wyobraź sobie że jesteś facetem - chciałabyś się żenić?
nie wydaje mi się :)
bo sa zj..ebani :D
Mój chce wpadać i sie hajtać mi sie to nie podoba
bo facet pracujący ktąry zarobi 1500zl nie jest w stanie utrzymać siebie i małżonki jak to w niektorych przypadkach jest. Wiadomo jaka jest sytuacja w ostrowcu dla Pań nie ma w ogóle pracy więc po co się męczyć? brak pieniędzy niestety jest rozpadkiem większości małżeństw/par
Klapcie i to takie zniewieściałe,kolczyki,solaria,włosy jak dzieci-kwiaty i niedługo się będą malować i nosić sukienki,dupy a nie chłopy,lalusie i tyle,sam jestem facetem aby niebyło że to baba pisze.
To znaczy że jesteś puszczalska gościu 08:05.
Nie masz racji calineczko. Małżeństwo nadal zobowiązuje do bycia razem aż do śmierci, tyle że w dzisiejszych czasach niewielu ludzi potrafi poradzić sobie z takim zobowiązaniem. Świadczy to oczywiście o małej dojrzałości takich ludzi.
Mój chce, ma 32 lata i twierdzi że mu starczy tej wolności
Kazdy robi jak mu pasuje
Niepotrzebne wam bo się nie kochacie na tyle aby móc wzajemnie sobie przyrzec wierność do końca życia i co ważniejsze dochować tej wierności. No cóż, bywa i tak, jednak chwalić się nie za bardzo jest czym.
Małżeństwo to nie tylko papier gościu 12:56 ale tacy jak Ty pewnie tego nigdy nie zrozumieją. Żyjcie sobie więc jak wam pasuje. Ja tam jestem szczęśliwa w małżeństwie, konkubinat to nie dla mnie.
Hej rozwiedziony co rozumiesz pod słowem "pijawka" ?
czy warto byc w takim zwiazku jak facet niechce sie zenic po kilku latach bycia ze soba?
Oczywiste jest iz lepiej zyc wolnym zwiazku, jesli cos sie nie ulozy mowimy sobie czesc i zycie plynie dalej. Urzedowe zarejestrowanie zwiazku moze sprawiac tylko i wylacznie klopoty przy ewentualnym rozstaniu - np. alimenty . Mozna byc szczesliwym bedac w nieformalnym zwiazku.
E tam nie chcą. Może po prostu nie trafiacie na odpowiednich.
Z tego wynika, że wolny związek to związek tylko "na dobre" a nie na "dobre i na złe". Jaki sens ma bycie razem skoro już na początku myśli się o ewentualnym rozstaniu ?
Myślisz, że jak żyjesz w wolnym związku to alimenty Cię ominą? Cóż za naiwność i egoistyczne myślenie. Przed alimentami nie uciekniesz.