Od dłuższego czasu mam przyjaciela z którym się świetnie dogaduje.Rozumiemy się bez słów. On nawet przez sms potrafi dostrzec że coś jest nie tak..czy jestem smutna czy zła. Po dłuższym czasie zaczeliśmy się do siebie zbliżać coraz bardziej aż zaczeliśmy się spotykać i w końcu zaczeliśmy ze sobą sypiać.Choć nie widujemy się często jesteśmy cały czas w kontakcie. Ja zaczełam się w nim zakochiwać i nie mogłam dusić tego w sobie i powiedziałam mu o tym. Nie było mi łatwo zrobić tego kroku. Odpowiedział mi że bardzo mnie lubi ale jeszcze nie jest pewny swych uczuć a nie chce mnie zranić. Od tamtej pory zachowujemy się normalnie jak przed rozmową nic się nie zmieniło. Ja coraz częsciej myśle o nim że chciałabym z nim być ale też nabrałam troche dystansu żeby się nie zakochać a potem nie płakać.
Bardzo bym chciała żeby był pewny co czuje do mnie ja wiem że nic nie poradze na to jezeli mnie nie pokocha. Trudno pogodze się z tym ale nigdy nie chciałabym starcić takiego przyjaciela jak on bo zawsze mogę na nim polegać co by się nie działo..
Co o tym myślicie forumowicze??
czyli myslisz ze gdyby mial sie zakochac to juz by to zrobil? jest taki niesmialy razcej.. i mam wrazenie ze czasem chcialby cos powiedziec ale nie mówi . sama nie wiem co myslec co zrobic....
Tak, gdyby miał się zakochać, już dawno by się to stało.
moze cie tylko lubi a slowo kocham to zobowiazanie kiedys bylam w podobnej sytuacji wiec cie rozumiem
może daj mu trochę czasu , ja poznałam mężczyznę i podobał mi się i czułam się jak gdybyśmy znali się od zawsze ale nie byłam pewna co czuję do niego więc nie mówiłam że go kocham ale z czasem przekonałam się że jest super człowiekiem i kocham go bardzo ale trochę czasu minęło gdy mu to powiedziałam
Nie chce stracic "przyjaciela" :))
Oj zle sie to skonczy dla ciebie... Jestem prawie pewien, ze on postrzega Ciebie jako super przyjaciolke, a sex jest bonusem. Jak tak jest to nawet i z czasem mozecie byc razem oficjalnie, ale on nadal nie bedzie widzial prawdziwego zwiazku z Toba w przyszlosci. Tu nie chodzi o to, zeby wiedziec czy bedziecie razem w przyszlosci, ale to zeby nie wiedziec, ze to ma swoj koniec w przyszlosci. On bedac z Toba zalozy odrazu, ze to bedzie mialo koniec, a to wiele zmienia.
Taka relacje mozna ciagnac baaaaardzo dlugo, a Ty bedziesz przez wiekszosc czasu nieszczesliwa.
Wiem jednak co wybierzesz, bo zazwyczaj tak to sie konczy, nie szukasz tutaj kogos, kto by Ci uswiadomil jak to naprawde wyglada, a pocieszenia, tych komentarzy ktore podkarmia Twoje tezy o tym ze "on jest niesmialy", "nie jest dokonca pewny", "nie chce mnie zranic", "nie chce zepsuc tego co juz jest, czyli przyjazni" itp
Uwierz mi, ze jakby czul cos wiecej do Ciebie, cos wiecej niz przyjazn czy pozadanie, to juz dawno bylibyscie razem. Wiem to, bo kazdy zaryzykowalby przyjazn w momencie w ktorym uczucia by sie przerodzily w milosc, zauroczenie... i dobrze.
Jakby byl taki w cudowny i w pozadku chlopak z zasadami, to po tej rozmowie skonczylby wszystko co wykracza po za relacje przyjacielskie i dal Ci jasno do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie. Nikt raczej nie mowi prawdy po wyznaniach drugiej osoby na temat uczuc, bo jakby niby mial Ci powiedziec, ze nie jestes dla niego atrakcyjna fizycznie i podobaja mu sie inne dziewczyny? Watpie zeby ktokolwiek byl w stanie powiedziec te slowa, zazwyczaj wlasnie klamie sie mowiac o "niepewnosci uczuc", "chemia" itd... Dobrze ze tak jest, bo po co kogos dobijac? ale trzeba byc zawsze w pozadku wzgledem drugiej osoby i nie zachowywac sie jakby nic sie nie stalo - bo tak najlepiej.
Zycze Ci abys szybko poznala kogos kto bedzie czul to co Ty czujesz do tego chlopaka i vice versa. To jest jedyna opcja szczesliwej przyszlosci dla Ciebie:)
No ale zawsze moge sie mylic...
Jesli tego ostatniego mojego zdania najbardziej sie chwytasz, to jest juz za pozno na kogokolwiek i cokolwiek co by mialo Cie przekonac do tego co napisalem.
A moim zdaniem, ani to miłość, ani przyjaźń, przynajmniej, jeśli spojrzy się na tego faceta.
Gdyby był przyjacielem, a nie byłby pewny swoich uczuć, to nie szedłby z Tobą do łóżka (w końcu twierdzisz, że tak genialnie Cię zna, wie co czujesz, nawet poprzez SMS, to chyba powinien przewidzieć, jakie będą konsekwencję, no chyba, że jest na tyle głupi, że nie).
Miłość też to żadna, bo to uczucie nie ma w sobie strachu, a facet pod przykrywką niepewności własnych uczuć, ucieka od mocniejszego zaangażowania się w ten związek. Wszystko było cacy, dopóki nie odkryłaś się przed nim.
Dziewczyno, obudź się, przecież to zwykły ściemniacz. Czy wszystkie kobiety naprawdę są takie naiwne? Przecież jemu chodziło tylko o to żeby cię prze....ć.
Zgadzam się, chodzi mu o seks.
Daj sobie dziewczyno spokój z nim rozumie cie doskonale bo kiedyś przechodziłam to samo,zapomnij o nim bo będziesz cierpiała ...
Wiem ze ciężko jest dać sobie spokój oj ciężko,najcudowniejszy sex jest z miłością życia a nie tak jak ty
Mężczyźni cierpią w samotności, baby często lubią się uzewnętrzniać.
Nie będzie cierpiała, tylko musi pokazać temu chłopakowi, że zależy jej na nim.
duzo mi daje do myslenia to co piszecie... i macie racje niestety...
teraz to musze dac sobie spokoj.... a jak jemu bedzie zalezec tak naprawde to bedzie wiedzial gdzie mnie szukac... przykre ale prawdziwe... ciezko sie z tym pogodzic ale zacisne zeby i poczekam....
W koncu tego kwiatu jest pół światu tylko szkoda że 3/4 h*** warte.....
Aż tak jest źle???????Chyba nieeeeeeeee