ps co do Niemiec: ok. 1/4 katolicy, ok. 1/4 ewangelicy - czyli tylko połowa społeczeństwa ma coś wspólnego z kościołem katolickim. Dla ciebie to naprawdę dużo? Bo to znacznie mniej niż w Polsce, więc nawet Twoje dane potwierdzają moją tezę o związku zamożności z religijnością. A liczba ta ciągle spada, pierwsze z brzegu źródło:
"Już w 2018 roku liczba wystąpień z Kościoła była wysoka i wyniosła 216 tysięcy. W ubiegłym roku zwiększyła się jednak do prawie 273 tysięcy. To wzrost o ponad 26 procent. To także nowy rekord. Do tej pory najwięcej wystąpień zanotowano w roku 2014, kiedy Kościół opuściło 214 tysięcy osób. Był to rok skandali z wykorzystywaniem nieletnich przez duchownych, z aferą wokół biskupa Limburga czy zmian w podatku kościelnym, które doprowadziły do spadku liczby wiernych."
Widzisz, jednak życie bywa pełne niespodzianek. Na przyszłość nie trać WIARY:)
Wpadłem tu tylko na chwilę i nie chce mi się kopać z koniem, bo mam ciekawsze zajęcia.
Mogę tylko zapewnić, że moje dane nie są ani z 2016, ani 1939.
2016 to było 36,7 i od tamtego czasu jest tendencja wzrostowa. Posilkowalem się różnymi źródłami, jedno z nich jest nawet dość mocno antyklerykalne, więc jest raczej wiarygodne w tej kwestii.
Niemcy...ich statystyki zupełnie obalają twój mit, że bogate kraje są całkowicie, lub prawie całkowicie ateistami. Ponad 50% z niewielką, ale jednak, tendencją wzrostową, kraju który ma bodajże 80mln mieszkańców, to jest mało?
Teraz uciekam, bo mi dobre wino wietrzeje:)
Jeszcze jedna uwaga odnośnie pełnych kościołów. Powinieneś się cieszyć, że nie wszyscy deklarujący swój katolicyzm, nie uczestniczy regularnie we mszach, bo gdyby tak było, trzeba by było dobudować kościołów, a z tego nie byłbyś raczej zadowolony:)
Dykta, zabolały te pełne kościoły prawda ? Nie zmienisz tego, prędzej sam spotkasz się z Panem w zaświatach niż zobaczysz puste kościoły w Polsce, taka prawda i pora, abyś w końcu się z Tym pogodził.Nie walcz z wiatrakami.
Odwołano wizytę duszpasterską i dykta nie ma o czym pisać.
O, widzę że gość od pełnych kościołów ukrytych przed wzrokiem policji w świętych gajach się zjawił. To ty pisałeś wcześniej, że dla ciebie jest ważniejsze jest to co widzisz w swoim kościółku w Ostrowcu niż oficjalne dane kościoła? Twoje prawo, że wolisz oglądać wycinek rzeczywistości, bo jej całość cię przeraża. Ja nie walczę z wiatrakami - ja opisuję tylko jak one płoną.
Właśnie, 21:36. On myśli, że wiara to reakcje na liczby lub procenty. Dla niedowiarków może i tak, bo w sumie to dobry sposób na wygodną dezercję i zdradę.
Ale piekło jest pojemne, więc będzie się im gdzie podziać. Wolny wybór.
Nie rozumiesz dykta. Dane, które przedstawiasz mogą mieć znaczenie dla Kościoła bo faktycznie Ci, którzy bywali w nim na pokaz odeszli ale w dalszym ciągu mnóstwo ludzi chodzi i chodzić będzie. Dla Ciebie nie jest to dobra wiadomość lecz tego nie zmienisz. Co do pełnych kościołów zawsze możesz, sam się przekonać jeśli mnie nie wierzysz, choćby i jutro. Mimo pandemii i obostrzeń kościoły nie świecą pustkami jak chciałbyś nam tu wmówić.
Dyskutować z dykciarzem to tak jak kopać się z ...kotem stworzycielem jego dziwnych teorii.
Dykta, nie filozofuj bo dostaniesz kociej mordy, hehe
21.57 Nie kopię się z kotami , bo mi nie dorastają do kolan
Kościół był, jest i będzie. Dzięki niemu przetrwaliśmy zabory, okupację i komunę. Przetrwamy i teraz, jest po prostu potrzebny. Narody bez wiary nie istnieją. Zajmij się swoim zdrowiem.
Brawo 22! Pan od dykty nie skompromituje Kościoła, bo Kościół stanowczo odcina się od przestępców. Kościół to Słowo Boże i sakramenty. Chcesz walczyć z Bogiem? Twój problem. Tylko proszę, nie wciskaj ludziom ciemnoty, bo święci uczeni są nam drogowskazem. Tobie pozostaje dyskusja ze swoim zwierzątkiem? Ok szacunek i tolerancja, bez poparcia. Taka jest nasza religia:)
Dykciarzowi Kościół bardzo uwiera. Szuka uzasadnienia i potwierdzenia swojego wyboru nicości, a pieprzy, że on tylko coś opisuje.
Teraz poleciał na wątek o Józefie. Myśli, że tam coś zwojuje. Niech pisze, coraz więcej faktów wychodzi na jego temat. Albo psychiczny, albo łobuz