Pamiętaj ile by nie było zawsze będzie mało....apetyt rośnie w miare jedzenia...a że ktoś jeździ lepszym wozem od Ciebie czy też jest lepiej ubrany świadczy to o jego zaradności w życiu ,że mimo ciężkich czasów czy też kryzysu stać go było sobie kupić.
11:59 Wykład na miarę gminnego zebrania - cha, cha, cha!!!
14:03. Brawo Ogry. Jak się komuś nie chce d.... ruszyć i szukać pracy, a woli żyć z zasiłków z MOPRu, to już ich sprawa, ale nich nie narzekają.Znam takich, co od kilkunastu lat uważają, jak Ferdek Kiepski, że w tym mieście "nie ma pracy dla ludzi z ich wykształceniem". Jak nie ma w tym mieście, to może w innym jest? Ale po co się fatygować, jak i tak żyją całkiem nieźle, z tego co widać.
Tylko zauważcie że pojęcie biedy na przestrzeni lat się zmieniło. Kiedyś standardem było mieć mieszkanie ze spółdzielni, na jedzenie a resztę się kombinowało. Ubrania przechodziły ze starszego rodzeństwa na młodsze, podobnie zabawki i podręczniki do szkoły. Prawie każdy chodził piechotą, albo jeździł autobusem. I nikt przez to nie czuł się biedny, dopóki miał za co zapłacić rachunki i miał na jedzenie.
Dzisiaj znam wiele osób, które uważają się za biedne bo nie mogą kupić wszystkiego co by chcieli. Woleli by Iphona, a nie smartfona z tesco, telewizor płaski, a nie kineskopowy, polecieć na wakacje, a nie robić remont w czasie urlopu itd. Po prostu standard życia się podniósł i pojęcie biedy również zmieniło swój wymiar.
Moja ocena sytuacji jest taka że przy odpowiednich warunkach pracy(zarabiając 1800-2000 zł) można normalnie żyć również w Ostrowcu. Znam wiele osób które palą, imprezują co tydzień, a potem mówią że nie mają na nic pieniędzy. Same papierosy 400-500/miesiąc, czyli ok. 5-6 tys. na rok plus to co przepiją to daje około 10 tys. rocznie, czyli np. extra 2 tygodnie wakacji dla całej rodziny w Chorwacji.
Również uważam że jeśli ktoś ma 2xpo 2000 zł i do tego 500 zł na dziecko to spokojnie można żyć z dwójką dzieci w Ostrowcu. My tak żyjemy i uważam że nie mamy na co narzekać. Im więcej ktoś ma tym bardziej jest zachłanny, taka prawda.