Bardzo mi się podobała wypowiedź Tiger'a Michalczewskiego na ten temat. Może być odpowiedzią na Twoje pytanie. Jeśli facet czuje się kochany, to zostaje, odchodzi gdy czuje, że nie jest kochany i wtedy szuka. Nie daje cudzysłowu, bo nie pamiętam słowo w słowo, ale sens pozostał.
chyba nie do końca tak jest bo jednak ją skrzywdziłem odchodząc ale juz nie miałem siły na proszenie jej o wszystko. I to nie jest tak że jestem lekkoduch i tylko imprezy mi w głowie ale lubię ludzi i nie wyobrażam sobie siedzenia non stop w domu. Ona też chyba nie była ze mną szczesliwa. Ktos musiał podjąć tę decyzję i tyle. Może jestem egoistą ale chce byc szczęśliwy. Mam fajną kobietę nie ma figury modelki ale dla mnie jest super. Ważne że jej się chce byc ze mną wyjść na spacer biegamy razem ważne ze razem a nie osobno a jak bedzie dalej to się okaże. Może byc i tak ze po kilku latach zamieni się w moją byłą leniwą. Oby nie
Odpowiedź jest banalnie prosta kochane dziewczyny: BO SAME SOBIE TAKICH WYBIERACIE!!! Jest pełno dobrych, uczciwych, wesołych, sympatycznych chłopaków, ale Wy albo traktujecie ich jak przyjaciół i nic więcej, albo co gorsza ale też się zdarza, wyśmiewacie ich że ciepłe kluchy,maminsynek, frajer, itp. Miejcie pretensje tylko do siebie!
masz racje niestety tak jest. Sama jestem tego przykładem. Miałam super fajnego chłopaka ciepły zaradny inteligentny pracowity ale był bardzo skromny dobry takie właśnie ciepłe kluchy jak to powiedziałeś. No i zgłupiałam zostawiłam go dla faceta z BMW przystojniaka który mial pieniądze. Teraz zostało BMW pracy facet nie ma bo mu się nie chce pracować ja utrzymuję jego i dziecko urok i uroda zniknęła no i mam za swoje. Traktuje mnie jak służąca ale córka kocha go i dlatego żyjemy tak jak żyjemy. żałuję decyzji która podjęłam i że zostawiłam byłego chłopaka który teraz ma pracę rodzinę i jest szczęśliwy . Sama sobie jestem winna ech to zycie
Róża ja za młodu taki byłem;wrażliwy,skromny itp. Zakochałem się w pięknej dziewczynie , ale jak to w życiu bywa wybrała takiego "niedobrego łobuza" z ulicy;ponoć tacy kręcą kobiety. Po latach przyznała sama , że zrobiła błąd w życiu. Natomiast z biegiem lat ja "wyrobiłem" się . Tamte cechy pozostały , ale pojawiły się też inne.
Co do głównego tematu to aktualnie sam "walczę" z moją żoną na różne sposoby , bo siadła na laurach i uważa , że jak ma męża to niech mąż ciągle zabiega o jej względy.Ok rozumiem , że kobieta ma potrzebę czuć się adorowaną i zdobywaną , ale druga strona czyli mąż tez musi czuć , że żona się angażuje , że jest kochany . Inaczej zacznie się rozglądać niestety gdzie indziej . Nie może być tak , że mąż stara się na maksa ze wszystkim , a druga strona nic z siebie nie daje . Zresztą temat długi jak rzeka .