i śmierdzace natryski haha a w przebieralni male kabinki i chlopaki podgladacze . Swietne czasy ech...
Widzę, że mój wątek przypomniał piękne wspomnienia. Byłem w Niemczech, tam z basenu krytego pod specjalnym płachtami da się przepłynąć na basen otwarty...
to byla RAWKA szybko przez plot od strony brodzikow,szybkie zanuzenie w zimnej wodzie na brodzikacha potem bieg do umiejacych plywac i nura do wody i spoko,kolejki przy sklepikach siedzenie od rana do zamkniecia,albo jeszcz jak byla dyskoteka to i w nocy na waleta dziewczyny i chlopcy sie kapali
To były piękne czasy, ogrodzenie wysmarowane smarem, gdy ratownik złapał za wrzucanie dziewczyn- "pompowało się", albo dostanie się na olimpijski - to była sztuka, ale cóż komuś przeszkadzało i teraz dzieciaki utykają.
tesknie za basenami i za dysktekami....
było gdzie iść i odpocząć,dzieci miały gdzie spędzić czas wolny a teraz wszystko niepotrzebne a co władza to jest co innego likwidowane-Ostrowiec niszczeje pod kazdym względem,a był taki fajny,az sie lza kręci w oku-gdzie te czasy?
podziękujmy Panu Prezydentowi który sukcesywnie niszczy nasze miasto... z rok na rok jest coraz gorzej, nie ma pracy, wszystko co jest jeszcze w miarę dobre dostaje się w ręce wiadomo kogo..., vo z tego że jest muszla z bdb nagłośnieniem - nie ma koncertów, ablo tylko rock i nic więcej, a hip hop na przykład dlaczego nie ma koncertów pod tym kontem, albo ..kurcze ludzie w ostrowcu jest kilka talentów dj-skich ale co nie mają gdzie się chłopaki pokazać, dalej... nasza Targowica nie długo ma jej nie być, po co nam kolejna galeria ? dlaczego nie wykorzystujemy potencjału basenu który jest bardzo dobry? kiedyś Otylia J. do nas przyjeżdżała, a teraz pływalnia nie jest promowana, co się dzieje z tym miastem!!! Ludzie narzekają - dlaczego ponieważ nie ma pracy, a jak jest kurcze jak mozna wyrzyć za minium krajowe albo za jeszcze niższe pensje. Jak można tak traktować ludzi. To jest straszne... Władza nie potrafi zarządzać dobrze tym miastem, a zwykły człowiek na tym cierpi taka prawda
pewnie, że szkoda, a żyć po prostu się tu już nie da bo nie ma pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
100% racji...tak było.
Każdy raz na jakiś czas chodził na Rawkę ,nie mniej to jak wszystko kosztuję bo do KAŻDEGO basenu się dokłada a w tym mieście jak coś jest jest zawsze złe i za drogie,ew woda nie taka .
Mamy basen którego nam wielu do tej pory większość miast zazdrości a ilu z Was na niego od czasu do czasu zajdzie nie patrząc na aurę ? .
Z tymi basenami kojarzy mi się oprócz młodości i radości bydło skaczące bez patrzenia się na innych w basenie z tego co pamiętam tak skończył życie jeden chłopak .Tłumy ludzi i dość częsta wymiana wody w tym średnim basenie i brodziku bo do kibla było szkoda iść i trzeba było wodę często zmieniać .Bywały i lata ,że prawie nikt nie był bo nie było pogody .
Osobiście dziwi mnie ,że nie ma chociaż tych małych brodzików bo przecież tyle osób prowadzi swoje dzieci do fontann a tam nie wolno się im kąpać do tego nie wiem jak obecnie ale ta duża fontanna na rynku pożera lub pożerała olbrzymie ilości wody które gdzieś znikają a cholera wie jakie szkody po cichu ta woda robi bo przecież jakoś musi się podziewać skoro jej ubywa .Koszt tej wody spokojnie był by mniejszy gdyby urządzono takie miejsce zabaw w odzie na terenie rawszczyzny o ile ten teren jeszcze jest miasta oczywiście ,do tego można było by zrobić mini golf np który mógłby funkcjonować dłużej niż sezon letni ,pole do zabawy w bule ale to już odbiegłem od głównego tematu trochę .
Z sentymentem o tym myślę, okres dzieciństwa. Fajnie tam było
a kto sie przejmowal tym ze ktos sobie siurnal do basenu ? :D liczyla sie frajda i bylo gdzoe wakacje spedzac :D
Jasne, że szkoda starej rawki. Bardzo jej brakuje, zwłaszcza w upalne dni. Teraz nie ma co ze sobą zrobić, gdy człowiek zostaje w mieście. Bajoro na Gutwinie, to jednak nie to :( Można było narzekać na rawkę, ale przynajmniej za parę złoty można było spędzić cały dzień na powietrzu i popluskać się w wodzie. Teraz latem dzieciaki nie mają gdzie pójść. Eeehh... dawnych wspomnień czar... :)
Ale to juz bylo i nie wróci wiecej.A szkoda wielka szkoda czlowiek byl taki mlody i szczesliwy,ah.
Gdy Rawszczyzna funkcjonowała, to na Gutwin też się jeździło całymi rodzinami, pamiętam. W weekendy rowerami albo ósemką, był tam taki plac zabaw w lesie, na kocu się rozkładało i piknik robiło...
A baseny - fajne brodziki (i upiorna zjeżdżalnia, na której zdarłam sobie skórę na plecach), i jak ktoś już wspomniał - osy i pszczoły, drożdżówki się zjeść nie dało. Cały dzień na basenie najpierw z mamą, potem same z siostrą chodziłyśmy. Szał, jak po raz pierwszy mogłam wejść do olimpijskiego (chociaż faktycznie, okropne było wyrośnięte towarzystwo skaczące "na bombę" nie patrząc gdzie leci - koleżanka raz oberwała takim głupkiem i skończyła z rozbitym nosem). Ale ogólnie - fajne czasy...
Teraz mogliby na nowo uruchomić chociaż te brodzki, albo połączyć basen kryty z kompleksem zewnętrznym (chociaż jednym basenem). Też by ludzi przychodzili.
Co do sikania do basenu, Pajączku, to gratuluję się zachłysnąć taką wodą. mmm, pychota... ;/