16:32
Ty dzieci spółdzielców, a zwłaszcza ich córek nie tykaj. Masz swoją na Rosochach to ją szturchaj. Pochwal pobytem twojej córci w Norwegii. No, śmiało. Poczytamy.
Obecnie spółdzielnia jak widzimy w statystykach jest w bardzo dobrej sytuacji. Bloki są zadbane. Wąskie grono ludzi odsuniętych od władzy próbuje rozrabiać. Koniec czasów gdzie bezczelnie blokowano inwestycje np. termomodernizacje bloków. Tak trzymać.
Tak, dzięki schedzie i funduszom wypracowanym przez poprzednie zarządy. Gdyby nie to, bylibyście w czarnej dziurze, ponieważ obiecanych środków unijnych nie potrafiliście przez własną nierozwagę pozyskać.
Ty 16:32 "zabawiłeś" się się darmo kosztem zdrowia młodej dziewczyny ok. godz. 21 w dniu 13 października 1991. Rachunek za "zabawę" wystawił ci Sąd - 6 lat więzienia.
Przestańcie "promować" tego osobnika. On przynosi wstyd rodzajowi męskiemu.
Dawna Rada Nadzorcza to byli ludzie wykształceni, kulturalni, kompetentni, którzy przychodząc na posiedzenie, wiedzieli o czym się mówi i za czym głosują. Poza tym to też byli ludzie wybrani przez członków, taka była wola ludzi, że byli w Radzie.
Dodam jeszcze, że dawny Prezes Haładyna to był wspaniały człowiek. Miły i uprzejmy dla ludzi, zawsze uśmiechnięty, zawsze miał czas dla członków. Przez wiele lat jak był prezesem nie zdarzyło mi się wyjść ze spółdzielni z niezalatwioną sprawą. Zachowywał się skromnie i kompetentni, niezależnie czy przyszedł do niego dyrektor czy zwykły robotnik. Nie pajacowal, tylko zachowywał się tak, jak przystało na jego funkcję. To nie tylko moje zdanie, ale każdy sąsiad, który pamięta Pana Haładyne ma podobne zdanie. Jeśli ktoś urąga temu człowiekowi to wyłącznie przez zawiść.
Dawna rada to banda awanturników którzy nie potrafią się zachować a Zgromadzenia Walne nazywają spędem. Słyszeliśmy już brednie na Walnych tych wykształconych nie wspominając już o mgr Romanie. Żarty sobie robicie z ludzi. Teraz wola mieszkańców była taka żeby powiedzieć im nie do zobaczenia.
Taaaa, prezes się uśmiechał i co 3 miesiące podwyżki..
20:47 w tym czasie, kiedy powstała SM "Krzemionki" niemal 99% mieszkańców miało do spłacania kredyty mieszkaniowe. A jak wiemy w tym samym czasie szalała inflacja i oprocentowanie kredytów zaciągniętych na budowę bloków było astronomiczne. Tak więc w tym czasie, najwyższą kwotowo pozycją na rachunku opłat czynszu był kredyt + odsetki . To nie ówczesny prezes spółdzielni określał odsetki (były ogromne) to inny prezes (banku) nakazywał spłacać ogromniaste odsetki, które zmieniały się co chwila. To jak myślisz? Dlaczego były co 3 miesiące podwyżki? Były podwyżki, bo bank żądał od spółdzielni spłaty kredytu i odsetek, a prezes spółdzielni żądał spłat od spółdzielców. Dlatego Kubuniu były podwyżki, dlatego, a nie dlatego, że prezes spółdzielni miał taki kaprys.
do 20:20 ta obecna jest najlepsza. Niedawno jeden z jej członków wrócił z odwyku.
Taaaa, 5 lat temu była inflacja jak diabli
Nie znam pana K. Nigdy go nie spotkałem, wiem że odkąd jest nowy zarząd płacę mniej niż dawniej, apo zwrocie za ciepło 2 miesiące mam wolne od opłat, coś trza zrobić, zadzwonię, przyjadą, zrobią walka o stołki mnie nie obchodzi
Zapraszam na telewizję + kawę z ekspresu + ćfiortecke.
I to jest cała merytoryka odsunietych od żłobka
popieram 17.33. Wszystko działa nie ma co psuć.