Witam Cię P.
A ten cud, to nic innego jak cud miłości ... miłości Boga do człowieka, która to miłość, w trosce o najukochańsze swoje stworzenia taplające się w grzechu (z którego udręczony piekielnymi mocami człowiek nie ma dostatecznie dużo sił, by sam się podnieść), pchnęła Ojca w Niebie - w czasie ostatecznym- do rzucenia koła ratunkowego w osobie Syna Bożego narodzonego z Maryi.
I tylko...
...co my mamy teraz z tym dzieciątkiem począć...co my mamy teraz począć z tą miłością...my biedne żuczki?
Uwierzyć "tu i teraz" w tę maleńką formę ogromnej miłości...miłości, która może i przychodzi częstokroć, w naszym ludzkim mniemaniu, albo zbyt wcześnie (nie jestesmy na nią dostatecznie gotowi), albo zbyt późno ( i nie widzimy szans na odwrócenie biegu naszej trudnej, naznaczonej piętnem win i ran - historii). Nawrócenie jednak ma tę swoją cudowną właściwość, że zawsze odbywa się w teraźniejszości. Nie odkładajmy go więc ani na potem, ani też nie uzajmy się za niegodnych, bo dopiero przyjęcie tej miłości (uwierzenie w nią), otwiera dla nas perspektywę życia wiecznego. (J 3, 16).
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia dla Ciebie i pozostałych forumowiczów. :))
Witam Cię P. :))
A ten cud, to nic innego jak cud miłości ... miłości Boga do człowieka, która to miłość, w trosce o najukochańsze swoje stworzenia taplające się w grzechu (z którego udręczony piekielnymi mocami człowiek nie ma dostatecznie dużo sił, by sam się podnieść), pchnęła Ojca w Niebie - w czasie ostatecznym- do rzucenia koła ratunkowego w osobie Syna Bożego narodzonego z Maryi.
I tylko...
...co my mamy teraz z tym dzieciątkiem począć...co my mamy teraz począć z tą miłością...my biedne żuczki?
Uwierzyć "tu i teraz" w tę maleńką formę ogromnej miłości...miłości, która może i przychodzi częstokroć, w naszym ludzkim mniemaniu, albo zbyt wcześnie (nie jestesmy na nią dostatecznie gotowi), albo zbyt późno ( i nie widzimy szans na odwrócenie biegu naszej trudnej, naznaczonej piętnem win i ran - historii). Nawrócenie jednak ma tę swoją cudowną właściwość, że zawsze odbywa się w teraźniejszości. Nie odkładajmy go więc ani na potem, ani też nie uzajmy się za niegodnych, bo dopiero przyjęcie tej miłości (uwierzenie w nią), otwiera dla nas perspektywę życia wiecznego. (J 3, 16).
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia dla Ciebie i pozostałych forumowiczów. :))
Bóg w trzech osobach i jeszcze maksimum dwie.
Domownicy plus pięć!
Sanepid śledzi.
Myślę, że doskonałą odpowiedzią na tytułowe pytanie tego wątku będzie cytat z wypowiedzi nieznanego autora zamieszczonej w internecie: "To nieprawda, że Kościół jest dobry, tylko niektórzy księża źli. Prawdą jest to, że Kościół jest zły, a tylko niektórzy księża dobrzy". Biorąc pod uwagę multum afer, przestępstw, nadużyć prawnych i skandali ujawnionych ostatnimi czasy w Kościele Katolickim na świecie, w naszym pięknym kraju, a nawet w naszym mieście, można pokusić się o jednoznaczne stwierdzenie, że upadek Kościoła Katolickiego nie może w żaden sposób być zachętą do uczestnictwa w jego życiu, bo przecież nikt zdrowo myślący nie chce skazywać się na życie w bagnie, upadku moralnym i etycznym. Czy nadal można mieć wątpliwości, dlaczego ludzie odchodzą od Kościoła w Polsce?
14:46, widać jak na dłoni, że do swoich tez bardziej chcesz przekonać siebie, niż innych.
Albo jest to samooszukiwanie się, albo typowa, krecia robota wroga Kościoła.
Innych, ale konstruktywnych intencji nie zauważam.
Przecież to dykta, tylko nie podpisany.
22:22. Co Ty bredzisz? Jakich tez?Nie staraj się zakrzyczeć faktów i udowodnionych win. Pieprzysz, jak potłuczony starając się, z braku argumentów zamydlić temat i zbagatelizować ogrom zła, który ma miejsce we współczesnym Kościele. Żadne Twoje usilne starania nie sprawią, aby ludzie stali się ślepi i głusi. Nic już w Kościele Katolickim nie będzie tak, jak dawniej. Dobre czasy już były....
Fakty próbujesz zakrzyczeć Ty. Ludzie nie odwracają się od Kościoła a świąteczny okres pokazał to w pełni.
I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!
A oni poszli i zaczęli się kłócić który z nich ważniejszy, który bardziej boski od Boga, któremu lud będzie dary znosił.
Stworzyli swój własny kościół hierarchiczny dla głosicieli ewangelii jako funkcjonariuszy. Zażądali, by ich utrzymywać, budować im domy, budować im świątynie i pałace.
I stali się kastą, którą Jezus zwalczał w trakcie swoich nauk.
To nie Jezus czy Bóg potrzebuje budynków, ziemi, pieniędzy.
On tylko posłał ludzi w świat, by z ust do ust głosili jego chwałę - nie potrzebował armii "wiedzących lepiej" jak wierzyć.
Śledzi szukam w lodówce. Kurcze no, wszystko wyjedli
Nie wszystko, kawałek dykty zostało. Ale nie da sie strawic w żadnej postaci
https://oko.press/msza-w-swiatyni-opatrznosci-naprawde-sie-odbyla/?utm_medium=Social&utm_source=Facebook#Echobox=1608810000
W tym tygodniu biorę wypasioną kopertę i idę kolendować do kościoła
Dobry pomysł, po co oni mają chodzić po domach jeśli kasa sama przyjdzie
14.10 nie zapomnij swojej dupy nasmarowac
Mk 12,38-44
DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA W JEROZOLIMIE
NAUCZANIE I SPORY Z PRZECIWNIKAMI
Ostrzeżenie przed uczonymi w Piśmie*
1238 I nauczając dalej mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku,
39 pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach.
40 Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok».
Wypisz wymaluj - kasta Biskupów, Kardynałów, Ojców Dyrektorów
Grzechy kleru są WIELKIE. Żadna inna grupa zawodowa aż tak nie grzeszy.