No bo nie są zawsze chętne, ja nie mam ochoty w srodku nocy jak mnie ktos budzi czy o 5 rano bo mój mąż sie juz wyspał, nie mam ochoty przed okresem. Ale za to wieczorem gdy jestem zrelaksowana i dzieci śpia to sama ciągnę męza do łózka:)
Ja też nie znoszę rano! wymięci, niewyspana, nieświeża a jemu na amory się zbiera. Za to wieczorkiem po kąpieli, przed snem zawsze chętnie :)
Ja myślę że kolega kiepski jest w te klocki, i dlatego żonka nie chce z rana:)
ja widzę po swoim, jemu zawsze sie chce. zawsze moze to zronic...szybki numerek..a cóż mu szkodzi..a ja nie.nie lubi tak/.lubie delikatnie..z grą wstępną..a nie tak na odczep się
Też wolę wieczorem, już po prysznicu z ukochanym itd.Rano on jest zawsze gotowy i często podnieci mnie tak, że nawet nie zwracam uwagi na takie rzeczy jak nieświeży oddech. Po porannym seksie lepiej funkcjonuje, jestem wyluzowana, także żaden stres nie jest w stanie mnie pokonać. Polecam:)
A mnie przeszkadza i wyluzować mi się to nie daje, po prostu krępuje mni to. Wolę na czysto, pachnąco i bez pośpiechu do pracy. Wiem,że jemu to sprawia przyjemność, więc niekiedy trzeba iść na kompromis, ale wbrew sobie.
O widzisz, mądrze powiedziane. Życie we dwoje polaga na kompromisie. On też nie może zawsze rezygnować więc raz ty ulegasz raz on i na tym polega dobre partnerstwo. Dwoje ludzie ma zawsze inne potrzeby, więc trzeba je szanować zarówno kobiety jak i faceci i wypracowywać jakiś wspólny kompromis.
Dwoje kochających ludzi powinno się dogadać w tej kwestii, trzeba zawsze znaleźć rozwiązanie na tym, polega dobre małżeństwo.
pomysłodawca tego tematu ,musi być cienki w łóżku,bo żonka nie chce,jak by dobry był w te klocki to sama by go namawiała z rana
oj tam oj tam ! Poczytaj to dowiesz się co lubią kobiety .
Kompromisy w alkowach skutecznie rozwalają pożycie pary. Spontaniczność, zaskoczenie, fantazja, zabawa - to się liczy. Co niektóre dziewczyny wypowiadające się w tym wątku zapomniały chyba jak przyjemny jest seks, a zwłaszcza ten o poranku :)
Z nieświeżą japą i ciałem, rewelacja! Wiem lucyfer , że ty jesteś odporny na różne wonie. Nie każdy jednak. Mnie to krępuje , czuję ogromny dyskomfort i co mam na to poradzić? A kompromis mówisz rozwala pożycie guzik prawda. O czyim spontanie mówisz? Jego i jej. Jeśli robi to dla niego bo rano nie lubi, to jet ten kompromis, a w innym czasie on coś dla niej robi. Trzeba akceptować swoje wady, dziwactwa itd i to jest ten kompromis Lucyferze. Nie ma nic gorszego jak poświęcanie się jednej strony, a wokół tak się dzieje. Ona jest na jego zawołanie i się liczą tylko jego zainetresowania, jego towarzystwo, jego gust,jego zachcianki ... lub odwrotnie.
Oj Lucyferku mylisz się bardzo:-) Jestem szczęśliwa we wszystkich sferach mojego życia. Po prostu mam kontakt z osobami które duszą się w związkach i zapominają o sobie. Dlatego powidziałam o kompromisie. Żeby para była szczęśliwa trzeba nad tym pracować. Jak byś to nie zrozumiał, kompromis też jest niezbędny. Nie przeczę, ze spontan, zaskoczenie są też potrzebne, a fantazja jak najbardziej, ale pamiętaj nic na siłę.
Oj Lucyferku mylisz się bardzo:-) Jestem szczęśliwa we wszystkich sferach mojego życia. Po prostu mam kontakt z osobami które duszą się w związkach i zapominają o sobie. Dlatego powidziałam o kompromisie. Żeby para była szczęśliwa trzeba nad tym pracować. Jak byś to nie zrozumiał, kompromis też jest niezbędny. Nie przeczę, ze spontan, zaskoczenie są też potrzebne, a fantazja jak najbardziej, ale pamiętaj nic na siłę.
jeśli coś co sprawia Ci przyjemność, obojętne co to jest, np. jakiś świetny film, wycieczka, pyszne danie, czy też dobry seks to się od tego nie ucieka, ucieka się tylko wtedy, kiedy to nie jest przyjemne, nie smakuje itd. więc jeśli żona odmawia, to pewnie nie sprawia jej to przyjemności, trzeba pogadać co jest nie tak, choć jest to pewnie krępujące i nie zawsze powie, żeby nie robić przykrości więc woli się wymigać. Jeśli sytuacja się powtarza spróbuj czegoś nowego sam z siebie a nóż widelec trafisz w jej gusta. W każdym razie najlepsza jest rozmowa jak coś nie wychodzi. Po skoro ucieka to coś jest nie tak, nikt nie ucieka od przyjemności, widocznie dla niej to żadna przyjemność.
Nie zawsze ma się ochotę na coś co się ogólnie lubi. Lubię obejrzeć dobry film, ale muszę mieć czas i ochotę, uwielbiam lody, ale nie muszę ich jeść codziennie, wycieczki też mogą się znudzić, a i zbyt dużo ciuchów też po jakimś czasie nie cieszy. No chyba że się jest jakimś ...holikiem:)
Ale na serio, gdyby zadać anonimowo pytanie kobietom czy lubią poranne bara bara wierz mi , większość powie, że nie, a czemu? Już kilka kobiet to powyżej napisało.