Obniżenie pensji w administracji do minimum to absurdalny pomysł nie przepadam za różnej maści urzędnikami ale nie tędy droga .
czyli można wyciągnąć wniosek, że aby utrzymać taką armię urzędników, spłacać zaciągnięte kredyty, i mieć kasę na nowe pomysły należy drastycznie podnieść podatki, wprowadzić podatek katastralny 1% od wartości nieruchomości (wzrost ok. 10 razy w stosunku do obecnego podatku od nieruchomości), VAT podwyższyć do 28% i wtedy będzie kasa na rozpasaną administrację
"to właściwie kto pracuje na średnią w takich urzędach"-proste,naczelnicy wydziałów dodać pensję prezydentów,burmistrzów i wychodzą kokosy to tak samo jak wyliczają średnią krajową z kosmosu a przeciętny Kowalski zarabia 1300zł:((
tak 1300 to naprawdę kokosy i trzeba obniżyć bo to straszne kokosy... ludzie pomyślcie zanim coś napiszecie
Wkurza mnie takie pisanie o urzędnikach,że trzeba im obniżyć pensję, zabrać trzynastki itd. Myślicie,że praca urzędnika to taka wspaniała praca to się mylicie. Trzeba się sporo napracować bo ciągle dokładają nowych obowiązków do tego trzeba obsługiwać petentów, którzy przychodzą naprawdę różni.Jedni są mili i przyjemni a inni jeszcze cię opierdzielają i musisz mimo to być dla nich miłym i uśmiechniętym. I to wszystko za naprawdę nieduże pieniądze. W prywatnych firmach zarabiają nieraz więcej niż w urzędach. Więc jak ktoś nie ma o tym pojęcia to niech się nie wypowiada. Ludzka zawiść w Ostrowcu pojawia się na każdym kroku. Jaką ktoś ma pracę zależy od wykształcenia, więc jak się komuś nie chciało uczyć to przykro mi ale niech teraz nie narzeka na swój los.
Tak z pewnością to od wykształcenia zależy... jak się nie ma znajomości, to sobie można profesora zrobić i stanąć w kolejce do PUP, bez jaj. Choć osobiście uważam, że faktycznie praca biurowa wymaga mega skupienia, do tego petenci... ale niestety jak do urzędu pójdziesz to czasami po dobroci się nie da, mus jest wrzasnąć, żeby jedna z drugą się obudziły. Tym samym ludzie nauczeni tym doświadczeniem jak idą do urzędu to żeby szybko coś załatwić, trzeba szumu narobić. Nie ma znaczenia czy urzędnik jest miły, jak idę do urzędu to od rana mam zły dzień, bo wiem jak to wygląda, zanim coś załatwię. Najpierw odsyłanie od osoby do osoby, jak już dotrę do odpowiedniej osoby, to okazuje się, że zaświadczenia brakuje itd. Jak my(petenci) mamy być spokojni?
przecież 80 % pensji w urzędach to najniższa krajowa. Tam nie ma kokosów a ile się trzeba nauganiać z petentami to to się podpisać w odpowiednim miejscu nie potrafią.....nie ma czego zazdrościć.
Tu nie chodzi o to, by obniżyć pensje pracownikom administracyjnym, bo faktycznie nie tędy droga. Tylko może troszkę szkoleń z kulturalnej obsługi petenta, albo takie nowe teraz są "stres i wypalenie zawodowe". A obniżka to by się przydała, ale na samej "górze", w Polsce kryzys, a oni mają pensje miesięczne w wysokości mojej rocznej. Pomijając to, że większość pracy wykonują za nich pracownicy, którzy jak tu piszecie zarabiają najniższą krajową. Gdzie tu sprawiedliwość?
i właśnie taki był sens tej całej prowokacji, "A obniżka to by się przydała, ale na samej "górze", w Polsce kryzys, a oni mają pensje miesięczne w wysokości mojej rocznej."
proponuję na przyszłość lepiej precyzować swoje wypowiedzi
