywiązani do krzeseł, z zawiązanymi oczami, 23-letnia Camila i 24-letni Ladislao zostają zaniesieni na dziedziniec więzienny i rozstrzelani.
"Wiarę można przekazać, owszem, ale nie da się jej narzucić" - skąd ty takie mądrości bierzesz? A jak myślisz wyglądało przekazywanie tej wiary w obu Amerykach czy w Afryce? Myślisz że tubylcy dobrowolnie przyjmowali nowego boga i wyrzekali się z dnia na dzień dotychczasowej wiary? Masz na ten temat masę materiałów historycznych, przy których wyczyny Hitlera to jak zabawa w piaskownicy. Za konkwistadorami szli misjonarze, którzy robili w zasadzie co chcieli z "dzikusami".
" Do wiary trzeba dojrzeć, przetrawić ją i zobaczyć, że ona ma sens" - jasne, chrzczone niemowlę jest bardzo dojrzałe i wszystko rozumie. Ja równie dobrze mogę powiedzieć, że do ateizmu trzeba dojrzeć i zobaczyć, że religia nie ma sensu.
"eligijność nie ma nic wspólnego z biedą" - religia, która gloryfikuje biedę i zachęca do posłuszeństwa na ziemii, by dostać nagrodę w niebie, hmmm... To jakieś przykłady bogatych nowoczesnych krajów katolickich podasz? Bo mi do głowy przychodą tylko USA. Cała Europa zachodnia jest mało wierząca, puste kościoły wszedzie. Europa wschodnia - religijna i biedna, teraz gdy się bogaci: księża łapią się za głowy, że im kościoły pustoszeją. Ameryka Południowa - była wierząca, już jest mniej, akurat gdy zaczęła podźwigiwać się z biedy. Co za zbieg okoliczności, nie?
" bo nie dostał tego przykładu wśród najbliższych i czuje się po prostu oszukany" - wasze teorie na mój temat nie mają końca, a i tak wszystkie kulą w płot. Nawet nie próbujcie, bo to nie na wasze głowy.
"wiara w pieniądza jeszcze nikogo nie doprowadziła do niczego dobrego" - powiedz to Rydzykowi. Albo wynalazcy celibatu :)
Nasze głowy, dykciarzu, nie bardzo sobie absobujemy tobą, bo z twojego pisania nic nie wynika i nie masz nic konstruktywnego do zaoferowania.
Narzekasz, krytykujesz, oceniasz, osądzasz, odkrywasz Amerykę że zło istnieje itd.
Jeśli twierdzisz, że religia nie ma sensu, to napisz, jaki ty widzisz sens życia, to może dojrzejemy do ateizmu.
jak ktoś nie widzi sensu życia po za religią to marne to jego życie...
To prawda, marne, bo bez sensu.
Raz narzuconą wiarę później przekazujesz z pokolenia na pokolenie.
Wszystkie słowiańskie miejsca kultu zostały zabudowane katolickimi kapliczkami. Tak się narzuca wiarę i przejmuje stare wierzenia wcielając do swoich. Te same dni swiąt, te same miejsca i ten sam Bóg, bo zawsze mówią, że jest jeden ale różnie się nazywa.
Skoro różnie się nazywa, to po co to zmieniać i narzucać wierzącym inaczej swoją wiarę?
Jeśli zniknęły słowiańskie miejsca kultu, to przynajmniej gdzieś ostało się piśmiennictwo tamtej starosłowiańskiej "wiary". Można by z nią jedynie sympatyzować, bo to nie ten sam Bóg, no i zapomniałem, gdzie te dzieła ukryto.
Słowianie mięli jednego boga ???? a kto narzucił Słowianom ich wiarę ?? zrodziła się sama z siebie ?? Taką małą rozkminkę sobie zrobiłem :) Ogólnie zasady chrześcijańskie zawarte w przykazaniach nie są złe i zwykła etyka by to dyktowała bez tych dotyczących Boga. Problem stanowią hierarchowie kościelni tylko czy ja nie będę jeździł BMW bo zarządcy marki tworzyli silniki do messerschmitów czy innych junkersów co się przekładało na ludzką krzywdę ?? No nie bardzo.
Skąd takie mądrości ? Z życia panie dykta, z życia. Strasznie wszystko upraszczasz i manipulujesz żeby tylko wyjść na swoje. Otóż, chrzest to tylko początek. Jasne, że takie niemowlę niewiele z tego rozumie. Jednak jest to takie zobowiązanie rodziców do tego aby to dziecko wychować w wierze i to podczas chrztu obiecują rodzice oraz chrzestni. Inna sprawa jak później wygląda to w praktyce. Tu już każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie oszukuje sam siebie i czy robi wszystko to, co publicznie obiecywał. Jeśli ktoś nie jest uczciwy wobec samego siebie to trudno oczekiwać aby takowy był w stosunku do innych ludzi. Dziecko wszystko widzi i wyciąga wnioski. Tak to działa. Cała reszta Twojego wywodu to zwykły bełkot, do którego nie mam zamiaru się odnosić. Jeśli zaś chodzi o Twoją osobę to wcale się nie pomyliłem i nadal podtrzymuję to, co napisałem wcześniej.
Joe Biden rozpoczął dzień od Eucharystii. Przysięgał na Biblię. Czy ktoś w USA to wyszydził? Na pewno nie. Tylko u nas pełno dykty. Oni, gdyby mieli przysięgać, to pewnie na kota. Pogaństwo nie odeszło do lamusa. hehe. Uwsteczniamy się. Niektórzy jak najbardziej.
Dykciarz po raz kolejny ośmieszony. Pójdzie lizać rany do swojej kuwety. Za jakiś czas odgrzebie wątek i na nowo te swoje dyrdymały. Czy ktoś trzyma go na smyczy wiary??? Czy ktoś nie daje mu bić pokłonów swojemu bałwanowi? To czego chce do jasnej anielki!!!
10:13 No coz, mam nadzieje, ze nasza rodzima religia sie odrodzi (bo kultura mysle, ze przetrwala na szczescie i wiekszosc zwyczajow, nawet katolickich, ma slowianskie korzenie).
Mysle, ze katolicyzm w Polsce jedzie na oparach, umeczony skandalami, sapiacy jak opasle kolesie w koronkach i pierscionkach. Ostatnie podrygi to juz sa na szczescie ... Nowe pokolenie to juz inna sprawa i zobaczymy dokad nas doprowadza.
Ale ludzi myslacych jest ogolnie coraz wiecej, tych ktorym przeszkadza hipokryzja, tak wiec nadzieja jest.
Gość_Anna najwyraźniej jest mentalną siostrą dykciarza. Dlatego post z 22:34 jak najbardziej pasuje i należy skierowac także do niej.
Można "pogratulować" jej szczęścia z umęczenia katolicyzmu w Polsce oraz współczuć niepewności tego, dokąd "nowe pokolenie" (vide: New Age) ją doprowadzi, w którym pokłada nadzieję osiągnięcia szczęścia i zrozumienia siebie we wszechświecie.
