oj Pawel Pawel bylo nie grzeszyc
Bycie pobitą w 3 miesiącu ciąży a później 2 tygodnie po prodzie to nic nowego, Mąż ostatecznie porzucił mnie w 3 miesiącu ciąży juz wtedy wiedziałam że nigdy nie bedzie chciał stworzyć rodziny i zaczęłam przygotowywać się do sprawy rozwodowej.
A Ty nie oceniaj. Uważasz że byłoby lepiej gdybym zrobiła jak on kazał i usuneła ciąże w 8 tygodniu ?? bo nagle mu się odwidziało dziecko ?? Najmniejszą dojrzałością wykazuje się on. To ja od początku starałam się utrzymać ciąże bo była zagrożona to ja sama wychowuje córkę u której jest wiele chorób leczonych u lekrzy specjalistów to w końcu ja sama staję na wysokości zadania zapewnienia jej tego co najlepsze ?? A Co robi ojciec - co chwila wysyła mi smsy jak to cudownie oceniaci go na forum mimo że wiele faktów się rozbiegło, informuje o kolejnych podbojach kolejnych kobiet - w ostatnich 2 miesiącach było 3 do których się przyznał, to jego nie było jak córka się rodziła, jak stawiała pierwszy krok czy mówiła pierwsze słowo. To on opuścił jej chrzest, pierwsze urodziny czy święta. To jego nigdy nie było na wizycie u lekarza nawet jak trzeba było podjąć doecyzję odnośnie operacji na serce córki, to jego nie było kiedy leżała z 40 stopniową gorączko bo wtedy - właśnie 11 października wyrywał koleją panne w necie a ja byłam w sądzie w krakowie na rozprawie w której podważył wyrok sądu kieleckiego. To jego nie było i nie ma teraz. A więc poznajcie całą historię zanim zaczniecie oceniać i szkalowac kogokolwiek.
trzymam za ciebie kciuki, walcz o córkę bo ona jest najważniejsza, będzie dobrze, jak dorośnie to sama wszystko zweryfikuje a mamusi juz nie będzie tak wesoło
Znam podobny przypadek- szczerze współczuję. Pan X nie bedąc w mieście i nie mając mozliwości uzcestniczenia w rozprawie rozwodowej- nagle dowiedział sie że jest rozwodnikiem z eksmisją..... zrobiono z niego takiego przestepcę, że normalnie nic tylko nakrecić i dramat by był o duzej oglądalności. Na którejś tam rozprawie dowiedział sie, że podobno zonę pobił mimo iz tego dnai sie nawet z nią nie widział, aj co tam sie działo- to porażka totalna!
wiesz z jednej strony to nie masz czego zalowac ze ta malpa nie jest juz z toba a to co ona robi to tylko krzywde dziecku i tyle , mala jej podziekuje za to jak podrosnie.Takie metody jak tu opisujesz to prymitywne chamskie zachowania nie godne kobiety i matki!!!!!moj maz po 7 latach bycia rezem zdradzil mnie i wylewal na mnie pomyhe wraz z jego szanowna rodzinka, a mimo to nigdy mu dziecka nie zabranialam widywac.trzymaj sie i nie poddawaj zawsze staraj sie byc blisko z corka a ona w koncu zrozumie kto odebral jej tate!!!
Bo to zla kobieta byla. Czasem los lubi splatac figla. Nie przejmuj sie innymi tylko walcz o corke. Duzo cierpliwosci zycze.
a jak mu dawalas to bylo oki