lubia a my lubimy wskakiwac....do rozpalonego lozka
Jeżeli nie jest żonaty, ja męża nie mam , to nie widze tu żadnej zdrady - ludzie! Chodzi z dziewczyną , ale chyba to nie jest nic bardzo poważnego skoro szuka czegoś innego , czy to zdrada. I czy uważacie , że to moja wina? Ja też mam chłopaka , ale coś nie gra jeżeli inny jest lepszy. Po prostu trzeba znaleźć osobę , która będzie tą właściwą , albo nie zawracać sobie głowy jeżeli coś w zwiazku nie gra. Im dalej sie brnie , tym gorzej i dwa zycia zmarnowane.
Skoro cos nie gra to po tkwisz w zwiazku? Znajdz ta wlasnie osobe ktorej potrzebujesz i zostaw tego nieszczesnego chlopaka. To jest nie tylko oszukiwanie drugiej osoby ale w pewnym sensie takze siebie. Potrzebujesz adrenaliny? To skocz na bungee. Jakby u niego tez bylo nic powaznego to by sie nie zareczal, ale ok moze faktycznie jest cos o czym nie wiemy i dlatego cie osadzamy. Ale jak w pelni nie mozesz opisac swojej sytuacji to nie masz sie co dziwic tego szykanowania.
to po co brniesz w tym związku skoro coś nie gra,sama sobie zaprzeczasz,a jak się zwiążesz z tym twoim kochasiem to bądź świadoma ,że potem i on z inną Cię może wykantować ;)
Czegoś tu nie rozumiem. On ma dziewczynę , ty masz chłopaka ale oboje ich zdradzacie bo ze sobą wam niby lepiej. Ty nie widzisz w tym nic złego ani nienormalnego (sic!) . To po jaką cholerę jeszcze jesteście z tymi swoimi partnerami - jaki to ma sens? Zróbcie porządek w swoich relacjach , zakończcie związki , które wam nie pasują i bądźcie ze sobą skoro wam razem dobrze , jak piszesz. Ani twój związek ani jego "narzeczeństwo" nie mają szans bo nie można budować przyszłości na kłamstwie i zdradzie . Dla mnie to co robisz kompletnie nie ma sensu.
To ty lubisz typów kochasia bo sama takiego masz :) Akceptujesz że ma inną, w sumie bliższą mu bo "narzeczoną". A ty kim jesteś dla niego Gosiu?
Czasami kochanka jest ważniejsza niż ktokolwiek inny. Wszyscy jesteśmy inni i to co robimy , czujemy i jak postępujemy, jest nieraz dla nas samych niezrozumiałe. Nie potępiajmy , lecz starajmy się zrozumieć.Jak jest skutek , to przyczyna musi być.
Jeszcze dodam , że prawdziwe uczucie to właśnie akceptacja , zrozumienie, wybaczanie. Zaznaczam: ;PRAWDZIWE I SZCZERE
O jakiej szczerości i prawdzie ty bredzisz, gościu z 22:20. skoro oni po uszy są zanurzeni w kłamstwie? Gdzie tu prawdziwe uczucie? Prawdziwe uczucie to przede wszystkim szacunek dla drugiej osoby, stawianie jej potrzeb ponad swoimi, wyzbycie się egoizmu. Ci ludzie najwyraźniej nie mają o tym bladego pojęcia, myślą tylko o własnej przyjemności depcząc uczucia innych.
Zawsze to, co zakazane jest bardziej pociągające. Może brakuje adrenaliny? Poza tym z natury każdy jest egoistą i w pierwszej kolejności patrzy na to, co sam chce, dlatego nie zwraca uwagi na to, co będzie czuc/myślec inna osoba.
Drogie Panie, nie ma co mędrkowac i zarzekac się, że "ja nigdy to, ja nigdy tamtego nie zrobię". Życie jest na tyle zaskakujące, że nie zawsze potrafimy wszystkiego przewidziec. Poza tym, ja uważam, że słuszne jest "tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono".
