Dziewczyny które są uważane z natury za wrażliwe na cudzą krzywdę, czułe, miłe, kochające tak się zachowują wobec facetów którym gorzej się wiedzie. Z tego co widzę jak facet nie jest albo bogaty albo silny fizycznie i bardzo pewny siebie to jest nienawidzony przez dziewczyny. Życie pokazuje że taka jest prawda. Słaby facet, pracujący za nieco ponad najniższa krajową do tego nie bardzo przystojny nie ma szans na związek.
Bo lubią silnych facetów a nie dzieciny.Co to za głowa rodziny z najniższą krajową tylko.Może dorobić.
Nie tak do końca. Ja nie myślałam o tym ile chłopak zarabia. A okazało się później, że najniższą, ale tp bez znaczenia. też mam dwie ręce. Sercem wybierałam. Nie żałuję. Dziś ja nie muszę pracować a mąż zarabia na wszystko, żadnych kredytów, dba o nas.
To dopiero błysnąłeś IQ!
Nie nazwałbym postaw większości kobiet wobec takich mężczyzn pogardą lecz lękiem powodującym u kobiet niepewność. Po prostu silny i zaradny mężczyzna daje kobiecie to czego ona sama zapewnić sobie nie może z przyczyn naturalnych, bo natura stworzyła ją jako słabą płeć. Taki mężczyzna daje jej poczucie bezpieczeństwa.
Nie patrzy się na pieniądze i siłę tylko to co ma w głowie lepiej żeby miał mniej pieniędzy a był mądry i zdrowy a kobiety które patrzą tylko na kasę wysłać do Afryki banany murzynom prostowac
Czy słabego faceta bez jaj można nazwać mądrym? Jak sobie mamusia takiego wychowała, to niech się nim opiekuje albo niech sobie sam wynajmie odpłatną opiekunkę. Mężczyzna powinien być podporą rodziny, a nie dzieckiem do opieki.
Nie jako słabą płeć, tylko jako płeć, która wydaje na świat potomstwo i przez dłuższy czas nie może pracować ze względu na opiekę nad tym potomstwem. W tym okresie oczekuje, że mężczyzna zapewni byt jej i dziecku.
Niektore maja 10 letnie dzieci i twierdza ze ciagle sie opiekuja, szczegolnie jak trzeba isc do pracy.
Zgadza się, ale tylko niektóre :) Współcześnie większość kobiet to kobiety pracujące, zaradne - na jednym etacie w pracy, na drugim w domu, a do tego jeszcze świetnie wyglądające. Ja myślę, że ogólnie ludzie nieprzychylnie patrzą w ogóle na słabe osoby (bez względu na płeć). To jest oczywiście bez sensu, bo, żeby wydawać o kimś opinię należałoby przejść z 1000 km w jego butach. Ludzie słabi zapewne nie zawsze takimi byli, tylko w pewnym momencie albo dokonali niewłaściwych wyborów, albo przytłoczyły ich okoliczności życiowe i nie umieli wrócić na właściwe tory. Takich ludzi trzeba pociągnąć w górę, anie krytykować. Czasem wystarczy wysłuchać, a czasem trzeba podjąć wysiłek wskazania im choćby jednego pozytywu, którego można się złapać i sami znajdą odpowiedni kierunek.
Bardzo mądrze piszesz 08:53. Tak to jest właśnie. Każdy ma jakiś talent tylko trzeba go wykrzesać. Smutne jest to ze niektórzy ludzie upajają się wyśmiewaniem czy poniżaniem ludzi słabszych
Tutaj na forum tylko dołują itd itp. Więc nigdy dobrze nie będzie.
Dlaczego uważasz, że dołują? Siądźmy wszyscy i użalajmy się nad sobą, a najlepiej czekajmy, aż za nas ktoś wszystko pozałatwia i poda na tacy, jak 500+ bezsensowne. Czekam na kolejny wątek "Dlaczego mężczyźni gardzą niezaradnymi kobietami?" i tak w nieskończoność gorzkie żale. Takie to typowe dla Ostrowca. Ludzie nauczeni konsumpcyjnego stylu życia i roszczeniowości. Rozumiem, że ktoś chory może być słaby, ale jak zrozumieć zdrowego, w pełni sprawnego mężczyznę, który nie ma pomysłu na siebie, żyje z zasiłków, bo tak wygodnie i tak też żyli jego rodzice, to dlaczego on nie może? Jak świat światem tylko operatywni, zaradni, kreatywni ludzie byli cenieni, a tym bardziej mężczyźni, którzy mają być podporą w rodzinie. Tak się porobiło, że ostatnio kobiety mają większe jaja niż mężczyźni i świetnie radzą sobie w życiu codziennym, to po co im balast w postaci leniwego, niezaradnego męża, czy partnera? Trzeba być urodzoną masochistą albo również krańcowo niezaradną osobą, aby zachwycić się jakimś człowiekiem bez perspektyw. Każdy jest kowalem własnego losu i jeśli jest zdrowy, to cały świat jest dla niego do zdobycia, ale jak ktoś woli ograniczać się do minimum i oczekiwać na mannę z nieba, to nich nie narzeka na brak wzięcia i powodzenia.
Mylisz się to jest pogarda. Zamiast olać takiego kobieta będzie mu permanentnie dokuczać. Jakby chciała, żeby się na siłę zmienił.
A czemu faceci lecą tylko na lachony?
Jak ktoś jest zaradny to i za mniejsze pieniądze można żyć byle było zdrowie milosc zgoda i szacunek
A ja bym wolał nawet najbrzydsza ale żeby była mądra i potrafiła kochać mnie takiego jakim jestem (kawaler)
No i nawet najbrzydsza Cię nie chce? Mam koleżankę, szuka faceta. Też mówi, że uroda nie ma znaczenia. Może napisz coś, dam Ci namiary na Nią, bo prosiła, żebym jej kogoś znalazła.
