Konfederacja może wywrócić co najwyżej kufel z piwem Mentzla.
Ukraina zezwala na ekshumacje żołnierzy Wehrmachtu i odmawia ekshumacji pomordowanych Polaków
Partia się tym nie chwali, ale to jej zasługa.
Twoja konfederacja zrobi co najwyżej wielką kupę 14:26. Naiwny jak dziecko jesteś.
14:51 To nie jest moja konfederacja, a tylko pewien czynnik, który może zastopować to złodziejstwo. Ja nawet nie zgadzam się z nimi, ale jest to wybór najmniejszego zła.
To zwykły TKM 15:29. Zobacz kogo planują umieszczać na listach. Mojego głosu nie dostaną.
Dokładnie 02:16, niech spadają na drzewo albo Sam niech szyją skoro tak nisko wyceniają czyjąś pracę. Czasy wyzysku już za nami i oby nie wróciły nigdy więcej.
Oczywiście pracowaliśmy może inaczej harowały i teraz problemów mnóstwo stawki strasznie zaniżone kontrola PiP potwierdziła dopłaty do minimum i i teraz słychać że nam nie chciało się pracować jak można poniżać te kobiety wiedząc jak to było ogłoszenia są pracy nie zabraknie to już wymierający zawód może teraz ktoś doceni te kobiety
A gdzie te szczekaczki ze strajku wściekłych macic, co to podobno w obronie praw kobiet występują? Drzeć ryja na ulicy za zabijaniem nienarodzonych i przeciw rządowi PIS to owszem, bo tyle potrafią. Może zrobiłyby coś konkretnego dla kobiet, żeby ich taki pracodawca nie dyskryminował.
Wólczanka – historia zakładu
Zakład odzieżowy Wólczanka miał od chwili powstania w 1948 roku siedzibę w ostrowieckiej dzielnicy przemysłowej, w budynku z wejściem od ulicy Żabiej. W lokalnej hucie zatrudnieni byli przede wszystkim mężczyźni, kobiety uaktywnił więc zawodowo w Ostrowcu Świętokrzyskim przemysł odzieżowy. W tutejszym zakładzie Wólczanki (jednym z kilku w Polsce obok Opatowa czy Wieruszowa) szyte były wówczas głównie koszule, w najlepszym okresie nawet przez 2 tysiące pracowników na 2 zmianach. (...) https://kobieta.wp.pl/wolczanka-historia-i-oferta-marki-6184854894487169g
A skąd wzieła się nazwa "Wólczanka" ? Angielskie słowo "wool" (czytaj: łól) - wełna
W Łodzi znajdowała się natomiast siedziba firmy, a także jedna ze szwalni, a na ulicy Piotrkowskiej znaleźć można było najsłynniejszy ze sklepów firmowych Wólczanki z elegancką odzieżą najwyższej jakości, charakteryzującą się wręcz światowej klasy wykonaniem.
Lata 90. to okres prywatyzacji zakładu Wólczanki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Konkurencja ze strony produktów azjatyckich była nie do wytrzymania, rozpoczęto więc stopniowe wygaszanie produkcji, ostatecznie pozostawiając w obiekcie jedynie centrum logistyczne firmy. Jako obiekty przemysłowe hale Wólczanki nie zostały wpisane do ewidencji zabytków, choć stanowiły element istotnego polskiego centrum życia gospodarczego.
Wólczanka i Vistula – fuzja gigantów
W 2006 roku rozpoczęły się rozmowy w sprawie połączenia Wólczanki ze spółką Vistula, zakończone sukcesem 31 sierpnia tego roku. Nowo powstała nazwa firmy to Vistula&Wólczanka S.A. Kolejne większe zakupy spółki to Galeria Centrum Sp. z o.o. oraz 66 proc. akcji W. Kruk S.A. Z końcem grudnia 2008 roku firma zyskała nowa nazwę: Vistula Group S.A.
Wólczanka – oferta
Wólczanka przez dekady projektowała i wytwarzała koszule, dzianiny oraz dodatki z najlepszych jakościowo materiałów, bardzo dobrze wykonane. Produkty przeznaczone były zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, do pracy, na weekendy i na specjalne okazje. Świetne tkaniny, światowe trendy, klasyczne wzornictwo i chwalone krawiectwo, stopniowo zbudowały sukces Wólczanki. Obecnie z Łodzią marki nic już nie łączy, ale salony sprzedaży i sklepy Wólczanka istnieją na terenie całego kraju. Koszule Wólczanka to klasyka stylu, podobnie jak inne flagowe produkty firmy, uszyte z najlepszych dostepnych na rynku dzianin:
krawaty;
muchy;
linki do mankietów;
poszetki;
szale;
chusty;
apaszki;
skarpetki;
rękawiczki.
One nie do roboty. Podrzeć się, pobiegać, coś farbą oblać, napisać, a potem do rady , w posły, a raczej w poślice.
Wólczanka już nie ma, teraz trzeba się skoncentrować na znalezieniu nowej pracy, pan Wojdak daje nadzieję. Żeby tylko oddali nam co się należy i każdy rusza w swoją stronę
Urząd Pracy dostał już od rządu ponad milion zł. na tworzenie miejsc pracy dla nowego potencjalnego pracodawcy. A za Tuska dostałby kopa w ....
Łezka się w oku kręci. To były koszule z klasą. Eksportowe pojedyncze egzemplarze można było sprzedać z trzykrotną przebitką.
Tak się bogacą inni a szwaczki za minimum i dodatkowo wyzwiska
Co to za pracodawca który zamierza otworzyć otwiera zatrudnia i praca wre a nie czeka na kasę żadnych konkretnych informacji może wtedy a może kiedyś szwaczki nie będą czekać aż się namysli spisywanie list a po co to fachowcy zatrudnić od zaraz i po sprawie