Mam takie pytanie, niestety pech chciał, że kamerzysta nie nagrał , lub mu się skasowało, przysięgi, najważniejszej części, na weselu został dłużej no ale, nie ma przysięgi, narazie jeszcze wesele nie rozliczone z nim, ale jesteśmy nie pocieszeni tym faktem
W sumie pracę wykonał ale nie dokońca, jakiś pechowy ten kamerzysta:) Nie dziwię się że jesteście niezadowoleni bo w całym filmie ta przysięga jest najważniejsza. Zapłaciłabym bo przecież był na weselu i krecił. Z pewnością więcej bym go nikomu nie poleciła.
nie zapłacił bym a że był na weselu to co . nie wykonał swojej pracy do końca zalać mniej i miej toco jest albo wcale i nie miej nic
O ilę się orientuję, to przysięgi nie składa się na weselu, tylko na ślubie.
No jak się bierze amatorów to taki jest efekt. Zawodowiec by tego nie schrzanił.
Oczywiście, że bym zapłaciła jak by nie było był na weselu i filmował. najwyżej niech opuści w cenie.Ale napewno ucziciwie jest zapłacić
właśnie zawodowiec jeden z najbardziej znanych w ostrowcu na komunii podszas mszy nie nagrał fonii i na drugi dzień musieliśmy powtarzać najważniejsze momenty
eee... jak można NIE NAGRAĆ przysięgi małżeńskiej?? przecież w kościele wszystko inne można pominąć, ale przysięgi NIGDY!
Przysięga to najważniejsza część wesela. Spartolił strasznie.
takie rzeczy niestety sie zdarzaja , jednak faktem jest ze to najważniejszy moment - DLA MŁODYCH - wszyscy którzy oglądaja film a przynajmniej zdecydowane 80% i tak przewija mszę i oglądają tylko wesele jeżeli macie przynajmniej zdjęcia z przysięgi mozna je ładnie wkomponować w film i strata nie bedzie az tak wielka ( aczkolwiek i tak to nie to samo ) jezeli nie mieliście np. pleneru - zażyczcie go sobie w ramach rekompensaty - lub coś innego wymyślcie . mi osobiście NIGDY nie zdarzyło sie nie mieć najważniejszych momentów zaślubin - ale czasem jakieś chochliki sie wkradały .
nie jestem amatorem , jednak uważam ze zlośliwość rzeczy martwych nie zna granic i uważam z nie warto drzeć kotów , bo nikt przecież specjalnie nie chciał wam zrobić na złość.
wedding masz w pełni rację, czasem złośliwość rzeczy martwych zaskakuje w najbardziej niechcianych momentach, tak to już jest
współczuję
Ani grosza, niech poniesie konsekwencje swojego błędu. Ciekawe czy mógłbyś mu wytoczyć sprawę z pow. cyw. o odszkodowanie za straty jakie poniosłeś w wyniku jego pomyłki. To był najważniejszy moment tego nagrania a on spartolił.
hehehe musialo byc nudnawo w kosciele i mu sie zdrzemnelo:)
Latwiej bedzie z uniewaznieniem skoro dowodu nie ma. Jeszcze premia sie nalezy.
za lat kilka będziesz pocieszony tym faktem, bo nie bedziesz widział jaki wielki błąd popełniałeś.
właśnie miałem napisać że jeszcze mu dobrą flaszke postawisz za jakiś że akurat mu się nie nagrało,będziesz mu wdzięczny że spartolił coś