Ty Gienek znasz życie! Oczywiście ,że zakazany owoc smakuje najbardziej. Po drugie ludzie maja różne temperamenty i chyba lepiej żeby on,czy ona mieli na boku jakiegoś stałego partnera . Po trzecie , ludzie zwracają bardzo uwagę na opinie otoczenia, nie potrafią rozstać sie z partnerem/ką , bo co ludzie powiedzą??? będą tkwić w takim zwiazku , bo ten drugi może być uznany za mezalians. Po czwarte niektórzy swoje związki zawierają kierując sie po prostu sprawami czysto materialnymi, a każdy chce w życiu tej rozkoszy troche mieć , wiec maja na boku rozkosz , a zycie rodzinne przy sobie. Nie widzę nic złego jeżeli ktoś ma kogoś z kim może przeżywać coś przyjemnego. Nie uważam to wcale za zdradę... to dawanie dobrego i tyle. A partnerstwo i prawdziwe uczucie to dbanie o drugiego przede wszystkim. I nie lamentować jedna z drugą , że zdrada to najgorsze świństwo , bo tak nie jest. Miłość to przebaczanie , akceptowanie człowieka razem z jego słabostkami , a nie myślenie tylko o sobie . Jak ma taki temperament , albo nie możesz mu dać tego co da inna to po co to roztrząsać i robić człowiekowi wymówki , awantury....kochać to akceptować.Lepiej zaprzyjaźnic sie z ta drugą , i żyć w zgodzie , bo życie krótkie i trzeba brać z niego to co najlepsze..amen
Matko, nie wierzę w to co czytam. Lepiej, żeby ludzie się zdradzali? Lepiej, żeby mieli kogoś na boku? I to nic złego? I jeszcze jakie odwracanie kota ogonem, że prawdziwa miłość to wybaczanie. Jakież to wygodne. Zapytaj zdradzoną osobę jak się czuje i powiedz prosto w oczy, że zdrada to nic złego . Wytłumacz dzieciom, że tatuś woli obcą kobietę bo ma taki temperament . Zdrada powoduje cierpienie i to ogromne. Zdradzane osoby chorują na depresję, nierzadko popełniają samobójstwa (zwłaszcza mężczyźni) , czasem popycha ludzi do zabójstwa- jak w ogóle można twierdzić, że to nic złego? Nie przejmie się zdradą jedynie ten, kto nie kocha. A gdzie zaufanie, wierność, miłość , honor, dotrzymywanie obietnic - czy te wartości już zupełnie nic nie znaczą
Taa, każdy taki tolerancyjny dopóki sam nie zostanie zdradzony...Wtedy po wybaczaniu, akceptacji i miłości śladu nie ma.
Och ! jak bardzo smakuje taki zakazany owoc ! nawet nie miałam pojęcia ,że tak bardzo , choć żyję na tym świecie już wieki całe. Jest takie powiedzonko - nie poczujesz , jak nie posmakujesz, albo jak posmakujesz , to trudno zrezygnować z czegoś DOBREGO.. No to smakujmy i próbujmy te "zakazane owoce" , albo i nie - jak kto chce - wybór należy do nas samych. A , że życie jest ,jakie jest to z przyjemności rezygnować? Ale oczywiście umiar we wszystkim trzeba znać i krzywdy drugiemu człowiekowi nie robić, jedynie sprawiać przyjemność / sobie zresztą też , korzystając z okazji/
Niestety ten zakazany owoc bardzo często jest zgniły w środku i po czasie powoduje ciężką niestrawność...
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym oszukać mojego kochanego męża , narazić go na upokorzenie i zdradzić dla chwili wątpliwej przyjemności fizycznej z obcym facetem, który tak naprawdę ma mnie gdzieś.
masz racje gościu z 23;25 też nie wierze co tu czytam aż żal tych ludzi!!! ja została zdradzona i wiem jak to bardzo boli i mimo ze dalej jesteśmy razem nie umiem o tym zapomnieć a chęć zemsty i i nienawiść jaka czuje az mnie przepełnia prawie w każdej kłótni to wyciągam! Jedno co wiem ze go kocham ale nie wiem cz dam rade sobie z tym wszystkim!
Uważam ze kobieta która sie sznuje nie powinna zgadzac sie byc kochanka
Bo kobiety są bardzo naiwne(te samotne) i wierzą w każdą bajdę jaką facet jej opowie.
Prosty przykład, facet do kochanki- wiesz mam żonę jeszcze( jak się wyda że ją ma,a jeśli nie to i tak wyjdzie), ale nie układa się nam, jestem bardzo samotny tak chce by mnie ktoś przytulił ,i całą resztę bzdur.A ona to łyka.........
On się zadowoli a po jakimś czasie wraca na łono rodziny i prosi żonę o wybaczenie.
Nie potępiam samotnych kobiet szukających szczęścia w miłości, ale niech najpierw dowiedzą sie troszkę więcej na temat faktycznej rzeczywistości (nie od kochanka).
Jeśli facet zdradza żonę bo go już nie kręci nudna, to kochanica też może zasilić szeregi zdradzanej bo już nie będzie nowością.
Kobieta jak zdradza to z natury angażuje się już emocjonalnie.
Polecam ,,przez śmiech do małżeństwa", a zrozumiemy jak myślą kobiety i mężczyźni.