Nauczycieli z powołania mogę policzyć na palcach jednej ręki. Piszę o tych co uczyły moje już studiujące córki. A matek złych nie widzę u nas.
To dasz radę wymienić tych z powołania jak jest ich tak mało
To wymieniaj,a będzie im miło
Dziwne wymaganie. Od nauczyciela można wymagać profesjonalizmu, umiejętności społecznych, ale dlaczego powołania? W końcu to praca, a nie zakon.
Księża nie mają powołania a powinni
Nie wymienię tu żadnych nazwisk, ani tych nauczycieli co byli podziwiani, ani tych drugich. Niby po co? Pójdzie dziecko do szkoły to Ci poda nazwiska.
Do 17.10 to się lepiej rozejrzyj to zobaczysz.
Ciężko, bo do szkoły już nie chodzę. Jednak dzieci dużo mówią i jednych bardzo chwalą a o niektórych mówią źle. I w każdym domu tak jest jeśli się z dzieckiem rozmawia.
Dodam, że oczywiście nie krytykując żadnego nauczyciela przy dziecku.
Dzieci to niech się wezmą za naukę a nie krytykę.Dostają 5 za nic-krytykują,dostają jedynki za nic-krytykują.Do nauki nieuki.
Akurat mam bardzo pracowite i zdolne dziecko. Słyszę jednak o nauczycielce, która nie uczy i skoro to zdanie większości osób i poruszenie na wywiadówkach to coś jest na rzeczy. Moje dziecko uczyło się samo bo z tego przedmiotu akurat na lekcjach nauczyciel się nie stara. Dzieci za naukę to fakt, ale każdy nauczyciel niech przykłada się do pracy. Nie dość, że w szkole wiele godzin to i tak tylko samodzielna nauka daję efekt. Na szczęście to jednostki. Dlaczego mnóstwo dzieci chodzi na korepetycje? Czy wszystkie są leniwe? Może niektóre mniej zdolne, ale jak narzekają i zdolne to wiem, że nie każdy powinien uczyć. Albo brak wiedzy, albo nieumiejętność jej przekazania. Jednak są zdolni
Czasem jest tak, że nauczyciel albo wiedzy wielkiej nie ma, albo nie potrafi przekazać. Efekt taki, że dziecko musi się uczyć samo, ewentualnie korepetycje. Nie mówię tu o dzieciakach, które naukę i nauczyciela mają gdzieś. Są i takie dzieci, które się uczą i nauczycieli świetnych mnóstwo i wtedy są efekty. Rodziców też znam takich co nie sprawdzają wyników w nauce i na wywiadówkach są raz w roku.
Sorry, że powtórzyłam to samo dwa razy. A powołanie w tym zawodzie nie jest najważniejsze. Piekarze też je muszą mieć i ekspedientki czy tylko ksiądz i nauczyciel? Czegoś tu nie rozumiem.
Znowu jakis psychol się czepia nauczycieli
Ja się absolutnie nie czepiam i żyję z Nimi w zgodzie. Moja młodsza córka ma dwie wspaniałe nauczycielki z sercem i podejściem do uczniów,trafi się w każdym zawodzie jednak wyjątek. Szanuję większość z Nich i wiem, że to ciężka praca w tym hałasie i jeszcze z roszczeniowymi mamusiami i ich rozwydrzonymi dziećmi. Nie jestem autorką tego wątku.
I nie wyzywaj nikogo od psycholi. Kultury trochę na tym forum bym chciała zobaczyć.
Napisałam tak, ponieważ ja tak mogę policzyć bo z iloma ma się do czynienia jak się nie ma dużo dzieci? Skończcie czepianie się nauczycieli, matek a wszystkim nam i przede wszystkim naszym dzieciom będzie się lepiej żyło. Wątków o nauczycielach jest mnóstwo, a powołanie to powinien mieć ksiądz i lekarz, pielęgniarka. Nauczyciel niech tylko lubi swoją pracę a rodzic niech ma więcej empatii do wszystkich wokół. Tak samo najeżdża się na pielęgniarki a nie widzi ich ciężkiej pracy.