U mnie grali synowie ojca tadeusza.
Jak byłam na kilku ślubach z nimi co ślub to samo grają...
A nie szkoda ci innych geniuszy muzycznych,którzy wygrywają konkursy tylko dzięki temu,że od dziecka ćwiczyli i do dzisiaj grają po kilkanaście godzin na dobę ?
Jak rodzice ich zaprogramowali mamy zaszczyt oceniać słuchając ich muzyki,oglądając ich teledyski,a także oglądając ich w wielu programach telewizyjnych.Czy mają zabrane dzieciństwo,sprawa dyskusyjna,ale jeśli są szczęśliwe realizując się w tym co kochają,osiągając duże sukcesy,właściwie nie ma o czym dyskutować.
Poczytaj wywiady sławnych muzyków np. Zimmermana pianisty, czy Rubinszteina,a dowiesz się ile pracowali, po ile godzin.Nie ma efektów bez "morderczej" pracy....dowodem i przykładem dla nich są również ich rodzice muzycy i dziadek też muzyk.
A czym pochwalisz się przed nami jeśli chodzi o twoje dzieci,co osiągnęły bez pracy mając wolne od jakiejkolwiek pracy i bezstresowe dzieciństwo ?
Jakie sukcesy odnoszą,a może będą odnosić dzięki twojej jako rodzica motywacji i zachęcaniu do podnoszenia aspiracji ? Pochwal się chętnie poczytamy :-)
obiektywna - gdy ich bliżej poznasz Twoje zdanie będzie zupełnie inne.
Żal dzieci...
Żal mi ciebie
Skoro są zdolne niech rodzice ich kształcą, uczą dobrej muzyki, biorą udział w konkursach muzycznych, niech ćwiczą tak jak sławni pianiści, a nie zarabiają na dom i w kółko to samo granie i niemalże w każdą sobotę. O jakim uzdolnieniu jest tu mowa i porównywaniu do sławnych muzyków np. Zimmermana pianisty, czy Rubinszteina. Czy "obiektywna" na tyle zna te dzieci, że może z czystym sumieniem twierdzić, że odnoszą sukcesy, realizują się i są szczęśliwe? Ja nie piszę z zazdrości, tylko kocham dzieci i nie tylko swoje, ale wszystkie, a mordercza praca poprzez granie na ślubach nie pomoże osiągnąć sukcesu o jakim pisze "obiektywna".
obiektywna - zanieś im trochę kasy jak ich tak cenisz a senior rodu będzie miał więcej czasu na głupoty zamiast uczciwie pracować.
Beznadziejne jest zarabianie na dzieciach przez litość ludzką.
Przez takie "zacne wykłady" ludziom się jeszcze bardziej w głowach przewraca.
Pozory myla znam te rodzine mowia tak pieknie a prawdy w tym jest moze 10% wyobraznie to maja zeby ludzi brac na litosc i dom sie buduje
miałem styczność z tym kolesiem, jednym słowem moge podsumowac - pijawka na kase
U mnie grali dzieci kapitana klosa.
Doją ile się da ...
a co ma do tego seniorka (babcia)
Szanowny tata pracuje i zarabia na rodzinę jakby pani nie wiedziała, a jak się nie wie to się nie mówi nieprawdy publicznie. Mama tez nie jest bezrobotna i pracuje na trzy etaty, a dzieciaki chcę śpiewać maja z tego pieniądze i frajdę i same się pytają o granie.
a mają skrzypce?
No to już wiemy,która rodzina w Ostrowcu najbardziej kłuje w oczy pewne osoby z forum.
I jak już padało czasami takie pytanie,ponawiam:
Dlaczego tak was boli istnienie i rozwój tej wyjątkowej rodziny,właściwie nie czekam na odpowiedź,bo ją znam,znam ten typ ludzi z forum i ich kariery życiowe.
Nie do pozazdroszczenia i podziwiania :-D
Tym bardziej,że jest to rodzina bardzo katolicka,a osoby je szkalujące i nielubiące ich najwyraźniej są ateistami.
Walka ateistów z katolikami była zawsze i rozgrywała się na różnych płaszczyznach.Tu mamy przykład najpodlejszy ze wszystkich.
czy ktoś może napisać ile biorą za ślub ?
800-1000