moi drodzy co drugi dzień do mnie do sklepu przychodzi matka z dwójką dzieci jedno w wózku malutkie drugie. córeczka tak ze 3-4 latka kobieta tak krzyczy i wyzywa tą dziewczynke że już mam ochotę .... czy ja jako osoba trzecia obca mogę jej zwrócić uwagę czy wy w takiej sytuacji byście to zrobili
rudowłosa?...widzę że nie ja jedna ma z nią problem, możesz jej zwrócić uwagę, ale to nic nie daje, ja już jej nieraz mówiłam żeby zajęła się córką ale to jak rozmowa ze ścianą, nie wiem, nie dociera chyba.
tak krótkie rude włosy szkoda mi tej małej krzyczy na nią nawet jak żle stanie ajjj
zacznę od tego, że 70 % ludzi mających dzieci nie powinno ich mieć bo NIE NADAJĄ SIĘ NA RODZICÓW!!!!! ale wrócę do tematu - założycielka wątku to reprezentant osób stojących cicho z boku (brak reakcji) - dlaczego nie zareagowała spontanicznie tak jak podszeptywało jej serce w danym momencie "ponieważ dziecku działa się krzywda"? Czy nie zareaguje również wtedy kiedy na dzień następny to samo dziecko będzie miło podbite oko i posiniaczone rączki???? Czy trzeba aplauzu i zachęty innych (bo chyba dlatego ten watek założony) by reagować w takich sytuacjach? Czy powinno nas obchodzić to co inni myślą obserwując naszą interwencję? - chol....ra NIEEEEE!!!!!!! ważne jest to, że pokazujesz takim zakapiorom jak matka tej dziewczynki, że NIE WOLNO molestować zarówno fizycznie jak i psychicznie dzieci bo to będzie niosło konsekwencje! ważne jest również to, że dziecko to musi zobaczyć, że może liczyć na pomoc innych....
A skąd takie statystyki? 70%? raczej 30%, ale to jest tak, że normalnych osób nie zauważamy tylko te źle zachowujące i przekładamy na ogół/więkoszość, jak spotykacie taką matkę to uważacie, że większość ludzi nie nadaje sie na rodziców, a prawda jest taka, że to wyjątki! rozejrzyjcie się ile jest normalnych normalnie wychowujących rodziców na jedną taką przypada co najmniej dziesięć normalnych dbających matek. Tylko one nie przykuwają uwagi. Następnym razem jak spotkacie żle zachowującą się matkę lub dziecko to popatrzcie wokół czy przez cały dzień na swojej drodze ile jest normalnych. Niestety ludzki mózg koduje i zapamietuje tylko to co złe. a społeczeństwo nie lepsze, jak dziecko gdzieś płacze to co czytam na necie? że jakbym takiemu bachorowi wpier...to by miał o co beczeć. Nawet widzę, że społeczeństwo jest za karami cielesnymi :( poza tym z resztą poza tymi 70% ;) zgadza się w 100%! i zgłoście to drogie Ostrowianki bo już drugi wątek o tym czytam! nie mówię zeby jej odbierać od razu ale pomóc tej rodzinie jak się da...
im więcej interwencji społeczeństwa w takich sprawach, tym większe prawdopodobieństwo, że może coś zmieni się na lepsze - nie bójmy się ludzkich reakcji - bo jeśli my się boimy - dorośli ludzie - to teraz wyobraźcie sobie strach tej dziewczynki jaki jej towarzyszy każdego dnia
A może należy zadać pytanie: czy wypada nie reagować na taka sytuację? Bo chyba zaczynamy popadać w paranoję i zastanawiać się czy krzywda drugiej osoby jest mniej ważna niż jakieś obyczajowe konwenanse. Ciekaw jestem czy jak w tym temacie pojawi się dużo głosów mówiących ze jednak zwrócenie tej "mamusi" uwagi jest jak najbardziej ok, to czy autorka wątku zrobi coś gdy następnym razem spotka tą Panią w sklepie????
już zrobiłam wczoraj brak reakcji ze strony matki na moje słowa
Wiec nastepnym razem powiedz pani ze nagrywasz wszystko i zaraz dzwonisz na policje , a oni ją znajdą. Debilna matka-po co jej dzieci? Mam w pracy taka mamusie.Czesto przychodzi do pracy z córka i wtedy jestcyrk normalnie. Krzyczy na dziecko z byle powodu.My krzyczymy na nia, wtedy ona mówi -a bo sk...n nie słucha co sie do niej mowi. Pytam- jak mozesz mowic tak o dziecku przy niej? A mamusia na to- niech sie uczy od małego.Pogadzasz z taka? Nie ma mowy.
a tak jest przy ludziach obcych a co w domu mają te dzieciaki
nie znacie sytuacji, do mojego sklepu też przychodzi, każdy jej już zwraca uwagę, klienci i obsługa, nic nie dociera, ona robi zakupy, dziecko szaleje, ona klnie ''jak to jej nie wp...po powrocie do domu'', ja rozumiem że dziecko nadpobudliwe ale może gdyby zająć się nim to dałoby się kontrolować jego zachowanie...ale mamusia ma najwyraźniej w nosie, ważniejsze fatałaszki.
Do Gościa_Ja - miło mi było przeczytać inteligentny post. Duduś, sprawę warto przedstawić pracownikom Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (siedziba - Świętokrzyska 22, tel. 41 2767600). Możesz poprosić o dyskrecję, aby pracownicy nie ujawniali Twojego nazwiska. Po przeczytaniu Twojego postu, sama zgłosiłabym problem, ale nie ma tu wystarczających danych dotyczących tej rodziny. Jestem przekonana, że interwencja w tej sprawie jest szansą na zmianę zachowania kobiety wobec dzieci.
Oczywiście, że zwrócić. Ja bym zaraz takiej do słuchu powiedział. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że może by to tyle dało, co grochem o ścianę. Taki incydent powinno zgłosić się na prokuraturę, bo to jest znęcanie się psychiczne (a pewnie i fizyczne) nad małoletnimi. Więc jeśli ktoś zna tę babę, to niech tak zrobi (tylko, kto się będzie chciał angażować?).
Jak masz odwagę to tak.Licz się jednak z tym że zostaniesz zjechana " od stóp do głów"i że może być naprawdę nie milo wręcz okropnie
W myśl zasady: "wszystkie dzieci nasze są..." można, a nawet należy zwrócić uwagę. Tylko trzeba umieć podejść do zagadnienia. Ja bym spytał: czy aż tak nienawidzisz własnego dziecka, że się na nie wydzierasz? ona odpowie (nie ważne jaka jest prawda) : ja kocham własne dziecko. Więc ja bym powiedział: to okazuj mu miłość a nie nienawiść! Ciekawe czy by potrafiła, bo może nie nauczona tego?
jejku jak tak mozna dziecko traktowac przeciez wystarczy rozmowa z dzieckiem i wytlumaczenie spokojnym glosem dzieci bardzo duzo rozumieja ale coz kazdy ma swoje wychowanie ale takie cos to juz przesada
taki sam przypadek jest umnie matka ma dziecko 3 letnią córeczke bije wyzywa ją.juz matka dziecka ma kuratora. Ojciec dziecka mieszka dom dalej nie zajmuje sie nim .własna matka ja z domu wyrzucila.