Oczywiście, że Klara ma rację. Tak teraz uczą, i tego wymagają na egzaminie.
Wystarczy tylko prawy...
Klara, kupiłaś Yariskę? ;)
Kupiłam:) Napisałam o tym w swoim wątku:)
Kiedyś widziałem na Wólce Petkowskiej jak Pani cofała na rondzie i miała włonczony lewy kierunek,tak tez można
Klara, to do zobaczenia na drodze.
Jaki kolor, silnik w tej Yarisce?
Może jakoś poznam ;)
Do zobaczenia:) Poznasz i bez tego, obie na drodze jesteśmy najładniejsze;)
A co w sytuacji, gdy do ronda wchodzą 3 drogi? Wjeżdżamy jedną z nich, a przed nami są tylko 2 zjazdy. Który jest prosto, a który w lewo? Tak jak pod THM-em. Nie mówiąc już o sytuacji, że jest 5 dróg, czyli 4 zjazdy :)
Rondo należy traktować jak zwykle skrzyżowanie, tyle że o ruchu okrężnym. Wyobraźmy sobie, że rondo zamiast być okrągłe, jest proste, czyli to kawałek drogi z odchodzącymi od niej bocznymi, tworzącymi skrzyżowania. Wjeżdżając na rondo czy zwykłe skrzyżowanie jedziemy de facto po tej samej drodze, dopiero w momencie zjazdu zmieniamy kierunek jazdy w prawo i należy to zasygnalizować kierunkowskazem. Zmiany pasa ruchu również, zarówno na drodze jak i na rondzie. Jazdy po tej samej drodze nie sygnalizujemy kierunkowskazem w lewo.
Rondo nie ma osobnych przepisów, jest to skrzyżowanie.
Czy pod THM nie jest rondo turbinowe?
Myślę, że A ma rację - ma takie samo zdanie, jak drogowka. Czytając przepisy ruchu drogowego, przecielam sobie rondo na kartce papieru i wyszła prosta z prawymi wlotami. Podczas kursu miałam problem z oceną, która droga jest na wprost i zapamiętałam je na konkretnych rondach, czyli wyuczylam się na pamięć. To nie jest dobre, ponieważ będę miała problem na nieznanych mi drogach. Na potrzebę samego egzaminu uczulali mnie, aby migac w lewo przed rondem, jeśli zamierzam skrecac w lewo. Teraz nie muszę i nie dostanę mandatu. Sprawdzam natomiast codziennie pocztę, wiedząc, że jej nie będzie.
Jest jeszcze ciekawsza sprawa, niezwiązana wprawdzie z kierunkowskazami.
Jadąc tym najłatwiejszym rondem :) z 4 dochodzącymi drogami dwupasmowymi, można jadąc prosto ustawić się na prawym, zewnętrznym pasie i jadąc ominąć po drodze jeden ze zjazdów, ten pierwszy w prawo. Pomimo, że teoretycznie blokuje to ruch wjeżdżający stamtąd, jest to dozwolone. Należy też patrzeć na znaki, które mówią z których pasów gdzie można jechać.
Kolejna sprawa to będąc na rondzie po wewnętrznej i zjeżdżając w którykolwiek zjazd, musimy ustąpić pojazdom jadącym w kółko zewnętrznym pasem. Dlatego zajmowanie wewnętrznego pasa pomimo, że usprawnia ruch, jest bardziej wymagające od kierowcy. Zwykle to co zgodne z zasadami jest trudniejsze.
Klara, jeżeli rondo potraktować jak zwykle skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, to na takim skrzyżowaniu nie możesz skręcić w lewo? Skręcasz tylko w prawo?
Jeżeli tak je potraktować, to czy używasz tylko lewego kierunkowskazu?
Być może myślisz o dużych skrzyżowaniach oznaczonych jako rondo, gdzie krzyżują się dwie drogi, każda po co najmniej dwa pasy w jedną stronę. Wtedy rzeczywiście przejeżdżając pod kątem prostym pierwszą jezdnię i nie korzystając ze zjazdu w prawo, wjeżdżając na następną należy użyć kierunkowskazu, bo już w tym momencie zmieniasz kierunek jazdy na prostopadłą drogę w lewo. Zjeżdżając z takiego ronda już nie używasz kierunkowskazu, bo de facto jedziesz już prosto po tej swojej docelowej drodze. I wszystko jasne :)
Na małych rondach o nieparzystej lub większej niż 4 drogach taka sytuacja nie zachodzi, bo jesteś na swojej drodze dopóki z niej nie zjeżdżasz w prawo.
Gość_a. Jeden z egzaminatorów, z którym miałam do czynienia, na egzaminie dojeżdżając do ronda Żabia-Aleja, chcąc mnie pokierować w stronę Rynku wydawał polecenia " Na rondzie w lewo". Tym samym dał mi do zrozumienia, że jeśli "w lewo", to muszę włączyć lewy kierunkowskaz wjeżdżając na rondo, no a prawy wiadomo, że przy zjeździe z ronda. Tak wykonane polecenie było prawidłowe. Także bez względu na to jak wypowiadają się tutaj kierowcy starsi stażem, objeżdżając rondo, przynajmniej na egzaminie należy ten lewy włączyć.
Na egzaminie tak, ale ogólnie nie włączam poza zjazdem. Po co migać tymi kierunkowskazami? Nie widzę tego w innych miastach. Koło leclerka jadąc prosto i będąc na lewym pasie też tego nie robię a wielu miga.
Skoro takie zachowanie daje ocenę pozytywną na egzaminie to ja nie mam nic naprzeciwko. Każdy kto chodził do jakiejkolwiek szkoły i podchodził do różnych egzaminów wie, że aby zdać trzeba się chwytać różnych metod. A później życie weryfikuje tą teoretyczną wiedzę.
Swoją drogą w takim podejściu egzaminatora jest niespójność. Ok, jeśli to skrzyżowanie i wymagane jest włączenie lewego kierunkowskazu, to po co włączać prawy? Przecież na normalnym skrzyżowaniu po zasygnalizowaniu zamiaru skrętu w lewo i jego wykonaniu, już nikt nie włącza kierunkowskazu w prawo zjeżdżając ze skrzyżowania, hahaha.
10.01, prawy ma za zadanie zasygnalizować innym kierowcom, że opuszczam rondo. Przecież np ktoś, kto nie zna miasta, może to rondo objechać dookoła, bo nie wie, w który zjazd wjechać, lub ktoś sobie coś przypomni, i musi się wrócić w ten zjazd, z którego wjechał na rondo. I dopóki taka osoba nie włączy prawego, to znaczy, że nie zjeżdża jeszcze z ronda. Tym się różni rondo od zwykłego skrzyżowania.
Zgadza się. Sygnalizowanie zamiaru opuszczenia ronda jest w tej sytucaji najistotniejsze. Co komu na drodze daje, oprócz egzaminatora, sygnalizowanie przed rondem, że skręcam z Żabiej do Rynku? Moim zdaniem nic.
Wszyscy, którzy czekają na wjazd na rondo widząc samochód poruszający się dookoła bez kierunkowskazu wiedzą, że nie zamierza on zjeżdżać i trzeba mu ustąpić.