Urzędnicy nękają młode pary na ślubach zamiast zabrać się za tych, co zarabiają cieżkie pieniądze. Budujemy dom z mężem - murarz, płytkarz, elektryk, hydraulik, malarz itp.: od nikogo nie dostałam żadnego rachunku a wydałam już kilkadziesiąt tysięcy złotych na robociznę. Pomnóżcie to teraz przez liczbę nowo budowanych domów w Ostrowcu. Niedawno jeden mi się chwalił, że dzięki temu że nie płaci podatków kupił już dwa mieszkania w Warszawie dla dzieci na studiach bo tylko frajerzy płacą. Oficjalnie oczywiście jest zarejestrowany jako bezrobotny, by mieć ubezpieczenie, to podobno powszechna praktyka w tej branży. Nie słyszałam też o żadnych kontrolach na budowach, gdzie 90% ludzi robi na czarno, o czym wie każdy, ale nikt nic z tym nie robi. Czy to jakieś święte krowy? Urzędniczki zrobiły prowokację na wymianę żarówki w aucie za 10 zł zamiast po prostu wejść na pierwszą lepszą budowę - 100% sukcesu gwarantowane, mogę założyć się o swoją działkę, że znajdą osoby robiące na czarno, bez szkoleń BHP, bez kwalifikacji i oszukujące na materiałach. Sąsiedzi też zaczynają się burzyć powoli, ale nie wiedzą co z tym robić, skoro skarbówki to nie interesuje, bo woli prześladować niewinnych ludzi.
Раwel Drozdz? Współczuję
Zglaszac