E tam nie chcą. Może po prostu nie trafiacie na odpowiednich.
czy warto byc w takim zwiazku jak facet niechce sie zenic po kilku latach bycia ze soba?
facet nie chce się hajtać to nie jest pewny uczuć drugiej osoby,albo nie dorósł
Po prostu jest tak mu wygodnie, ma wszystko co chce jednocześnie pozostając niezależnym. Wygodnictwo i tyle.
Basia, jeśli chcesz mieć rodzinę, tzn męża i dzieci to nie marnuj z takim facetem czasu. Poszukaj takiego co che to co ty.
Nie chcą się żenić bo mają od was drogie panie wszystko za darmochę i przed slubem. Po co się samemu w niewolę wganiać jak można mieć co dzień inne ciałko?
takie są te dzisiejsze "panny" że tylko się żenić.
Mój chce wpadać, potem ślub. Nie ma tak dobrze.
Dlaczego Wariatko małżeństwo sprowadzasz tylko i wyłącznie do roli papierka? Przecież nie o papierek w tym wszystkim chodzi. Żal mi ludzi, którzy tak prostacko o tym myślą. Nikt nie powiedział, że zawsze będzie dobrze, bo problemy jakieś zawsze się znajdą, a w małżeństwie chodzi o to, aby umieć je wspólnie przezwyciężać a nie chować głowę w piasek. Niektórzy jednak chyba do tego nie dorośli więc może lepiej że mieszkają na kocią łapę.
A może dla tego, że po ślubie czar pryska? Ostatnio słyszałem taki dowcip: "Jaka potrawa pozbawia 90% kobiet chęci na seks? Tort małżeński!".
Drogie panie! Do ślubu jesteście słodkie, tolerancyjne, wyrozumiałe... Ale to tylko oszustwo, żeby chłopa usidlić. Miesiąc miodowy jeszcze leci siłą rozpędu, ale później zaczynają Wam przeszkadzać rzeczy, które wasz facet robił od lat, a do tej pory wcale nie miałyście o to do niego żalu. I związek zaczyna się psuć, bo w związku zaczyna rosnąć napięcie.
To nie prawda, że po ślubie czar pryska. Po prostu zaczyna się normalne życie, które samo w sobie nie jest sielanką, każdy o tym wie. Po prostu trzeba sobie z tego zdawać sprawę, dużo rozmawiać na różne tematy, również te trudne, a wtedy żaden czar nie pryśnie. Wie dobrze o tym każda para, która żyje długie lata w zgodnym małżeństwie.
A po kiego ma się żenić,warsztat ma otwarty za darmo pod ręką,na piwo jest z kim iść,obowiązki znikome,a jak zaczyna pani wspominać o ślubie to się facet rozgląda za następną samicą i przeskakuje na następne podwórko do obrobienia i znowu luzik i o weselu cisza na jakiś czas,a jak zaczyna to chyc na następną
A po co sobie zycie komplikowac.mnie malzenstworaczej sie dobrze nie kojarzy