Raz się odwazylam i tylko taki jeden kazał sobie nie przeszkadzać. Smutno mi było bo mógł inaczej pewne rzeczy powiedzieć. Od tamtej pory już nie zagaduje.
80% par sie kloci. Potwierdzone statystyki. Dejta se spokoj i nie swirujta wielkich dojrzalych.
To bzdura. Nie ma większego szczęścia niż założenie rodziny z kochającą osobą. Mam tu na myśli osoby mądre i odpowiedzialne. Prace zawsze możesz zmienić. Liczy się tylko rodzina i zdrowie. Singiel nie zapełni tej pustki ani pracą ani spotkaniami że znajomymi. Samotność jest okropna , depresyjna. Nie ma nic gorszego od uczucia gdy nikt na ciebie nie czeka, gdy wracasz do pustych ścian. Gdy nie ma kto cieszyć się twoim sukcesem ani nie ma komu się wypłakać po porażce. Zaden przyjaciel, znajomy nie zastąpi rodziny, męża, żony, dzieci. Rodzina to największy cud i skarb.
czy musi być żona, mąż, a nie może być partner/partnerka?
musi być po bożemu
Ta, bo wszyscy ludzie sa ekstrawertykami. Pierdoly. To tak jakby powiedzieć, ze nie ma piękniejszego koloru niż czerwony albo kwiatka ładniejszego niż tulipan. Wolność polega na tym, że ludzie decydują jak chcą swoje życie przeżyć (czasami z wyboru czasami z przymusu). Dla jednego największą wartością będzie rodzina, dla innego adrenalina, a dla jeszcze innego całkowity spokój i życie w którym problemy są zredukowane do minimum. Jedni nie mogą siedzieć samemu inni wręcz uciekają od ludzi. Samotność może być depresyjna, tak samo jak kiepski związek w którym sie trwa katami. Rożni ludzie mają rozne priorytety i rozne cele. Co dla jednego jest przykładem szczęścia, dla drugiego to nuda i monotonia. Także się już nie chce czytać tych wypocin zarówno tych z jednej strony jak i z drugiej. Problem większości jest taki, że nawet sami siebie dobrze nie znają, a będę radzic i udawać jaka to ich droga życia jest najlepsza i najwłaściwsza. Janusze życia.
18:09 Nie dosc ze siedzi samotnie i laptop mu zastepuje zycie to jeszcze nie umie sie zachowac. A szkoda, bo taki typ moze czlowieka skutecznie od zagadywanie odstreczyc.
To, ze siedzi ktos sam w McDonaldzie, nie oznacza, ze jest samotny. Może jest tylko przejazdem i zatrzymał się żeby cos zjeść, a w domu ktos na niego czeka. Dlatego tak reaguje na zaczepki, bo nie szuka towarzystwa ani przygód.
Zresztą, jestem kobietą i nie wyobrażam sobie, żebym pierwsza zaczepiała faceta w celach towarzyskich. Większość mężczyzn nie lubi takich kobiet, no chyba ze na raz.
bo nie wyszlo im w zwiazkach i boja sie kolejnego niewypalu
Badania potwierdzily ze to wlasnie ludzie w zwiazkach sá slabi dlatego szukaja oparcia w drugiej osobie bo sami sobie nie radza. Byc singlem to charkter i sztuka a nie pojscie na latwizne z druga osobá.
Całkowicie się z Tobą zgadzam 11:05. Słabi ludzie szukają oparcia w drugim. Często męczą się w związku,ale boja sie odejść,bo sami sobie nie poradzą.Często szukają desperacko,byle jaki,byle był,bo boja się że nikt się nimi nie zaopiekuje,że nie poradzą sobie w życiu. Często kobiety zdradzane,poniżane muszą zdrady wybaczać i jeszcze winią za to tą drugą,która niejednokrotnie nie miała nawet pojęcia że facio żonę ma. Słabe istotki walczą o tego chłopa,nawet awantury robią poniżają się,bo się boją po prostu.
Ale są "szczęśliwe" że po zdradach facet do niej wraca bo tak bardzo ją "kocha"
Dlatego próbują wmówić całemu światu,że związek to największe szczęście i każdy musi być w związku,bo jak nie jest to jest taki,czy owaki.
Spójrzcie obiektywnie na świat,bo życie jest jedno i każdy ma wolny wybór jak go sobie ułożyć.
Dla jednych największym szczęściem jest to że po zdradach mąż wraca,dla innych wolność,dobrobyt,czy spokój.
