robiłem na budowie parę lat temu u jednego murarza dynkusa, cwany był i to jeszcze jakie miał wymogi!!! jeden pomocnik miał obsługiwać 3 murarzy i jeszcze marudził że za wolno robisz a dawał tylko 5zł/h z tego co wiem nadal tak daje i chętnych nie brakuje
Znam 3 osoby z Denkowa ,są chytre zawzięte mściwe i mające potrzebę niszczenia wszystkiego co piękne(ludzi i uczucia).Są to rdzenne Denkusy,nie mylmy z napływowymi,bo ci nie mają z tym nic wspólnego.
Ja kiedyś zaparkowałem auto przy transformatorze na Ostrowieckiej.Zostawiłem zamknięte na noc i rano zobaczyłem
wybitą szybę i ukradli mi piłę motorową z bagażnika.
Napewno maczali w tym palce dynkusy z naprzeciwka,ale nie złapałem ich za ręce.I jak tu można powiedzieć,że dynkusy to dobrzy ludzie?
Nawet herbatę leje się do szklanki "po denkowsku' czyli za mało, no to chyba chytre są z natury. Te Dynkusy.
no tak bo ty lejesz pełną szklanke wody żeby na cukier miejsca nie było I kto tu jest chytry?!
To jak jest po denkowsku- za dużo czy za mało tej wody? Właściwie to nigdy tego nie rozumiałam, a mówiło sie tak w domu.
Witam wszystkich zakompleksionych "napływowych Ostrowiaków"
po dynkowsku to wody po sam czubek, aby już cukru nie wsypywać.
Ja niekogo nie znałam z Denkowa, ale utarło się powiedzenie, że nasz dynkus to jak szkot.
A tak swoją drogą ciekawe skąd się wzięły te nasze lokalne animozje, coś musi być na rzeczy.
Ktoś rdzennie ostrowiecki może wie?
A chyba najgorsze to było IDZIE SIĘ. Tak mi zawsze mówili w pracy by zdenerwować kogoś z Denkowa.
Chodziło o to, że wylewało się przez okna nieczystości i by nimi nie oberwać trzeba było tak mówić, jak się przechodziło koło domu.
Denkowianie to najlepsi Ostrowczanie, oni zaopatrują całe miasto w wodę, cukier, mleko i inne dobra materialne
Denków najbardziej zurbanizowana dzielnica Ostrowca i najbogatsza
Pamiętacie bar Powszechny po schodkach tam było fajnie