W sobotę na targowisku moje dziecko zgubiło małą czerwoną laleczkę - figurkę wielkości ok. 6-7 cm. Może ktoś z Państwa znalazł?
Ojej na pewno to ważna rzecz dla maluszka. Oby się znalazła.
mój synek dziś znalazł taką całą plastikową z różową opaską, w czerwonej sukience
Aniu, czy to taka jak na zdjęciu?
http://bebito.pl/product-pol-21690-LITTLE-PEOPLE-Wesoly-samolot-dzwieki-PL.html
Jeśli tak i mogłabym ją odzyskać, podziękujemy Wam:)
Dziękuję za podbicie wątku.
Aniu, zostawiam swój e-mail: ni.ni@gazeta.pl
Zrobiłaś mi wielką nadzieję i aż trudno mi uwierzyć, że są tak uczciwi ludzie jak Ty.
tak to ta mój tel.784097971
Aż się serce raduje jak się czyta takie wątki,cieszę się , że są tacy ludzie jak_ania,sprawiła,że mała dziewczynka jest szczęśliwa.Dzięki _aniu,że jesteś !!!
Aniu, nawet nie wiesz jak się cieszę, cieszymy:) Dziękuję i zadzwonię jutro rano:)
Niesamowite ;-)
Ja również jestem pod wrażeniem :) Normalnie wraca mi wiara w ludzi :) Taka niby nieistotna rzecz, a jaka istotna. Fajnie :)
Madra mama z Ciebie... Kiedy bylam dzieckiem, pewnego razu zapadl sie pod ziemie moj ukochany mis. Zaginal w domu. Przekopalam caly i nie znalazlam. Matka dawala slowo, ze nie wie gdzie jest. Kolejnego dnia wyslala mnie wyrzucic smieci. Poszlam... staje na palcach by celnac do kubla i co widze? W kuble moj mis... skapany w odpadach. Z placzem wyjelam go ze srodka i zabralam do domu... Mialam wtedy 6 lat...
chwalisz się czy żalisz ? to musiało być straszne
Czym tu sie chwalic? To bylo straszne. Minelo 30 lat, a ja nie zapomnialam.
Autorko watku, czujesz, widzisz i myslisz...
Dobrze, ze mala istota nie bedzie musiala wylewac lez :)
jan chyba nie masz dzieci więc może lepiej nie wypisuj takich idiotycznych wypowiedzi!!!!!!
A mnie rodzice sprzątnęli w szafkach, jak byłam na kolonii. Wyrzucili mi PAMIĘTNIKI !!!!! Nigdy ich nie zapytałam, gdzie są, bo wstydziłam się swoich osobistych zapisków i ewentualnej rozmowy na ten temat. Miałam może ze dwanaście lat i pamiętać im to będę chyba zawsze. :) A jestem staaaaara.
Sa takie rzeczy, ktore bola do konca... Ja swoje pamietniki skrzetnie chowalam, ale jak sie okazalo, matka i tak do nich zagladala. Czytala, a pozniej mowila, ze niby ludzie jej doniesli, ze to czy tamto... Klamala w oczy. Byla tylko jedna dobra tego strona... Uczylam sie takze na jej bledach.
Jeden normalny wątek chociaż aż miło się czyta:)