11:28. Są też takie, które bezgranicznie wierzą mężom, że ich nie zdradzają, a oni po prostu umieją się dobrze kamuflować. Te naiwne się cieszą, albo udają, że nie wiedzą, bo wiszą na tych mężach na bezrobociu i mąż, to ich jedyna opoka. Żony też potrafią być niezłymi agentkami. Podobno co 10 dziecko nie jest dzieckiem biologicznym mężczyzny, który je wychowuje. Takie to są uroki związków i chyba w żadnym nie ma sielanki na okrągło, jak tu ktoś popadał w zachwyt nad cudem i urokami małżeństwa. Samemu źle, a w małżeństwie też nigdy nie wiadomo, jak będzie za tydzień miesiąc czy rok. Jak to w każdej dziedzinie życia.
Znam taką co całe małżeństwo była walona w rogi.
Łaziła do kochanek meża, poniżała się, żebrała o niego i wybaczała nawet dziecko z inną. On smiał się jej w twarz. Wracał, bo miał uprane, ugotowane. Ona byla przy okazji.
To jest dopiero straszne tak żyć i marnować to życie przy kimś takim.
Na szczescie zmadrzala i w koncu odeszla. Podobno myslala by wrocic...
11.05. Związki, małżeństwa istnieją od zarania dziejów. I nawet dziś kiedy są troche inne obyczaje, większość ludzi na świecie żyje w związkach. Chcesz wiec nam wmówić, ze ta większość to słabe jednostki?? Tylko ta garstka tzw singli to mocne jednostki? To twoi rodzice to tez słabi ludzie, skoro byli czy są razem i ciebie na swiat stworzyli?
Tak było, jest i będzie, ze ludzie łączą się w pary, bo to naturalna kolei rzeczy. A co się dzieje z samotnymi na starość to widzimy w reportażach.Żeby nie sąsiedzi i opieka społeczna to umarliby we własnych odchodach. A jesli ma się rodzinę i dzieci, to zawsze jest nadzieja, ze będzie miał sie kto zaopiekować na starość, a jesli nie, to chociaż oddać do przyzwoitego domu starców.
Najgorsza w życiu jest samotność. Nie ma nic gorszego gdy nikt na nas nie czeka, nie martwi się o nas, nie ma kto się cieszyć naszymi sukcesami i wspierać przy porażkach. Najpiękniejsza wartością w życiu jest założenie rodziny. Rodzice sie starzeją, rodzeństwo zakłada własne rodziny, znajomi też. Dlatego tak ważne jest aby mieć dzieci , o które się troszczysz i które pomogą na starość. Bycie matką i ojcem to najpiękniejsze role w życiu. To sens życia. Mówię tu oczywiście o ludziach odpowiedzialnych.
11:28 No nie generalizujmy ze my kobiety tylko dlatego wychodzimy za maz, ze chcemy sie na kims zawiesic bo same jestesmy bezradne jak dzieci. Sama jestem mezatka od 30 lat, mamy 2 doroslych dzieci, ja mam dobra prace. Maz daje mi oparcie, ja daje oparcie jemu. Co najbardziej sobie cenie w malzenstwie to towarzystwo kogos z kim dzieli sie zycie, kogos z kim lubie spedzac czas. Wspolne weekendy, rozmowy przy porannej kawie, spacery, wspolne gotowanie, wycieczki za miasto. Jesli mialabym do wyboru towarzystwo kogokolwiek na swiecie do spedzania razem czasu, to zawsze wybiore meza.
Czy malzenstwo to zawsze sielanka? Oczywiscie ze nie, ale pomimo tego mysle, ze warto szukac bratniej duszy ...
Zgadzam sie z 13:11 Malzenstwo to niez zawsze sielanka!
Mario! Wasze pokolenie jest zupełnie inne niż obecne.30 lat temu kobiety były zależne od mężczyzn,bo nie pracowały,przynajmniej większość z nich.Wychowywały dzieci,gotowały,prały i na męża czekały i to było ich szczęście i cel życia-rodzina. Wielokrotnie zdradzane,bite,czy poniżane,zawsze wybaczały bo ratowały małżeństwo,dlatego rozwodów było mniej,konkubinatów praktycznie wcale nie było.
Teraz kobiety są silne,wykształcone,samodzielne i nie godzą się na byle jakość,chcą żyć pełnią życia a nie ratować za wszelką cenę związek,swoim kosztem.
Mają też większe wymagania i znają swoją wartość. Takich słabych co muszą się opierać o męskie byle jakie nieraz ramię jest na prawdę bardzo mało,bo kobiety wolą żyć same , często z dzieckiem i nie wiązać się z facetem jeżeli coś nie pasuje.
Dzisiaj nikt się nie wyśmiewa oooooo stara panna,to jest gorsza.Jest wręcz odwrotnie. Sama i sobie radzi lepiej niż niejedna rodzina. Jak ona to robi.Zazdroszczą takim kobietom siły,samodzielności,zaradności. Ot inne czasy.
