nazwisko kamerzysty albo gdzie ma siedzibe trzeba go omijać;p;p może to pan pieprz....
elo, ten kamerzysta, którego zapewne masz na myśli, i ja o nim myślę, to jest super, pięknie montuje, brzmienie pierwsza klasa, bardzo mi się podoba jego praca, i nagrywa wszystko co trzeba, więc swoje insynuacje to zachowaj dla siebie, bo ten żart był mocno nie na miejscu
niektóre komentarze są powalające, już nie wyrabiam ze śmiechu, może sytuacja nie wesoła, no ale za pare lat to co tam za różnica, w każdym razie dużo szczęścia życzę
mina kamerzysty, bezcenna
Zawsze można powiedzieć, że wierność przysięgało się tylko na papierze.
Nic się nie martw. Tego z kościoła i tak nikt nie ogląda.
można tak zrobić jak Wedding zaproponował, żeby wstawić zdjęcia w to miejsce i też jest to jakieś wyjście
kiedyś nie było kamer na weselach i było dobrze
Czy uzgodniłaś z kamerzystą czego od niego oczekujesz? Ja na ślubie córki uzgodniłem z kamerzystą, że od momentu wejścia MŁODYCH do kościoła nie może uronić nawet sekundy ze mszy. Toteż stały w prezbiterium 2 stacjonarne kamery, dwóch kamerzystów filmowało " plenery ". Zrobił z tych kamer montaż i mam super pamiątkę od A do Z z całej ceremoni.
Ja miałem bardzo profesjonalnego kamerzystę - po kursach w Sandomierzu. Też zaliczył wpadkę. W trakcie czytania ewangelii pojechał kamerą po gościach. Gdzieś pod chórem, jeden z gości, akurat drapał się po kroczu. Oczywiście tej sceny nie zaakceptowałem, a kamerzysta postawił flachę za " nauczkę " na przyszłość.