Dla kogo to miasto w którym nie ma pracy dla mieszkanca zameldowanego w tym miescie-oboje z zona mamy po 56 lat i nie mamy z czego zyc
a na internet i komórkę to masz,bo o ile wiem gratis nie daje T-Mobile nikomu nic
Kost- internet i komórka to już wymóg naszych czasów :) myślisz ,ze jak ktoś stracił prace to ma się już wyrzec wszystkiego,może tak jak kiedyś mops radził - wysprzedawać dorobek życai.Miejmy trochę rozumu i nie oceniajmy ...
tak mam bo miałem prace-a teraz nie mam-to co mam sprzedać laptopa?,a może dom i kupic kontener albo woz Drzymaly
to nie narzekaj publicznie,że nie masz za co żyć-powietrzem nie żyjesz ,a jeśli dopadł cie kryzys finansowy to niestety uważam,że z niektórych przyjemności trzeba z bólem, ale rezygnować. Mnie też się nie przelewa i też w miarę swoich możliwości staram się na czym się da zaoszczędzić.Telefon nie jakiś wypas do zadzwonienia tam gdzie zajdzie konieczność a nie np do pieczenia placków opowiadania bajek słuchania muzyki itp i można uwierz mam na kartę i od początku roku wygadałem za 18 zł,Mam mnożyć ci przykłady ja lobię piwo piłem 1 dziennie teraz 1 na tydzień itp itd.Niestety żyjemy w takich czasach,które sobie wywalczyliśmy wielu teraz pluje sobie w brodę ale powrotu to raczej nie ma i lepiej nie zanosi się by było w najbliższym co najmniej 20 leciu.I myślisz ,że w innym mieście,innym kraju będziesz miał kokosy to się mylisz....zresztą po co narzekać można spróbować samemu
Ńaród niech Was utrzymuje.Bo myślenie jest takie ,źe wszystko się należy .
Mieszkańcu, musiałbyś mieć jakieś silne POparcie w TOStrowcu, żeby po stracie pracy w wielu 56 lat dostać kolejną. Takie tu realia.
Do tych, co pyskują nt. posiadania telefonu, Internetu czy samochody przez @mieszakańca: obyście się nie znaleźli w jego sytuacji. Jak to dzieciaki mówiły: "a dziadek się śmiał, aż sam wypadek miał".
Takie są smutne realia. Bardzo mi przykro z powodu Waszej sytuacji, w sumie to w ogóle mi przykro z powodu tego kraju. Aktualnie mieszkam w Krakowie, studiuje i wcale tu nie jest lepiej, wcale nie jest łatwiej znaleźć prace. Mój chłopak, lat 20, mlody szukał pracy 3 miesiące, niby nie długo, ale jak na kraków, w którym jak wszyscy myślą jest super i każdy chce wyjeżdżać do dużych miast, to od razu mówię, lepiej wam nie będzie. A Wy jesteście w jeszcze gorszej sytuacji bo 56 lat to już nie młodość i będzie Wam ciężej. Moge popatrzeć też z drugiej strony na wszystko, moi rodzice mają swoje firmy i szczerze to nie jest łatwo o dobrego pracownika... Niby każdy chce pracować, tacy chętni wszyscy, a jak przyjdzie co do czego to nie umieją trzymać w ręku miotły i leją na prace ciepłym moczem. Taka też jest prawda. Otóż, żeby pracować to trzeba coś umieć, być zaradnym, bo jak ktoś taki jest poradzi sobie w każdej sytuacji. No gorzej z niektórymi jak zabraknie mamusi czy tatusia to już mogiła. Tak czy siak, bo rozpisalam się za bardzo, życzę powodzenia w znalezieniu pracy i wszystkiego dobrego !
Wspolczuje ,lecz to sa efekty wilczego neoliberalizmu.Miastowy,gdybys byl mieszkancem wsi i platnikiem KRUS-u ,to z zatrudnieniem nie mialbys az takich problemow.
Nie mam na chleb, ale na paliwo mam.
GienekkeneiG-uważam ,że nie masz racji już wyjaśniłem z czegoś trzeba zrezygnować ograniczyć się bo jak wyżej napisałem powietrzem nie da się żyć
Że akurat ty zrezygnowałeś z wypasionego telefonu to nie znaczy, że każdy tak może zrobić. Niektórzy mają wypasione telefony za 1zł w abonamencie i nie mogą od tak z tego abonamentu zrezygnować gdyż wiąże się to zapłaceniem kary. Podobnie jest z internetem i telewizją - masz abonament to musisz płacić a jak nie chcesz to i tak zapłacisz. Niestety te kary potrafią być tak wysokie, że już lepiej dalej płacić co miesiąc niż jednorazowo jakąś niestworzoną kwotę. Nie pisz więc o rezygnacji z przyjemności, z których wbrew pozorom nawet jak człowiek chce to im miej ma pieniędzy tym mniejsze ma możliwości aby z nich zrezygnować.
Co do innego miasta - owszem w innym mieście może i nie będzie miał kokosów ale na pewno łatwiej będzie mu znaleźć pracę niż w mieście, w którym żadna działalność oprócz supermarketów nie jest w żaden sposób wspierana, a władze miejskie robią wszystko aby rozwój miasta zahamować.
A uważasz, że jak sprzeda laptopa lub telefon, to rozwiąże jego sytuację? czy tylko, powiedzmy, na jakieś pół miesiąca? Nie chodzi przecież o to, żeby wyprzedawać co się ma, tylko, żeby mieć jakiś stały dochód. Pismen się tu najwięcej wymądrza, bo mu na konto co miesiąc wpływa emeryturka albo listonosz przynosi ją do domku.