Czy jest w Ostrowcu choć kilka osób ,którym urząd pracy znalazł pracę????( bo chyba od tego jest),moje wizyty kończą się tym samym od lat scenariuszem;pieczatka o ubezpieczeniu, data , podpis DO WIDZENIA!!!!!!
Mojemu znajomemu znalezli tyle ze jego matka tam pracuje
Nie potrzebny ,takimi sprawami może się zająć Urząd Miasta lub Starostwo z odpowiednimi działami,
Jak to po co?? hahah żeby wyprowadzać Nas z równowagi i co tydzień informować , że przykro Nam , ale nie mamy ofert pracy dla Pani/a !!!!
To jest jedyna instytucja w Naszym mieście tak silnie motywująca i wspierająca bezrobotnych mieszkańców Ostrowca i ościennych miejscowości:)
PUP jest po to, żeby pracodawcy mogli postępować wg litery prawa i dostarczać pisemne zapotrzebowanie na pracownika, który i tak już jest zaklepany. Zapomniałbym o pozyskiwaniu stażystów (na których i tak w 85% wystawiają imienne wnioski, bo taki musi być z rodziny albo obytym w fachu specjalistą).
Hmm. To chyba wszystko.
Pewnie że nie jest potrzebny ale dzięki rzeszy bezrobotnych panie w urzędzie mają dobrą ciepłą posadke..
Trudno ocenić - pewnie jest potrzebny, lecz w innym wydaniu - rzeczywiście jest tam dużo syfu - ja osobiście byłam umówiona z Doradcą na spotkanie szłam tam jak na ścięcie, oraz z góry myślałam, że będzie źle i nie miło - a tu pełne zaskoczenie byłam u takiego Pan (doradca) - nazwiska nie będę podawała na forum - bardzo miły rzetelny i pomocny - moje wrażenia były tylko pozytywne - aż się dziwię co on tam robi, nie pasuje do całej reszty widać że robi to bo chce pomóc i jest w tym dobry na następne spotkania szłam z uśmiechem - może nie długo uda się otworzyć swój mały interes :) Pozdrawiam - i dziękuje doradcy :)
Potrzebny jest. W końcu to 60 miejsc pracy:)
a w dodatku za starze płaci państwo.
Wątek już był. DO zamknięcia
Lider PiS broni pracowników urzędów pracy. Przed... zwolnieniami
Ja kiedyś byłem w naszym PUP na stażu. 3 dni ;) Zresztą tylko dlatego, że moja znajoma tam pracowała, ale po tych trzech dniach zrezygnowałem ze stażu, bo znalezłem pracę (nie przez PUP oczywiście, ale sam). Nie wiem, jak teraz jest, ale w tamtych latach PUP brał sobie 2-3 stażystów do czarnej roboty w okresie wystawiania PITów, potem oczywiście nie było mowy o zatrudnieniu - tak dla dobrego przykładu dla innych pracodawców ;).
Osobiście nie znam nikogo, kto by znalazł pracę przez PUP. Doradzanie bezrobotnym? Poklepanie wyuczonych formułek. Może i intencje doradców dobre, ale od ich gadki pracy nikt nie znajdzie.
Kursy organizowane przez PUP? Moim zdaniem - mało konkretne, czasem tylko trafi się coś przydatnego.
Na przykładzie wszystkich firm, gdzie pracowałem wiem, że jak było wolne miejsce, nikt nie zgłaszał tego do PUP. Zatrudniało się kogoś z "poczty pantoflowej", ewentualnie, jak się nikt nie znalazł tym sposobem, dawało się ogłoszenie do prasy, Internetu.
A czy ja Pismen napisałem, że PUP jest winny?! Naucz się czytać ze zrozumieniem. Jakbyś jednak nie dał rady, to Ci tłumaczę, że napisałem, iż mimo istnienia PUP, pracodawcy raczej nie kwapią się z informowaniem go o wolnych miejscach pracy, tylko szukają sobie pracowników innymi metodami.
Bo to sam PUB (tak, tak, właśnie taki skrót. Powiatowy Urząd Bezrobocia) powinien szukać gdzie są wolne miejsca pracy, a nie siedzieć na tyłku i pić kawę.