Chciałbym zapytać ludzi pamiętających tamte czasy jak było. Jest dużo sond na ten temat i raczej zdania są podzielone. Słyszę skrajne opinie. Niektórzy mówią że wtedy było tak ja w okupacji hitlerowskiej, inni że był raj na ziemi. Jeszcze inni że było tak samo. Jak Wy to oceniacie? Napiszcie co było dobre a co złe i porównując plusy dodatnie i plusy ujemne napiszcie czy lepiej czy gorzej. Dziękuje z góry i pozdrawiam.
Z perspektywy dziecka urodzonego w latach 70-tych - było super, ale jak wyżej.
bo nie stałeś od zmierzchu do rana za chlebem i mlekiem!.
od zmierzchu nie, ale od rana tak. Mimo, że nie miałem nawet 10 lat w latach 70-tych to pamiętam kolejki, kartki, strajki, papier toaletowy zawieszony na szyi, itp.:)
Dla przyglupow od łopaty tak, inteligencja była w dołku. Nie masz do czsgo wracac, spytaj tych z pisu co byli w pzpr.
Odpowiedzi mych poprzedników masz dobre.Temu co do pepeeru należał było bardzo dobrze bo żył jak panisko ,żerował na skórze biednych tak jak dziś się to dzieje.Nie partyjny cudów nie miał ale było dla każdego równo.Plusy komuny to :darmowa szkoła,darmowe mieszkania(należało odstać w kolejce wpłacić równowartość wypłaty hutniczej i się m3 dostało co sprytniejsi zapisali sie do PZPR u i dostali szybciej.W sklepach nic nie było ale było w kieszeni i każdy miał świadomość ze gdyby było to by sobie kupił Czego nie wolno było: żle mówić o władzy ,żle mówić o milicji bo pobili na maksa albo zabili bo takie mieli prawa,nie było paszportów a królem od paszportów w Ostrowcu był p.Kosman alek-jak chciał to dał,jak nie chciał to nie dał.Za granice był problem wyjechać.Samochód buł rarytasem nie dla ludu a jeśli dla ludu to syrenka.Artykuły techniczne były cholernie drogie np telewizor kolorowy to około 10 pensji hutniczych,telefonu nikt nie miał.Było szaro ponuro.Sekretarze zabraniali chodzić do kościoła,mundurowi wszelkiej maści chrzcili swe dzieci najczęściej w póznych godzinach nocnych żeby nikt nie widział.Zakłamanie totalne było.Nie wolno było mówić żle o związku radzieckim.Wszystko co było najlepsze to związek radziecki,który nas golił na maksa.Węgiel szedł za darmo do Rosji a tam zasypywali nim jeziora aby mieli zapasy na dlugie lata.Rusc nam płacili tzw rublem transferowym,którego nikt na oczy nie widział.Totalna obłuda była,zakłamanie okropne,w chałupach bieda ,wieś polska pod szczechą.Chłopów szykanowali jako kułaków,szykanowali tzw sektor prywatny.Jesłi ktoś miał sklep prywatny czy jakąs wytwórnię czegoś to skarbowy mu jechał równo po kieszeni,w Ostrowcu słynny pan Farys J. skubał ludzi na maksa.Chwalono kołchozy,kółka rolnicze,PGR-y a tam złodziejstwo na maksa.Komuna robiła czyny społeczne najczęsciej w niedziele i święta aby ludzie do kościoła nie poszli.W dniu 1 ego maja gdy był pochód ,dzieci miały wolne więc na wsiach sadzono ziemniaki,milicja karała mandatami chłopów których udało im sie złapać na sadzeniu ziemniaków.To był bardzo zakłamany ustrój,ksiązke mogę napisać .
Praca była to największy plus. Każdy pracował i nie było takiej nerwówki. Ludzie żyli spokojniej, mieli więcej czasu dla rodziny. Było bezpieczniej na ulicach. W Ostrowcu było pełno imprez na których można było kogoś poznać. Minusem było to że nie można było kupić co się chciało. Samochód mieli nieliczni. Wszyscy mieli podobne rzeczy i trzeba było kombinować żeby mieć coś lepszego.
Na pewno było lepiej przede wszystkim nie było takich pseudo urzędników, którzy gdy weszło się do urzędu zamiast dzień dobry mówili "k...a znowu przyszedł, albo uważali ze wszystko jest na sprzedaż". Nie tylko urzędnicy posiadali minimum kultury, ale także dyrektorzy urzędów posiadali min kultury, w przeciwieństwie do emerytowanego pseudo dyrektora PUP , który interesantów witał pięściami.
w prlu jak się nie miało partyjnych pleców albo "wałówy"w podzięce to nic sie nie załatwiło.
W szpitalu, zeby wejśc na oddział do chorego najpierw trzeba bylo dac łapówę pielęgniarce albo salowej pilnującej drzwi, lekarzowi aby cos powiedział o chorym i dobrze leczył. takie to były czasy. Chamstwo totalne,smród niemytych ciał. autobusy ciągle spóżniające sie bo drogi były w fatalnym stanie i bujda,że kto chciał to wszystko miał- miał, jak był kimś w partii, lekarzem albo ksiedza w rodzinie.
Było dużo gorzej.
Wszystkich narzekających na obecne czasy proponuję przenieść do kolejek z tamtych lat, do wstawania o pierwszej w nocy, żeby o drugiej w nocy potwierdzić się na liście w komitecie kolejkowym.
gościu z 12:17 dużo dawałeś tych łapówek? pracowałam 35 lat jako pielęgniarka łapówek nie brałam bo mi nikt nie dawał ,a co do niemytych ciał to totalna bzdura zobacz jak jest teraz to będziesz miał porównanie .
Ujmę to tak. Wtedy to się żyło. Wszyscy piszą że nic nie było w sklepach, zgadza się. Ale wystarczyło pojechać na wieś i kupiło się prawie wszystko. Raz na jakiś czas w kilka rodzin kupowało się świnkę i od rolnika i robiło się wyroby. Ten smak i aromat. Nie to co teraz. Ser żółty to był ser a nie sero podobne. Jak potrzeba było coś z elektroniki czy jakiś markowy ciuch to szło się pod PEWEX i kupowało bony od konika. Kto chciał załatwić to załatwił. Ludzie byli dla siebie milsi. Wieczorem można było spokojnie wyjść na ulicę. Były w zakładach wczasy i kolonie dla dzieci. Nikt praktycznie nie chodził po śmietnikach. A teraz macie byłych członków pzpr którzy nagle się nawrócili albo zrobili prawicowi. Komuna budowała szkoły, szpitale, zakłady które teraz się zamyka albo oddaje w prywatne ręce.
heh, pewex na iłżeckiej i póżniej Baltona na słoneczku. Pamiętam jak jako dzieci zaglądaliśmy przez szybę i gdzie guma Donald była za 25 centów:)
Jedzenie - nie w porównaniu z dzisiejszym. Było przepyszne, prawdziwe mięso, prawdziwe sery, mleko, jajka, masło i wszystko inne. Wszystko było naturalne, a nie przepełnione chemią, gdzie mięsa jest 20%, a reszta tablica mendelejewa.
Jedzta do ruskich jak wam zle
Tak też wspominam te smaki z dzieciństwa, prawdziwego jedzenia. Dla mnie wszystko było ok, ponieważ innego życia nie znałam. Ludzie żyli ze sobą nie obok siebie, było weselej.