czy urzędy gmin, powiatów powinny obniżyc płace do minimum dla wsztystkich pracowników w celu ratowania budżetów gim i powiatów, czy też winny podnieść podatki w takim stopniu by pokryć wszsytkie sowje zobowiązania.
Czekam na opienie forumowiczów
Już przy takich pensjach jak mają są nierobami to jak im by obniżyć to by nic juz nie robili.
Redukcja zatrudnienia konieczna. Przerost administracji niesamowity. Nadmiar sekretarek, referentów i różnego kalibru specjalistów, a sprawy załatwiane są opieszale i "z łaski" -jest to żałosne i bulwersujące dla nas petentów.
Jak pozwalniają to na emeryturę dla Ciebie nie będzie i bedzie płacz jak to teraz źle.....
@bn - pracowałam tyle lat, że nikt mi łaski nie robi, że wypłaca mi zasiłek, który emeryturą jest nazwany. To byłby dopiero skandal gdyby przestano płacić emerytury, a nadal utrzymywano przerost administracji. O ile wiem, ja stara emerytka, to rozbuchana ze wszech miar administracja, złamanego grosza do budżetu nie odprowadzi, jedynie czerpie z niego jak z wora bez dna, bez umiaru, bez krzty pokory. I to jest w porządku?
odezwała się emerytowana... pewnie nauczycielka, co to całe życie się nic nie narobiła i za niepełny etat doiła państwo jak za półtora etatu ;)
Nie "nauczycielka", nie "za półtora etatu doiła państwo" proszę kreski z 18;50. To państwo mnie doiło, że zniżę się do Twojej stylistyki. Moja ciężka praca przez lata, upoważnia mnie do takich osądów jakie przedstawiam. Na swoją emeryturę ciężko pracowałam. Może to dla Ciebie zaskoczenie, że prosta emerytowana baba nie nauczycielka potrafi napisać co nieco w sieci. To Twój problem.
pytanie jest co najmniej tendencyjne
to może niech za darmochę robią w tych urzędach.
niech robią za taką samą pensję jak większość polaków czyli za minimum,ktos powie zaraz że nie poto się kształcił jeden z drugim za państwowe żeby teraz minimum zarabiać,grzac stołek,ludzie z dobrym wykształceniem często zarabiają niewiele więcej i urzędnicy tez powinni odczuć spadek poziomu życia,ale z lepszego na gorsze to ciężko a jeszcze taki urzędnik to juz katastrofa
wbrew pozorom nie ma dużych zarobków w urzędach moja siostra po studiach w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach zarabia 1600zł do ręki
to właściwie kto pracuje na średnią w takich urzędach, bo jest chyba dwukrotnie wyższa
zatrudnić wolontariuszy
Moja koleżanka ma 1300 wow kokosy.
To ja się chętnie z Twoją siostrą zamienię - ja tez po studiach, 1111,86 zł płacone w ratach.
to rzuć tę robotę,trzeba być chorym,aby pracować za 1111,86 i to w ratach płaconych.
prostym rozwiązaniem byłby przetarg na pracę za pensję budżetową. Urzędnicy mają opanowane organizowanie przetargów na zamówienia publiczne, tą samą metodę można zastosować do świadczenia pracy. W skrócie "kto się nadaje i chce mniej to pracuje"
W urzędach wcale nie ma kokosów. Ludzie po studiach otrzymują głodowe pensje.
Im chcesz jeszcze obniżyć wynagrodzenie???
Pieniędzy szukaj u władz wszelkich urzedów. Władza zarabia pieniadze i oni powinni sobie obniżyć pobory by ratować budżety.