Pojęcie locavore przywędrowało z Zachodu. Ten nieprzetłumaczalny termin oznacza osobę świadomie wybierającą żywność naturalną i produkowaną lokalnie.
Wątpię, czy to się u nas przyjmie. Raczej przez nielicznych...
Ja myślę , że u nas jest dużo takich osób i zawsze były - tylko , że nie wiedziały , że tak to się nazywa:)) Samo pojęcie może i z zachodu ale idea jest znana od dawien dawna , żadna to nowość.
Ja całe lato zajadam swoje warzywka i owoce - polecam. Jak patrzę na te wypielęgnowane połacie trawników, a pietruszkę, marchewkę itp z nawozem się zajada, bo co rączek szkoda. Zgroza. Ja nie mówię o rolnictwie, ale własnym małym warzywniaczku i rzewkach z morelkami, śliweczkami czy jabłuszkami, że o mqlinqch nie wspomnę.
A tak na serio nawiązując do tematu, taka żywność jest droga, więc wątpię czy się w O-cu przyjmie. Ja jajek 0 ostatecznie 1 nie mogę kupić czyli tych najlepszych.
Idąc do zwykłego sklepu osiedlowego popierasz tą idee!!!!
Prędzej idąc na targowicę czy bazarki warzywne....
Jest w Ostrowcu już taki sklep z owocami i warzywami i zdrową żywnością , na Jana Pawła obok ryjka :)