nie liczę na wojnę ale na to by pokazać jej błędy. Ja tez tych błędów się nie ustrzegłem ale nie ide w zaparte...
Płaci bo kocha dziecko i chce by miało wszystko.Razi cię to?,że facet po rozwodzie kocha swoje dziecko?
Sprawa o alimenty:najczęściej proszą sędziowie o dogadanie się na korytarzu.
Toz to potwor a nie matka i kobieta,juz nie chodzi mi o to jak z Toba postąpiła ale jaka krzywde wyrzadza dziecku,sama ma dwoje malutkich dziecki i nigdy w zyciu nie zabroniłabym im kontaktu z ojcem,walcz do kpońca i pokaz jej gdzie jej miejsce a dziecko jak dorosnie odpłaci sie mamusi za to wszystko jestem tego pewna,powodzenia!!
zonka pewnie zawistna i zakompleksiona istotka to robi na zlosc
trzymam za ciebie kciuki, walcz o córkę bo ona jest najważniejsza, będzie dobrze, jak dorośnie to sama wszystko zweryfikuje a mamusi juz nie będzie tak wesoło
Znam podobny przypadek- szczerze współczuję. Pan X nie bedąc w mieście i nie mając mozliwości uzcestniczenia w rozprawie rozwodowej- nagle dowiedział sie że jest rozwodnikiem z eksmisją..... zrobiono z niego takiego przestepcę, że normalnie nic tylko nakrecić i dramat by był o duzej oglądalności. Na którejś tam rozprawie dowiedział sie, że podobno zonę pobił mimo iz tego dnai sie nawet z nią nie widział, aj co tam sie działo- to porażka totalna!
Ja mam niedługo sprawę rozwodową i też myślę, że dowiem się ciekawych rzeczy o własnej osobie...
Tyle ludzi się rozwodzi? Dla mnie to szok. Nieodpowiedzialni, młodzi ludzie..
wiesz z jednej strony to nie masz czego zalowac ze ta malpa nie jest juz z toba a to co ona robi to tylko krzywde dziecku i tyle , mala jej podziekuje za to jak podrosnie.Takie metody jak tu opisujesz to prymitywne chamskie zachowania nie godne kobiety i matki!!!!!moj maz po 7 latach bycia rezem zdradzil mnie i wylewal na mnie pomyhe wraz z jego szanowna rodzinka, a mimo to nigdy mu dziecka nie zabranialam widywac.trzymaj sie i nie poddawaj zawsze staraj sie byc blisko z corka a ona w koncu zrozumie kto odebral jej tate!!!
Eh sam się rozwiodłem ale w życiu złego słowa na byłą żonę nie mógłbym powiedzieć, była wspaniała, niestety ja zawiniłem, za bardzo rzuciłem się w pogoń za pieniądzem, chciałem aby rodzina mogła żyć na poziomie a wyszłoa na to, że rodzinę stanowiła żona, bo mnie nigdy nie było. Teraz mogę sobie tylko pluć w brodę, najgorsze, że już nigdy nie spotkam takiej kobiety.
Kurde, ciekawy jestem ciągu dalszego tej ostrowieckiej sagi:)
A u mnie sprawa jest odwrócona: prawie rok po rozwodzie a były małżonek nie może się z tym pogodzić. Wie, że stracił wszystko (przez chamstwo, alkohol, poniżanie...), miał bardzo wiele (pracująca żona, zadbane dzieci, codziennie ciepły obiad i wyprasowana koszula...)
Przyrzekł: rozwód masz, ale nigdy nie będziesz miała spokoju - no i niestety, kto się do mnie zbliży (przyjaciel - nawet nie partner!!!), zaraz jest śledzony, zastraszany, zgłaszany na policję o różne bzdety (źle zaparkowane auto itp.). Ja również jestem kontrolowana (bywa tam gdzie ja, sprawdza o której wychodze z pracy, itd...)
Ile to jeszcze potrwa?????
Czy na prawdę tak trudno zrozumieć, że ktoś kogoś nie chce?????
Bo to zla kobieta byla. Czasem los lubi splatac figla. Nie przejmuj sie innymi tylko walcz o corke. Duzo cierpliwosci zycze.
Powiem ci tak kolego jeśli to prawda co napisałeś a nie tylko przedstawiasz jak ty to widzisz to się nieźle wpier....eś.Ja osobiście miał bym ją głęboko w D przez duże D.Pracujesz zarabiasz prezentujesz jakąś wartość sobą , zasługujesz na coś lepszego.Miałem kiedyś podobną laskę ale obyło się bez dzieci, dziś żyje na kocią łapę z kobietą z którą jestem szczęśliwy i jak na razie od 3 lat jest wszystko ok, jak będzie za kolejne 3 6 12 24 lata? Nie wiem jestem szczęśliwy z tego co teraz mam.