sport to zdrowie? to chyba żart. Byłem fizjoterapeuta 35 lat, 95 % problemów z którymi ludzie do mnie przychodzili, była wynikiem uprawiania sportów wszelakich.
Panie fizjoterapeuto, napisz jeszcze że zdrowsze jest leżenie przed telewizorem, bo wtedy najwyżej skręcimy palec przy zmianie programów w pilocie.
Wszystko trzeba robić z głową i zgodnie z własnymi możliwościami. Wiadomo że jeżeli po 10 latach wstaniemy z fotela i pójdziemy na kilkukilometrowy beg, to nie można się dziwić że łapiemy kontuzje, albo zawał.
Podobnie z zawodowcami, którzy przetrenują organizm, który nawet u nich ma określoną wytrzymałość.
Na koniec jeszcze dodam że osobom uprawiającym sport jest dużo łatwiej wrócić do formy po kontuzji, w przeciwieństwie do osób, które nie trenowały. Poza tym amatorzy sportu mają silniejsze organizmy, więc i rehabilitacja takich osób jest dużo bardziej wydajna, niż np. osoby, która jest otyła i nigdy nie ćwiczyła.
Masz rację, ale ci co systematycznie uprawiają wszelaki sport są dłuzej sprawni, mają energię do życia, nie zapadają tak często na choroby typu cukrzyca, zawały, nadciśnienia itp . Urazy to inna działka. Pewnie że ci uprawiający sporty są bardziej na nie narażeni. Skręcenie nogi a nadciśnienie, nadwaga, tego nie da się porównać. Człowieku , gdyby nie sport nie miałbyś pracy. Nie grzesz!
Ale najwazniejsza rzecz pamietajmy o roznicy miedzy sportem a rekreacja bo to wazne i wlasnie ta rekreacja jest lepsza dla organizmu . Sport hmmm uprawiany zbyt intensywnie prowadzi do przeciazen i kontuzji a rekreacja to rowerek spacerek truchatanie w miare wlasnych mozliwosci bez zadnych zmuszan :)
No to zrozumiałe. My mówimy tu o zwykłych śmiertelnikach , a nie ludziach uprawiających sport wyczynowy. Każdy laik wie co się dzieje z układem kostnym gimnastyczek, narciarzy itd ale to temat na inny wątek. Ja zaraz ruszam na rower. Czy to źle? Oczywiście, że nie. I o takim sporcie mówimy. Ale sport to jedno, odżywianie się to druga sprawa.
Od dawna zrezygnowaliśmy w domu z kostek rosołowych, vegety, gotowych sosów w proszku. To zapychacze żył. Do zup dużo warzyw i zapach i kolor będzie. Sosy lekkie, nie zawiesiste. Pizze pieczemy sami, nie kupujemy pasztetów i kiszek, bo to sam "syf" Pasztety robimy sami i mrozimy. Na tyle na ile możemy , to staramy się dbać o zdrowie.
Odnośnie odżywiania to warto zacząć od takich zasad: mniej mięsa(a tym bardziej sklepowej wędliny), więcej warzyw. Produkty jak najmniej przetworzone. Wykluczanie słodyczy i cukru, w zamian owoce a do słodzenia np. miód lub stewia. Produkty pszenne zastępować pełnoziarnistymi. Posiłki częstsze i mniejsze, bez przejadania się.
A te owoce i warzywa są szczególnie zdrowe po dodaniu do nich tony nawozów i pestycydów. I nie powodują żadnych chorób.
Być może dlatego,że nie mieli pojęcia o ich uprawianiu.
Należy dodać, że niewłaściwego uprawiania sportu. Ludzie chcą szybko zrzucić kilka kilo i to im wystarczy. Ale i dieta i suplementacja plus badania są bardzo ważne! https://sekretmumio.pl/program-zdrowia/?fbclid=IwAR23cOf6GtfXGB1_3llvW6rf0KINM6ifIffJ7fcSJ3BTOQiG8KWvWF1Z4bw
Może faktycznie mogłabym się bardziej postarać - ale niestety to ta leniwsza część mojej osoby jest za to odpowiedzialna ;) Nie palę, staram się dużo ruszać (marszobiegi 3 razy na tydzień, tenis raz w tygodniu, staram się dużo chodzić - wysiadam przeważnie dwa przystanki wcześniej od celu podróży, na zakupy piechotką) zwracam uwagę na to co jem, nie stanowi dla mnie zbyt dużego wyzwania zamiana lodów na owoce... Ostatnie wyniki badań kontrolnych (robione 3 miesiące temu) bardzo dobre.
Mamy tylko jedno życie - dość krótkie - a ja nie mam czasu na zabawy w choroby i szpitale.
pozdrawiam rozsądnych ;)
Moi rodzice żyli po75-80 tez chorowali nawet bardzo z czego w ich czasach nie było Coli ,pomarańczy ,nie było też środków chemicznych tyle co teraz a mimo to nie uchowali się przed chorobami .Przypominam sobie mich dziadków też chorowali i umierali w podobnym wieku jak moi rodzice.Jaki dowód ja też choruję w tym samym wieku co moja mama mam 57 lat.Ile jeszcze ?
Po 50 - tce, jak się człowiek budzi a nic go nie boli, to znaczy że nie żyje. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
Łał ,,,,to ja mam 57 lat !!
Czy ja jeszcze żyje ? Jakoś mnie nic nie boli.
http://www.fakt.pl/Dramat-Polakow-Odchudzaja-sie-na-smierc,artykuly,216182,1.html
przecież mogła zastosować dietę p.Niesiołowskiego szczaw i mirabelki co niektórzy stosują nawet tygodniowe głodówki /ale nie z własnej woli/ ale jak głosi nauka szczur głodniejszy jest bardziej ruchliwy i dłużnej żyje od swoich sytych pobratymców.
@Alexis dobry artykuł wkleiłaś, który potwierdza że nie ma drogi na skróty. Żeby dobrze wyglądać trzeba dobrze się odżywiać i ćwiczyć, a nie łykać jakieś trucizny. Podobnie z chorobami - trzeba dbać o siebie, a nie liczyć na służbę zdrowia czy środki farmakologiczne.
od czegoś trzeba kiedys umrzeć wiec chyba zbytnie dbanie o zdrowie Niema większego sensu
Jak dla mnie to kwestia wyboru komfortu życia, czy wolisz być jak najdłużej sprawny i zdrowy, czy wolisz być ociężały, schorowany.