No niby tak tylko większość populacji jada nie dobrze a "bardzo dobrze " :)))
Ja jak chodziłam do szkoły to z grubych dzieci się podśmiewywało a dziś jest ich większość a jeszcze im się tłumaczy pokochaj swoje kilogramy i takie tam dyrdymały. Może to niezbyt miłe ale prawdziwe niestety . Później jak dorosną to się pojawia problem w wtedy trudno już właśnie dojść do formy.
Jeśli uważasz, że jedzenie fast foodów, albo zupek chińskich z torebek jest dobrym odżywianiem, to ja już nie mam nic do dodania. Nowoczesne mamusie(bardzo często nie pracujące, bo 500plus załatwia temat) takie, jak ta "wzorcowa matka" - całodzienna dyżurantka na forum i w innych portalach społecznościowych, która kiedyś stwierdziła, że "od gotowania nie zaczęła i na gotowaniu nie skończy", najbardziej cenią swoją wygodę, a nie dobro i zdrowie dzieci, które musza sobie jakoś radzić, to jedzą, co się nawinie i bez jakiejkolwiek kontroli, jeśli nie ma kto o nie zadbać. Czasem odżywiają się tylko chipsami i słodyczami. Poza tym, łatwiej jest upilnować dziecko, jeśli siedzi ono pół dnia w domu przy komputerze, niż np. grałoby w piłkę, czy jeździło na rowerze, a potem zdziwienie, że dziecko ma nadwagę. Jeść dobrze, to znaczy jeść mądrze i zdrowo. Niekoniecznie w restauracjach z czterema gwiazdkami, ale racjonalnie i w odpowiednich ilościach, nie zapominając, że ruch jest najlepszym lekarstwem na utrzymanie dobrej kondycji zdrowotnej pod każdym względem i w każdym wieku.
Youtube. 27 kilo w dwa lata
No widzicie a tu martwi się ze 15 kg w ciągu pół roku może ktoś się z niej śmiać. To super wynik i jeszcze jak sama piszesz jesteś zdrowa i dobrze się czujesz pogratulować. Fakt że z tego co czytam to raczej byłaś tylko mocno zapuszczoną ale i tak gratuluje
Mniej jesc, więcej się ruszać
Ja chodzę codziennie z psem 5 km i 4 razy w tygodniu jeżdżę na rowerze ok 25-30km
Duzo wody, owoców dopołudnia lekki obiad i kolacja
Waga leci pomału w dół - od marca do teraz -9 kg
Ogrody, Rodzina. Pierwsze piętro.
Nie trzeba chodzić do dietetyka i wydawać kupe kasy żeby schudnąć... trzeba po prostu wyliczyć sobie samemu zapotrzebowanie kaloryczne w.g kalkulatora, który mozna wszedzie znaleźć w necie, i stosowac sie do deficytu kalorycznego, i to jest podstawa i klucz do sukcesu, ćwiczenia i ruch również,, ale to juz dodatek do deficytu, jakby wspomaganie. Ja stosowałam deficyt kaloryczny + ćwiczenia... codziennie w zasadzie przez rok nie opuściłam ani jednego dnia ćwiczeń, po roku z ćwiczeniami już sobie poluzowałam, ale nadal stosowałam deficyt. obecnie już jem wszystko w rozsądnych ilościach, bo nawet słodycze możesz jeść jesli wliczysz je w bilans... Jeśli ja dałam rade to da się... :D tylko też rozsądnie trzeba wiedzieć kiedy sie zatrzymać, szkieletory już są passe ;))))) Powodzenia i trzymam kciuki :)
2 piwa dziennie i chudniesz
Dieta cud sex i głod